Zaręczyny

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Zaręczyny

Raz, udał się był kogut, choć droga go męczy
Poznać bliżej wybrankę i kwestię zaręczyn.
Dobrał frak odpowiedni, nowiutkie półbuty
(chciał się wydać kimś lepszym, niż inne koguty).

Nie powiem, kokosz zgrabna i warta starania
Toteż i nasz kandydat zbytnio się nie wzbraniał
I jak wcześniej wspomniałem, odziawszy się „modnie”,
Pod wieczór się wyprawił (bo było ciut chłodniej).

Przyjęto go dość miło, siostry, ciotki, babcie
(ktoś wcześniej nawet muchy wszystkie wybił kapciem)
Sypnięto garścią ziarna, goszczono napojem;
Czas do rzeczy – to ciotka – obowiązki twoje:

Dbać o pokarm, o ciepło i bez zdrady żadnej
Nie spoglądać na inne, choćby całkiem ładne,
Dziatki równo traktować, naganiać do ćwiczeń,
Robaczków im nałapać, podzielić dżdżownicę…

Tu przerwał kogut ciotce – no, bez takich bajań
Może jeszcze każecie wysiadywać jaja?
One hurmem: coś myślał? – równouprawnienie!
Zaś gadka - pan i władca – jest zwykłym bredzeniem.

My tu dzisiaj zebrane, a uwierz – nie wszystkie,
Lubimy się zajmować życiem towarzyskim
Na ploteczkach czas spędzać, a gdy chęć jest taka
Czasami, bez powodu, zwyczajnie pogdakać.

Coś tam jeszcze mówiły, na przełaj i w skrótach,
Wtem patrzą – same siedzą. Gdzieś wcięło koguta.
Uciekł. Bo gdy rozpoznał ich myśli i cele
Uznał, że mu bezpieczniej zostać kawalerem.

Zaręczyny dla wszystkich – wielkich i malutkich
Są po to, by przez namysł, niwelować skutki.


.
Ostatnio zmieniony czw 24 paź, 2013 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/