Barbarzyństwo

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Rys-ownik
Posty: 203
Rejestracja: wt 26 lut, 2013

Post autor: Rys-ownik »

Historia zatoczyła koło. Wszystko stanęło na głowie i radośnie fika nóżkami celebrytów. Normą stał się nie tyle brak normy, co antynorma. Mamy więc antywartości, antymoralność, antyreligię, antyszkoły, antysztukę, antypatriotyzm, w końcu zbliża się – antypaństwo, a może i antświat.
Powiedziałbym, że nastało szaleństwo „antyku” pojętego jednakże wyjątkowo prostacko. Czego streszczeniem jest słynna już barbarzyńska dewiza : „róbta co chceta”. Daleko nam więc chociażby do wyrafinowanego trwonienia czasu przez Rzymian, a znacznie bliżej do tego, co określa się dzisiaj jako „średniowieczne”. Co oczywiście z rzeczywistym Średniowieczem nie ma nic wspólnego, jest jednak wydumanym przez lucyferystów synonimem „największej ciemnoty i zacofania”.
W rzeczywistości „tworzymy” właśnie nową jakość, wyjątkowej w dziejach, nihilistycznej abnegacji. Paradujemy w pysznej koronie z „postępowych osiągnięć technicznych” nałożonej byle jak na ociekający brudem myśli łeb.
Wydaje nam się, że „postęp techniczny” tłumaczy, a nawet nobilituje nasze barbarzyństwo, w rzeczywistości jednak jedynie je pogłębia i uwypukla przydając mu koślawości.
Coraz pewniej przypominamy więc plugawą małpę otoczoną zabawkami- gadżetami zażywającą przejażdżki w luksusowej „furze” po cmentarzysku wartości.
Przykłady powszechnego rozkładu można mnożyć. Kto ma oczy do patrzenia, ten widzi. Miejsce odwiecznej idei altruizmu, jako najwyższego dobra, zajął egoizm.
Świat staje się jak biblijna padlina, a jego „użytkownicy” coraz bardziej podobni sępom, ze świętym dziś zawołaniem : „K sobie !”

( A co, „żyje się tylko raz” i „ życia trzeba użyć”. A potem „łopatą w dupe i finis”. Jakie tam dzieci, wnuki, prawnuki…A kogo to obchodzi? Niech się martwią za siebie. Zresztą, dla nich „walczymy z totalnym ociepleniem klimatu”…itp. itd…- tako się bełkocze. )

Co nam pozostaje?

Tylko uparty SPRZECIW.
Wbrew wszystkiemu i wszystkim.
Nasze małe, a przecież wielkie : NIE.

Inaczej rozpuścimy się w markecie relatywizmu, w bezmiarze monstrów mody : płci-niepłci, rodzin-nierodzin, domu- niedomu, pracy – niepracy, szkoły-nieszkoły, świąt-nieświąt, sztuki – niesztuki, rzeźb-nierzeźb…państwa – niepaństwa…W mdłej a toksycznej atrapie życia.

Na oportunizmie „sprawiedliwych” zbudowano już hitleryzm i komunizm, teraz ustawia się złotą wieżę powszechnego barbarzyństwa.

Za naszą zgodą?
Awatar użytkownika
biedronka basia
Posty: 2459
Rejestracja: śr 13 lip, 2011
Lokalizacja: Niemcy

Post autor: biedronka basia »


Rys-ownik


:rozyczka: :-)

Bardzo dobrze - wedlug mnie - opisales wpolczesne barbarzynstwo.

Jesli chodzi o "nasze male NIE" - wydaje mi sie, ze jesli pozbieralibysbymy wszystkie male NIE razem, to juz nie bedzie wcale takie male.

Poza tym nie mozna zmuszac oportunistow do "niebarbarzynskich dzialan" - to wbrew szeroko pojetej wolnosci czlowieka.

Warto i nalezy propagowac i budowac inne wartosci, niz te materialne i konsumpcyjne.
Niektorzy zostana zarazeni i dolacza. Nalezy pamietac, ze one rowniez sa potrzebne i niezbedne przy rozprzestrzenianiu malych NIE.

Forum Ogrod ciszy ma w tej niedokonczonej zawsze budowli wlasna cegielke :-)

Pozdrawiam.
Basia - biedronka
Latima
Posty: 3442
Rejestracja: śr 14 lip, 2010

Post autor: Latima »

Coraz częściej tu zaglądam. Czułam się w swoich poglądach osamotniona, nawet moje dzieci mówią - mamo, ty jesteś taka sentymentalna, niczego już nie rozumiesz. Przestałam się buntować, bo skoro nie nadążam, więc pewnie to postęp, nowa jakość, której nie obejmuję starzejącym się rozumem. Tymczasem widzę, że nie tylko ja nie wyrażam zgody na antywartości, antymoralność, antyreligię, antyszkoły, antysztukę. Zastanawiam się, jak temu położyć kres. Jak?
Wczoraj znajoma nauczycielka opowiedziała mi zdarzenie. Pracuje w liceum.
Uczeń spóźnił się na lekcję. Zapytała o przyczynę. Chłopak stwierdził, że miał coś ważnego do załatwienie. Pada pytanie - ale co? Musiałem se puścić dymka . Zamilkła, bo nie chciała robić afery, jednak powiadomiła o zajściu dyrekcję. Najbardziej była oburzona wychowawczyni ( nieobecna w tym dniu), że jak można ją pomijać w takich sprawach, skoro ona wie, że rodzice tego chłopaka uważają, że jest on w szkole prześladowany przez nauczycieli. Stale się go o coś czepiają.
Dyrekcja postanowiła nie nadawać sprawie biegu, czyli zamiotła pod dywan, bo to taka drobna sprawa.
Takimi niby nieważnymi zdarzeniami podkopany zostaje autorytet. Nie zdziwię się, gdy następnym razem bezkarny chłopak wsadzi nauczycielce kosz na głowę.
Tylko znowu rodzi się pytanie - już u podstaw rozwoju człowieka następuje złamanie pewnych norm postępowania, z jakim bagażem zasad pójdzie w świat i dlaczego jesteśmy tacy bezsilni?
Awatar użytkownika
Rys-ownik
Posty: 203
Rejestracja: wt 26 lut, 2013

Post autor: Rys-ownik »

Wyznam, że jestem trochę zaskoczony pozytywnymi reakcjami akurat tutaj, gdzie prym wiodą dość skrajne lewicowizny. Ale tym bardziej dziękuję za zrozumienie i poniekąd za - śmiałość wypowiedzi.
Mówiąc tak między nami , myślę, Drogie Panie, że najwyższa już pora na odrobinę "cywilnej odwagi", bo nie tylko przestaniemy się sobie podobać w lustrach, a w dodatku nasze prawnuki nie wybaczą swoim pradziadkom , świata, który im chcemy przygotować, bądź też , na który "tylko" - chcemy się zgodzić ...
Tak naprawdę to ludzie boją się siebie, swoich myśli, swoich pragnień, wolą "tak jak wszyscy" naśladować strusia "dla świętego spokoju", czyli dla życia-nieżycia. Lecz jeśli się aż tak bardzo boją siebie, to znaczy - że ich właściwie nie ma.
Są tylko ich mgliste cienie, zgodne ze " standardami", cokolwiek by to słowo nie znaczyło...
Raz więc jeszcze dziękuję, gratuluję odwagi i pozdrawiam.

:rozyczka: :rozyczka:

P>S> A teraz już najwyższa pora na Warsiawiaków . Do dzieła mistrzowie piórka i nie tylko :mrgreen:
Ostatnio zmieniony pt 15 lis, 2013 przez Rys-ownik, łącznie zmieniany 6 razy.
Maria
Posty: 7795
Rejestracja: ndz 05 wrz, 2010

Post autor: Maria »

Basiu, zgadzam się z Twoim uzasadnieniem, a jednocześnie boję się, że to tylko na papierze, gdyby było - kto ZA, wystąp - i pewnie w odpowiedzi dłuuuuuga cisza.
Rysowniku, też rację przyznaję, ale jest to zaledwie maleńki groszek w tyglu różności z próżnościami.