Glo (2) - rymowane

Okiem profesjonalisty

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Gloinnen
Posty: 3650
Rejestracja: śr 09 lut, 2011
Lokalizacja: Lothlórien

Post autor: Gloinnen »

Klatka

Śni się uwolnienie.
Jak przelot nad miastem.

Chcę.

Upartą mantrą ten nonsens powtarzam.

Trasy wyznaczone wśród gwiazd i toastów
znikły. Znów nie dla mnie.
A w tle co dzień
farsa.

Patrzę przez przeszklenia na cudze finisze.
Niedorzeczna pogoń.
Fałszerstwo.
Nic więcej.

Chichot znieruchomiał
w rozbitej witrynie.

Rozwiązanie akcji wciąż poza zasięgiem.

W muślin ślubnych sukni czas wsączył
benzynę.
Łamią się zapałki;
win skreślić nie można.

Dym zasnuł
czerwienią
rozdęte ulice.
Dzisiaj ciało z czasu - wypiszę.

Do końca.



Tymczasowość

Loguj się w miejski pośpiech nad ranem.
Tu można tylko biec coraz szybciej.
Kawa na wynos. Tramwaj. Przystanek.
W zgiełku ulicznym nikt gniazd nie wije.

Brakło kolorów. Świt zapóźniony
nie namalował oczu na twarzach.
Sztywnieją karki, dzwonią smartfony,
dzień szybko mija, z wokandy spada.

W centrach handlowych gwiazdy na wagę
kładą przy kasach senne dziewczęta.
Zawsze będziemy tęsknić do świateł,
niech nas popędzą ku drzwiom przedpiekla.

Aż wreszcie cierpki wiatr skądś przygoni
świąteczne ciepło. Gratis do zmilczeń.
Kalendarz spotkań wypadnie z dłoni,
pamięć odświeży niechciane chwile.

Ciemne sylwetki, głuche i ślepe,
nienakręcanych od dawna lalek,
nagle ożyją. Żarłoczne cienie
wypełnią wieczór jak pustą szklankę.



Jesień, fallen angel

Wczoraj widziałeś ją pod latarnią - jesień, lolitkę
z lizakiem w buzi; sok renklodowy barwił policzek.

Zalotny wzorek przetrwał na szyi jeszcze po lecie,
imiona, smoki, skaryfikacje henną muśnięte.

Krąży po parku; wpięła miedziane spinki w warkocze,
szuka fetyszy - stringów, korali, butów, podwiązek.

Czeka, aż zaczniesz kąsać krągłości; wabi mgnieniami.
Trociczki dymią wśród nagich koron, a oddech pali.

Wkłada pończochy z zetlałej przędzy - jesień, domina,
i pejczem wiatru drzewom na mokro gałęzie ścina.

Chłostane klony spłynęły ambrą, miodem i mlekiem.
Ona z nich spija październikowe gęste nasienie.

Wsuwa pod suknię lśniące kasztany - jak kulki gejszy;
droczy się z niebem, ciągle niesyta świstów i dreszczy.

Przed orgią w sadzie, prosi o klapsy - słodkie, rumiane.
Zmienia kostiumy; nylon o świcie, po zmierzchu - lateks.

Wzbiera, dojrzewa, traci przytomność, kipi żywicznie,
pragnąc tysięcy kolejnych spełnień, nim jej czas minie.

Wkrótce zaiskrzą mroźne poranki gniewem siarczystym.
Będzie musiała każde szaleństwo odcierpieć w ciszy.



____________________
Glo.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
s. jurkowski
Posty: 0
Rejestracja: śr 12 lut, 2014
Lokalizacja: warszawa

Post autor: s. jurkowski »

Widać w tych wierszach wyczucie słowa. Teksty, pomimo różnych mielizn, są na ogół klarowne. Warto zwrócić uwagę na pomysłowe i ekspresyjne obrazy, np.:
"Chłostane klony spłynęły ambrą, miodem i mlekiem.
Ona z nich spija październikowe gęste nasienie."
Wyobraźnia poetycka dobrze wróży Autorce. Ale przed nią długa jeszcze droga do pełnego opanowania warsztatu poetyckiego.
Stefan Jurkowski
Awatar użytkownika
Gloinnen
Posty: 3650
Rejestracja: śr 09 lut, 2011
Lokalizacja: Lothlórien

Post autor: Gloinnen »

Witam i dziękuję za zainteresowanie oraz poświęcony czas.

Pozwolę sobie jeszcze na dwa pytania:

Pierwsze dotyczy często przywoływanego przez Pana w różnych komentarzach pojęcia "mielizny". Mógłby Pan to pojęcie nieco przybliżyć? Na czym miałaby polegać "ułomność" wiersza, która za rzeczonym zarzutem się kryje?

Drugie pytanie nawiązuje do sugestii:
s. jurkowski pisze:długa jeszcze droga do pełnego opanowania warsztatu poetyckiego.
Czy mogłabym prosić o bardziej precyzyjne uwagi? Warsztat poetycki to pojęcie niezwykle szerokie. Może - w utworach napisanych mową wiązaną (o takich tutaj mówimy) - dotyczyć metryki, rymów, chociaż akurat w przypadku zamieszczonych przeze mnie wierszy nie dostrzegam tego rodzaju uchybień.

Ponieważ generalnie cała opinia ma wydźwięk raczej pozytywny, miło byłoby, gdyby Pan zechciał wskazać, w jakim zakresie i w jakich aspektach warsztat poetycki tutaj kuleje. (słownictwo? składnia? dobór środków obrazowania? struktura samego tekstu? warstwa brzmieniowa?). "Pomysłowe i ekspresyjne obrazy", "wyobraźnia poetycka" - pozwalają mi mniemać, że nie chodzi o banał, kicz, prymitywny epigonizm, zatem obstawiam inne kwestie. Język albo sposób operowania poetycką myślą.

Rozumiem, że Poczta Literacka to nie warsztaty ani szkółka pisarska, byłabym jednak wdzięczna za uszczegółowienie, co się kryje za Pana bardzo ogólnym spostrzeżeniem i "co Recenzent miał na myśli." :)

Pozdrawiam serdecznie,

Emilia "Gloinnen" Mazurek
Ostatnio zmieniony pn 17 mar, 2014 przez Gloinnen, łącznie zmieniany 2 razy.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol