Liczę na *
Moderator: Tomasz Kowalczyk
jeśli zdarzy się To
(co jutro na pewno)
mam zagwarantowaną śmierć
jaką mogę tylko wymarzyć
i gdyby Bóg spytał
z czego śmiejesz się kobieto
powiedziałabym
jak na kobietę przystało
nie za krótko
ale głośno z moresem
-
koniec szykował
do najdalszej drogi
ja wydumałam miłość
o jakiej piszą poeci
z muzyką tajemniczą
Ciebie to nie dziwi
Panie
skąd mogłam wiedzieć
czym jest
bo krawiec
który szczęście rozdaje
dawno zabrał
najpiękniejsze skrawki
a mnie pokazał
ledwo wielką szarość
i wolność dałeś
jak nikomu
tylko dlaczego
zanim
tyle przejść musiałam
Ty milczysz
a ja się boję
że ktoś w kulki leci
powiem szczerze
jeśli wszystko
umysłu złudzeniem
gaszę uśmiech
idę tam
skąd się nie wraca
Witaj, Panie,
jestem
*" eksperymenty i próby", to ja w kwestii próby
(co jutro na pewno)
mam zagwarantowaną śmierć
jaką mogę tylko wymarzyć
i gdyby Bóg spytał
z czego śmiejesz się kobieto
powiedziałabym
jak na kobietę przystało
nie za krótko
ale głośno z moresem
-
koniec szykował
do najdalszej drogi
ja wydumałam miłość
o jakiej piszą poeci
z muzyką tajemniczą
Ciebie to nie dziwi
Panie
skąd mogłam wiedzieć
czym jest
bo krawiec
który szczęście rozdaje
dawno zabrał
najpiękniejsze skrawki
a mnie pokazał
ledwo wielką szarość
i wolność dałeś
jak nikomu
tylko dlaczego
zanim
tyle przejść musiałam
Ty milczysz
a ja się boję
że ktoś w kulki leci
powiem szczerze
jeśli wszystko
umysłu złudzeniem
gaszę uśmiech
idę tam
skąd się nie wraca
Witaj, Panie,
jestem
*" eksperymenty i próby", to ja w kwestii próby
Ostatnio zmieniony czw 16 paź, 2014 przez Latima, łącznie zmieniany 5 razy.
{i dalej}Latima pisze:Ciebie to nie dziwi
Panie
Nie bo to Ja - Miłość
wydumałem ciebie
/ ... /
wolność dałem
jak nikomu
dlatego
zanim
tyle przejść musiałaś
Milczałem
bojąc się
że polecisz w kulki
myśląc
idąc tam
skąd się nie wraca
że wszystko
umysłu złudzeniem
rozgość uśmiech
Witaj,
oto Ja Jestem -
"Postawiłem swój dom na niczym, dlatego cały świat jest mój" - Goethe
aż mnie zatkało, super odpowiedź, jakbyśmy nadawali na jednej fali. Nie, nie na jednej , ale
na milionie zgromadzonych
w oceanie
gdzie można ledwo przeczuć dno
nigdy dotknąć
zranione ryby stają się ostrożne
lecz płyną
za statkiem
wierne przypływom
równie złudnym
jak słowa
wypowiadane dla zabawy
panie
kto ciebie zna
nie powinien wątpić
lecz we mnie jest strach
bo słyszałam śmiech
nad prawdą
i klątwę
ale jesteś
kim Jesteś
obrazem miłości
czy
manipulatorem
jeśli mam się przekonać
wytnij wszystkie maliny
bym nie gubiła się w gąszczu
i pokaż twarz
na milionie zgromadzonych
w oceanie
gdzie można ledwo przeczuć dno
nigdy dotknąć
zranione ryby stają się ostrożne
lecz płyną
za statkiem
wierne przypływom
równie złudnym
jak słowa
wypowiadane dla zabawy
panie
kto ciebie zna
nie powinien wątpić
lecz we mnie jest strach
bo słyszałam śmiech
nad prawdą
i klątwę
ale jesteś
kim Jesteś
obrazem miłości
czy
manipulatorem
jeśli mam się przekonać
wytnij wszystkie maliny
bym nie gubiła się w gąszczu
i pokaż twarz
w pierwszej
wpadłaś
jak kropla w ocean
i stając się zarazem owym Oceanem
nad którym wichry i burze rozrywają chmury
że statek statecznym ustatkować może
nawet je przeciw mając tkwi wciąż na swym torze
jedno co tylko czyni , to brasuje żagle
/podobnież pod prąd pstrągi mkną
w dół rzek zaś - tylko śnięte/
zmieniłaś temat "Ja" też zmieniam nagle
i pytam odważając słowa
czemu ???
jak 'wparowałaś' - tak chcesz wyparować
gdy usta mam jak pergamin
a w nadgarstkach ćwieki
w malinowym chruśniaku
'zaplwane' po-wieki
"Ja" siedziałem z gracją
kiedy nie te maliny ale głóg z akacją
upletli
a była to dla Myśli więzienna zeriba
/ ... /
odtąd i szatani już czczą Sprawiedliwość
ale
jest jedno wyjście
wyznam je [miło] przez tkliwość
[osierdzie]-wypruwając flaki
pokochajcie przez "M"
/czytaj bardziej niż cielesną/
pomimo że wszyscy ...
co najwyżej
elektryczne krzesło.
zdejmiecie tę klątwę
m
ani
pula
tora tora tora
gdy moja miłość znów do Mnie powróci jako Miłość
nawodnię pustynię
wytnę
lecz nie maliny
je czytam z niemiecka
lecz żmije
by nie kąsały już
Mojego Dziecka
wpadłaś
jak kropla w ocean
i stając się zarazem owym Oceanem
nad którym wichry i burze rozrywają chmury
że statek statecznym ustatkować może
nawet je przeciw mając tkwi wciąż na swym torze
jedno co tylko czyni , to brasuje żagle
/podobnież pod prąd pstrągi mkną
w dół rzek zaś - tylko śnięte/
zmieniłaś temat "Ja" też zmieniam nagle
i pytam odważając słowa
czemu ???
jak 'wparowałaś' - tak chcesz wyparować
gdy usta mam jak pergamin
a w nadgarstkach ćwieki
w malinowym chruśniaku
'zaplwane' po-wieki
"Ja" siedziałem z gracją
kiedy nie te maliny ale głóg z akacją
upletli
a była to dla Myśli więzienna zeriba
/ ... /
odtąd i szatani już czczą Sprawiedliwość
ale
jest jedno wyjście
wyznam je [miło] przez tkliwość
[osierdzie]-wypruwając flaki
pokochajcie przez "M"
/czytaj bardziej niż cielesną/
pomimo że wszyscy ...
co najwyżej
elektryczne krzesło.
zdejmiecie tę klątwę
m
ani
pula
tora tora tora
gdy moja miłość znów do Mnie powróci jako Miłość
nawodnię pustynię
wytnę
lecz nie maliny
je czytam z niemiecka
lecz żmije
by nie kąsały już
Mojego Dziecka
"Postawiłem swój dom na niczym, dlatego cały świat jest mój" - Goethe
rewela!!!!!!!!!!!
Z szacunkiem schylam głowę.......
z kimś się bawiłam wyrazami
lecz pouczono mnie
że nie miejsce i pora
milknę zatem
lecz zabieram z sobą
to ciepło
i Dziecko
które zamieszkało
między nami
a Miłość?
jest modlitwą
zmawianą co dnia
czystą myślą
i niegrzesznym słowem
gdy profil
to Piękno
tak pozostanie
bez obaw
Z szacunkiem schylam głowę.......
z kimś się bawiłam wyrazami
lecz pouczono mnie
że nie miejsce i pora
milknę zatem
lecz zabieram z sobą
to ciepło
i Dziecko
które zamieszkało
między nami
a Miłość?
jest modlitwą
zmawianą co dnia
czystą myślą
i niegrzesznym słowem
gdy profil
to Piękno
tak pozostanie
bez obaw
- Rachel-Raes
- Posty: 922
- Rejestracja: pt 03 sty, 2014
bawią się tak słowami aż dech zapiera ona przekorna chce dla siebie zostawić... i największą nazwać...M... chimera...?on delikatnie jak nigdy dotąd zgłębia odchłanie muśnie... odejdzie powróci pieczęć pozostawi słowami zwabi tak jak czynił to wcześniej... jestem bogobojną łódką na wezbranej wodzie długo nie płynę odezwałam się pod tym wierszem tylko dla Ciebie Latimo!ale czy powinnam naprawdę czy chcę to wiedzieć? Rachel
Łatwiej mówić, niż coś powiedzieć.
ooooooooo, zdaje się, że Rachelę zainteresowała ta rozmowa,
wpadła w ten sam nurt,
tak mogą tylko niejednoznaczni,
więc czytanie bywa złudne,
udowadniamy to codziennie.
Wiesz, Rachelo, co jest prawdą?
Nikt nie wie,
dlatego istnieje poezja,
peel to kamuflaż dla idei.
Filozofuję, stojąc twardo na ziemi,
jutro obudzimy się z nowym pomysłem
aż pewnego dnia
powstanie wiersz,
w którym zamkniemy siebie,
wiedząc, że przeminie,
spadnie na drugą stronę,
jak tyle wcześniej.
Czekam.
A Ty przyszłaś tylko dla mnie,
czego mogę chcieć więcej?
Oświadczam, moja matka była normalna, La
wpadła w ten sam nurt,
tak mogą tylko niejednoznaczni,
więc czytanie bywa złudne,
udowadniamy to codziennie.
Wiesz, Rachelo, co jest prawdą?
Nikt nie wie,
dlatego istnieje poezja,
peel to kamuflaż dla idei.
Filozofuję, stojąc twardo na ziemi,
jutro obudzimy się z nowym pomysłem
aż pewnego dnia
powstanie wiersz,
w którym zamkniemy siebie,
wiedząc, że przeminie,
spadnie na drugą stronę,
jak tyle wcześniej.
Czekam.
A Ty przyszłaś tylko dla mnie,
czego mogę chcieć więcej?
Oświadczam, moja matka była normalna, La
Ostatnio zmieniony pn 20 paź, 2014 przez Latima, łącznie zmieniany 1 raz.
Mario,
piszesz
- wspaniałe kobiety,
to Ona
co odeszła, wierząc,
że zostawia
pod opieką dziecko
z fantazją ułańską,
lecz delikatne nad miarę.
Nie dorastam do pięt
ani dobrocią,
ani tolerancją,
bo czas
niesprzyjający,
więc walczę o uznanie
własnej odrębności.
I co?
Dostaję po głowie.
Nieważne.
Jedno mam
- prawo bycia sobą
i wariackie rozmowy.
Już się nie boję,
bo widzę i czuję
wokół ludzi podobnych.
Nareszcie jest moment
na swobodę, więc pewnie
Ona tak mnie posadowiła,
dając ślad talentu,
żebym nigdy nie czuła się
samotna
i miała przyjaciół.
Jutro zaniosę kwiaty
i znicz zapalę, cichutko powiem
- miałaś rację, Mamo.
Dziękuję , Mario
piszesz
- wspaniałe kobiety,
to Ona
co odeszła, wierząc,
że zostawia
pod opieką dziecko
z fantazją ułańską,
lecz delikatne nad miarę.
Nie dorastam do pięt
ani dobrocią,
ani tolerancją,
bo czas
niesprzyjający,
więc walczę o uznanie
własnej odrębności.
I co?
Dostaję po głowie.
Nieważne.
Jedno mam
- prawo bycia sobą
i wariackie rozmowy.
Już się nie boję,
bo widzę i czuję
wokół ludzi podobnych.
Nareszcie jest moment
na swobodę, więc pewnie
Ona tak mnie posadowiła,
dając ślad talentu,
żebym nigdy nie czuła się
samotna
i miała przyjaciół.
Jutro zaniosę kwiaty
i znicz zapalę, cichutko powiem
- miałaś rację, Mamo.
Dziękuję , Mario