List do Pani A.

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

List do Pani A.

Agnieszce Gadzińskiej-Grądkiewicz
z turystyką w tle

Muszę ci w końcu prawdę rzec, że Tabaczaną idąc ścieżką,
tam gdzie Budniki (dobrze wiesz), ciało na pokarm dając meszkom,
tak rozproszyłem ślepą myśl o tobie, z tobą i przez ciebie,
że zabłądziłem w gruzów stos, lecz po kim, po czym? – tego nie wiem.

Wtedy spostrzegłem burzy krąg, poczułem siny smak koloru,
a w nim bezbożny cichy jęk który się modlił do upiorów
z mojego życia, moich snów, tego co będzie i co było
i jakby kiedyś tkwiła w nas znikąd nie znana mi zażyłość.

Lecz znowu nagle (w to mi graj), całkiem odmienny zgoła widok:
ty leżysz w trawie, obok snu, w pozie tak miłej tabloidom,
żem cię pospiesznie okryć chciał (co moje, niechaj moje znaczy),
a ty figlarnie (skąd to znam?) szepczesz, że miało być inaczej.

A później, z boku Czarny Stół, piąłem się wyżej, po korzeniach,
i wiem to, byłaś obok mnie, cień się mojego trzymał cienia,
i zapraszałaś w jakiś skrót, w czarowność własnych snów i rajów
Nie posłuchałem (strach to był?). Długo myślałem – Na Okraju.

.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/