Mirka Chodynickiego zapętlanie czasu.

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Lidia
Posty: 1117
Rejestracja: czw 14 lis, 2013

Post autor: Lidia »

Kolejny tomik podesłany z serca :-D , w którym zaciskanie (się) Czasu powoduje jednocześnie jego poluźnianie. Mędrzec Kohelet w przypadku analizowanych wierszy raczej ma niewiele do powiedzenia, bowiem opisywane przez Poetę Jego pastelowe Podlasie jest wciąż krainą szerokich przestrzeni, falującego nieba, fantastycznych obłoków i częstokroć zatrącających o kicz, pejzaży pędzla niedzielnych artystów z odpustowych galerii.

Nieskomplikowane obrazki niczym dziecięca wycinanka; niby ilustracja z książeczki dla najmłodszych czytelników lub kretonowa, barwista sukienka.

To swoisty „skraj świata”, gdzie nadal:

ciche miasteczka
podlaskie
miejscami jeszcze drewniane
w nieśpiesznym śnie zaklęte

tu w czworobokach rynków
historie piszą się same
i wiersze malują
na płotach

ludzie żyją
i umierają
na starość

Jest to do pewnego stopnia indywidualistycznie pojęta „słodka prowincja” dla wszystkich tęskniących za - obojętnie jakim - spokojem, bo akurat w opisywanych sytuacjach zaglądanie sąsiadowi przez płot nie zawsze musi być przekleństwem, zwłaszcza kiedy nie ma powszechnie używanej wymiany „słów / syczących / bolesnym sykiem co jak drzazga / w palcu wskazującym”, chociaż - z drugiej strony - zastrzega sobie Poeta - „pomieszkam chwilę i wrócę”.

„Wrócę”, aż prosi się o dopowiedzenie: „dokąd ma wrócić”? Lecz na razie Autora „zapętlonego czasu” poprowadzą „wieczorowe kroki” w kierunku:

[…]
deszczem w spłukane myśli

spadły na chodnik światło zgasło
i samotność jesienią w chłodzie
chodzi po ulicach o zmierzchu za grdykę
ucapiła […]

w oknach światła cieplutkie i ciche
sprawach doczesnych błędach nie naszych
wieczorne siorbanie herbaty

szukam sensu w opadaniu liści szelestach
magicznie pustych ulic i parków”

Poezja Mirka Chodynickiego ma rzeczywiście sens; głęboki sens zwyczajnej egzystencji, dlatego warto ją wziąć - od czasu do czasu - do ręki, po czym w niej ogrzać owe Mirkowe strofy jak ten znaleziony nad wodą gładki, różowy kamyk...
Ostatnio zmieniony ndz 09 sie, 2015 przez Lidia, łącznie zmieniany 1 raz.
Na początku było Słowo (z Ewangelii św.Jana)
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Zawsze mówiłem, że Mirek pisze "naturalnie". Nie wydziwia z treścią, z formą. Wręcz dziecinnie się zachwyca swoja małą ojczyzną znajdując w niej szczegóły których inni nie zauważają, pochylając się nad szczegółami nieistotnymi dla innych. Jego wiersze tchną prawdą tamtejszych łąk, lasów, czasu, spraw i ludzi.

Gratuluję Mirku - książki, recenzji.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/