Paradoks Szymona I

[Mariola Kruszewska]

Im więcej samobójców, tym mniej samobójców.

[biedronka basia]

Czyli góą bójcy!

[konrad.voglert]

Im więcej samobójców, tym mniej samobójców.

Interesujące spostrzeżenie. Aż zachęciło mnie do wysiłku intelektualnego, by rozwikłać ten paradoks. Po namyśle jestem przekonany, że liczba samobójców tylko może się zwiększać. Czemu? Bo jak ktoś chce się zabić, to wciąć nie jest samobójcą. Dopiero, gdy się zabije - wtedy nim się staje. Zgodnie z definicją słownikową.

Ale moim zdaniem samobójstwo to głupi pomysł. Niedawno gdzieś czytałem, że jeden chłopak chciał się zabić i nawet spróbował, a potem zobaczył własnego kota i stwierdził, że ma po co żyć, dla tego właśnie małego przyjaciela. W przypadku samobójstwa zwykle cierpi rodzina. Jak się nie ma rodziny, to i tak świat może stracić kogoś wyjątkowego, bo co w sytuacji, gdy ktoś chce się zabić, a nie zrobi tego, a potem na przykład zostanie właścicielem schroniska dla zwierząt? Gdy zabija się, to zabija wszystko, całą przyszłość, całe dobro, jakie może zrobić w przyszłości. Dlatego warto żyć. Nie ma spraw bez wyjścia. Może być dołek w życiu, ale dołki są po to, żeby z nich wychodzi. Właśnie to myślę w temacie samobójstw.

[Liliana]

Każde dokonane samobójstwo powoduje, że zmniejsza się ilość potencjalnych.
Nieźle wymyśliłaś, Mariolu.

[Mariola Kruszewska]

Niestety, to nie ja wymyśliłam, a Szymon. Ale upowszechniłam, bo celne.
Dzięki Wam za komentarze.