koncentrat

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
kasjopea
Posty: 3
Rejestracja: pn 06 paź, 2008
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Kontakt:

Post autor: kasjopea »

chciałoby się co dzień
pić koncentrat z życia
nierozcieńczony wspomnieniami

one są tak bardzo rozpuszczalne
w wieczorach - pojedynczych i myślących
nie istnieje bez nich żaden

tak jak my bez tlenu
a jednak jego nadmiar potrafi udusić
gdy pomiędzy słowami
jest zbyt dużo czasu na wdech

lecz czy można znienawidzić drzewa
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez kasjopea, łącznie zmieniany 1 raz.
Mithril

Post autor: Mithril »

"chciałoby się co dzień
pić koncentrat z życia
nierozcieńczony wspomnieniami

one są tak bardzo rozpuszczalne
w wieczorach - pojedynczych i myślących
nie istnieje bez nich żaden


tak jak my bez tlenu
a jednak jego nadmiar potrafi udusić
gdy pomiędzy słowami
jest zbyt dużo czasu na wdech

lecz czy można znienawidzić drzewa


Zaznaczona strofa chyba potrzebuje lekkiego retuszu..................bo dopiero za czwartym razem zatrybiłem sens.................ostatni wers brzmi jak podpis autora pod awatarem.................a poważnie, to po lekkim domalowaniu będzie Tu wiersz...............Serdecznie Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
megi
Posty: 2345
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: skądinąd

Post autor: megi »

Między puentą a wierszem jest chyba zbyt duży przeskok myślowy.

[quote=""kasjopea""]chciałoby się co dzień
pić koncentrat z życia
nierozcieńczony wspomnieniami [/quote]o tak, chciałoby się. niektóre wspomnienia dodają życiu smaku, szczególnie jeśli wspomina się we dwoje. w pojedynkę tak jak napisałaś - rozcieńczają
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
Tomasz Kowalczyk

Post autor: Tomasz Kowalczyk »

Ja zastanowiłbym się nad pierwszą zwrotką:
[quote=""kasjopea""]chciałoby się co dzień
pić koncentrat z życia
nierozcieńczony wspomnieniami [/quote]
Koncentrat nierozcieńczony jest klasycznym pleonazmem, więc zrezygnowałbym z ostatniego wersu.
Początek drugiej strofy brzmiałby:
"wspomnienia są tak bardzo rozpuszczalne".
Jednak kolejne wersy nie są dla mnie do końca jasne.
[quote=""kasjopea""]lecz czy można znienawidzić drzewa[/quote]
Ostatni wers również niezrozumiały.

Pozdrawiam

Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
kasjopea
Posty: 3
Rejestracja: pn 06 paź, 2008
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Kontakt:

Post autor: kasjopea »

fakt z tym rozcieńczaniem trochę źle

co do drzew to hmmm jest trochę przeskok, w każdym razie chodziło mi o to że drzewa są źródłem tlenu, co odnosi się do oddychania
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez kasjopea, łącznie zmieniany 1 raz.
Darkface
Posty: 122
Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
Lokalizacja: Złocieniec

Post autor: Darkface »

Myślę, że wspomnienia są potrzebnymi składnikami, bo przecież sos słodko-kwaśny nie może być jedynie słodki albo tylko kwaśny :) Co prawda czasami dobrze skonsumować dzień bez żadnych przypraw :)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Darkface, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

W Twoich wierszach znajduję zawsze to samo: diament nieoszlifowany. Twoje spostrzeżenia, wnioski, porównania są interesujące. Uczucia - bliskie mi i podpisuję się pod. Zebranie tego w słowa - do szlifiarki. Ale ponieważ pragnienie picia koncentratu z życia i mnie pali, resztę przepuszczam bez okularów.

Dobrze, że tu trafiłaś.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
kasjopea
Posty: 3
Rejestracja: pn 06 paź, 2008
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Kontakt:

Post autor: kasjopea »

Darkface, ale mi się już przejadł ten sos, szczególnie jak sama muszę go jeść :P

Emde, też się cieszę, widzę, że sympatycznie tu jest :)

Co do wierszyków, to sporo myślę o życiu i te myśli muszą mieć jakieś ujście, stąd zaczęłam pisać. Mój problem może wynika z tego, że nie mam zbyt humanistycznego mózgu i zawsze miałam problemy z językiem polskim i ze stylem (wg moich polonistek). A studia techniczne mnie kształtują raczej w innym kierunku.
Ten wierszyk napisałam po dość długiej przerwie, kiedyś pisałam po 3 na dzień a teraz jeden na 3 miesiące.

No ale dosyć tłumaczenia się, pomyślę jeszcze nad tym tekstem, dziękuję za uwagi i rady :)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez kasjopea, łącznie zmieniany 1 raz.