Jadąc do Auschwitz
Moderator: Tomasz Kowalczyk
I.
Znów byłem niewierny
jej oddech jeszcze za granicą snu
obok brzuch z dwoma tętnami
wzdrygasz się na dotyk
albo na łomotanie do drzwi
II.
bezimienny synu twoim żywiołem
ciemna noc
strzeż się proroków
z wątrobą za paznokciami
nad ranem ogłosisz śmierć poezji
w meandrach zdarzeń zakiełkuje wnuk
cudownie ocalony przed łyżeczkowaniem
nic dla niego poza jałowością dysput
o przerzutniach
zabłąkanym szrapnelem wybuchnie
w śliskim wnętrzu Niemki
jej krzyk Jesus nie do odróżnienia
od Gott mit uns
ale czy to ma jakieś znaczenie
noc o zapachu potu
powtórzy wszystkie pytania
odpowiedzią cisza
to nic
to kończy się czas
III.
Daremnie szukać w turkocie kół głosu Pana
na ścianie wagonu piszę łajnem
wiersz na pożegnanie
Znów byłem niewierny
jej oddech jeszcze za granicą snu
obok brzuch z dwoma tętnami
wzdrygasz się na dotyk
albo na łomotanie do drzwi
II.
bezimienny synu twoim żywiołem
ciemna noc
strzeż się proroków
z wątrobą za paznokciami
nad ranem ogłosisz śmierć poezji
w meandrach zdarzeń zakiełkuje wnuk
cudownie ocalony przed łyżeczkowaniem
nic dla niego poza jałowością dysput
o przerzutniach
zabłąkanym szrapnelem wybuchnie
w śliskim wnętrzu Niemki
jej krzyk Jesus nie do odróżnienia
od Gott mit uns
ale czy to ma jakieś znaczenie
noc o zapachu potu
powtórzy wszystkie pytania
odpowiedzią cisza
to nic
to kończy się czas
III.
Daremnie szukać w turkocie kół głosu Pana
na ścianie wagonu piszę łajnem
wiersz na pożegnanie
-
- Posty: 903
- Rejestracja: pt 26 lut, 2016
Podoba mi się, choć patosuje strasznie.
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4449
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Pomysł nie nowy, bo pochodzący z 1949 roku. Wówczas Theodor Adorno wyraził się następująco: „Nach Auschwitz ein Gedicht zu schreiben, ist barbarisch“ (pol. "To barbarzyństwo, pisać wiersze po Auschwitz").Oremus pisze:nad ranem ogłosisz śmierć poezji
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
Na mnie zrobił wrażenie- nie wolno zapomnieć o tamtej tragedii-
- choćby dlatego- dobrze, że wiersz powstał- pozdrawiamOremus pisze:W cichości wiersz dedykowałem dziadkowi, który zginął na wiele lat przed moim urodzeniem.
Miłość - to wariactwo. Lecz tylko idioci nie wariują.
Nie da się nie zapomieć, tak będzie zawsze. Nowe ofiary i nowi oprawcy, aż do końca czasu. A powód? Czy musi być powód? Wszak stworzeni zostaliśmy na czyjeś podobieństwo...
Dziękuję, Bożeno, że zajrzałaś.
Dziękuję, Bożeno, że zajrzałaś.
Ostatnio zmieniony czw 09 lut, 2017 przez Oremus, łącznie zmieniany 1 raz.
No właśnie -stworzeni zostaliśmy na czyjeś podobieństwo- Nasz najstarszy protoplasta ma krew na rękach.