***(leczę jesiennym świerszczom rany...)
Moderator: Tomasz Kowalczyk
leczę jesiennym świerszczom rany*,
ból odejmuję jak szeptucha,
świerszcze to ludek muzykalny,
przyjemnie będzie go posłuchać
w długie wieczory, zimne noce,
kiedy w kominku żar wygaśnie,
a ja przykryta ciepłym kocem
popłynę w sen wraz z ich cykaniem.
a we śnie ty, odnaleziony,
i świat w odsłonie całkiem innej,
ogromne serce trzymasz w dłoni
i mówisz - jestem ci to winien.
cicho, kochany, nie płosz szczęścia,
cieszmy się sobą, po co zwlekać.
słyszysz? to dla nas grają świerszcze,
w ich grze miłości dawnej echa.
niech to, co było znów rozbłyśnie,
niech wrócą czasy wspólnych wyśnień.
* słowa z wiersza Jolanty Zarębskiej
ból odejmuję jak szeptucha,
świerszcze to ludek muzykalny,
przyjemnie będzie go posłuchać
w długie wieczory, zimne noce,
kiedy w kominku żar wygaśnie,
a ja przykryta ciepłym kocem
popłynę w sen wraz z ich cykaniem.
a we śnie ty, odnaleziony,
i świat w odsłonie całkiem innej,
ogromne serce trzymasz w dłoni
i mówisz - jestem ci to winien.
cicho, kochany, nie płosz szczęścia,
cieszmy się sobą, po co zwlekać.
słyszysz? to dla nas grają świerszcze,
w ich grze miłości dawnej echa.
niech to, co było znów rozbłyśnie,
niech wrócą czasy wspólnych wyśnień.
* słowa z wiersza Jolanty Zarębskiej
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,