Ja pani Twardowska
Moderator: Tomasz Kowalczyk
pod koniec lisich zamiarów
gdy ucichły słowicze wdzięki
pewien facet miał włosów za mało
ale jeszcze liczył do pięciu
dwa w prawo dwa w lewo
i jeden w przedziałek
podobnie było
gdy trzy się ostały
przylizał przygładził
i znowu pomyślał
cokolwiek by nie rzec
to jestem wspaniały
aż nadszedł dzień
zupełnie fatalny
gdy włos samotnie
wznosił się nad pałą
układał przekładał
aż całkiem zmęczony
rzekł z płaczem do siebie
pierwszy raz w życiu
wyglądam nieładnie
no która mnie zechce
no która
lecz cisza zaległa
od Krakowa po Szczecin
Epos w ramach dopisku - i inne próby literackie zostaną zabrane w swoim czasie,
gdy ucichły słowicze wdzięki
pewien facet miał włosów za mało
ale jeszcze liczył do pięciu
dwa w prawo dwa w lewo
i jeden w przedziałek
podobnie było
gdy trzy się ostały
przylizał przygładził
i znowu pomyślał
cokolwiek by nie rzec
to jestem wspaniały
aż nadszedł dzień
zupełnie fatalny
gdy włos samotnie
wznosił się nad pałą
układał przekładał
aż całkiem zmęczony
rzekł z płaczem do siebie
pierwszy raz w życiu
wyglądam nieładnie
no która mnie zechce
no która
lecz cisza zaległa
od Krakowa po Szczecin
Epos w ramach dopisku - i inne próby literackie zostaną zabrane w swoim czasie,
Ostatnio zmieniony pn 18 gru, 2017 przez Latima, łącznie zmieniany 2 razy.
Kiedy byłam mała, to moją bezsprzeczną (i obowiązkową) lekturą był kultowy wówczas "Przekrój". Czytywałam ten tygodnik namiętnie, mimo że niewiele zeń rozumiałam, ale rysunki Pana Eryka Lipińskiego oraz Zbigniewa Lengrena z jego "Profesorem Filutkiem" nigdy nie uchodziły mojej uwadze.
Profesor Filutek posiadał niezmiennie (na potylicy) włosków trzy; modele Pana Eryka, mimo że uczesani a la Cezar miewali tego włosia ciut więcej, jednak zdarzyło się pewnego razu, że Pan Lipiński (przypuszczalnie) pozazdrościwszy sąsiadowi z ostatniej strony jego mikro komiksu, sam sprokurował następujące obrazki:
podobny do globusa pan, dzień w dzień czesał swoje pozostałości na ciemieniu w ilości trzech sztuk sprawiedliwie układając je raz w prawą [obrazek 1] na drugi dzień - w lewą - stronę [ilustracja 2].
Na trzecim obrazeczku pan problemu z fryzurą nie ma, ponieważ zostało mu tych włosów 2. Niedługo wszak trwała proporcja, gdyż niebawem został mu sterczący samotnie jeden włosek [rycina 4]. Na ilustracji 5 i 6 powtarza się procedura z zaczesywaniem umownego kłaczka to w lewym, to w prawym kierunku. Na obrazku nr 7: goły jak pośladek właściciel byłej szewelury konstatuje filozoficznie:
"No cóż, raz pójdę do pracy nieuczesany!"
Profesor Filutek posiadał niezmiennie (na potylicy) włosków trzy; modele Pana Eryka, mimo że uczesani a la Cezar miewali tego włosia ciut więcej, jednak zdarzyło się pewnego razu, że Pan Lipiński (przypuszczalnie) pozazdrościwszy sąsiadowi z ostatniej strony jego mikro komiksu, sam sprokurował następujące obrazki:
podobny do globusa pan, dzień w dzień czesał swoje pozostałości na ciemieniu w ilości trzech sztuk sprawiedliwie układając je raz w prawą [obrazek 1] na drugi dzień - w lewą - stronę [ilustracja 2].
Na trzecim obrazeczku pan problemu z fryzurą nie ma, ponieważ zostało mu tych włosów 2. Niedługo wszak trwała proporcja, gdyż niebawem został mu sterczący samotnie jeden włosek [rycina 4]. Na ilustracji 5 i 6 powtarza się procedura z zaczesywaniem umownego kłaczka to w lewym, to w prawym kierunku. Na obrazku nr 7: goły jak pośladek właściciel byłej szewelury konstatuje filozoficznie:
"No cóż, raz pójdę do pracy nieuczesany!"
Na początku było Słowo (z Ewangelii św.Jana)