... a jednak*
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Kiedyś miałam serce, najzwyczajniejszą
pompę ssąco – tłoczącą.
Pracowała bez przyspieszeń,
a krew była życiodajnym płynem.
W wigilijną noc,
kiedy Kobieta rodziła syna,
rozległ się trzask drzwi wyjściowych
i moje serce skamieniało.
Noszę je w piersi,
od czasu do czasu ktoś próbuje je ożywić,
kto inny ogrzać.
Bez powodzenia.
Ostatnio chyba drgnęło.
Nasłuchuję uważnie, jak reaguje na niecierpliwy
dzwonek i tupot na schodach.
Dzisiaj sprawdzę – data wydaje się odpowiednia.
1 VI 2017
pompę ssąco – tłoczącą.
Pracowała bez przyspieszeń,
a krew była życiodajnym płynem.
W wigilijną noc,
kiedy Kobieta rodziła syna,
rozległ się trzask drzwi wyjściowych
i moje serce skamieniało.
Noszę je w piersi,
od czasu do czasu ktoś próbuje je ożywić,
kto inny ogrzać.
Bez powodzenia.
Ostatnio chyba drgnęło.
Nasłuchuję uważnie, jak reaguje na niecierpliwy
dzwonek i tupot na schodach.
Dzisiaj sprawdzę – data wydaje się odpowiednia.
1 VI 2017
Ostatnio zmieniony sob 03 cze, 2017 przez Latima, łącznie zmieniany 1 raz.