pragnienie zabawy
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Wiesława Ptaszyk
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr 06 lip, 2016
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
Antoni w swoim domu
rządził niepodzielnie
podobnie jak jego ojciec
też Antoni aż po odległego
protoplastę z przydomkiem
dąb wyrwał
konflikty gasił
jednym spojrzeniem
bez dociekania przyczyn
i wysłuchania drugiej strony
wobec mniej pojętych
łapał się za pasek od spodni
każdy posiłek
celebrował w ciszy
której nikt nie śmiał naruszyć
podobnie jak zakazu
wyjrzenia poza własne podwórko
ale raz w miesiącu
Antoni wsiadał na rower
i jechał pozałatwiać sprawy w mieście
wtedy dla dzieci wraz z furtką
otwierało się niebo
jedno zawsze stało na czatach
rządził niepodzielnie
podobnie jak jego ojciec
też Antoni aż po odległego
protoplastę z przydomkiem
dąb wyrwał
konflikty gasił
jednym spojrzeniem
bez dociekania przyczyn
i wysłuchania drugiej strony
wobec mniej pojętych
łapał się za pasek od spodni
każdy posiłek
celebrował w ciszy
której nikt nie śmiał naruszyć
podobnie jak zakazu
wyjrzenia poza własne podwórko
ale raz w miesiącu
Antoni wsiadał na rower
i jechał pozałatwiać sprawy w mieście
wtedy dla dzieci wraz z furtką
otwierało się niebo
jedno zawsze stało na czatach
-
- Posty: 778
- Rejestracja: pn 12 mar, 2018
Poruszający wiersz... Niestety, często brak miłości i nieludzkie zasady wychowania przechodzą z pokolenia na pokolenie...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
I dla tego nieba dzieci były gotowe znieść wszystko.W. Ptaszyk pisze:wtedy dla dzieci wraz z furtką
otwierało się niebo
Bardzo mi się podoba ...tylko nie wiem czy to się jest potrzebne.
W. Ptaszyk pisze:łapał się za pasek od spodni
Serdeczności
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
- Wiesława Ptaszyk
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr 06 lip, 2016
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
Niezapominajko - takie rygory to już przeszłość ( mam taką nadzieję), jednak nie koniecznie świadczyły o braku miłości...tylko dziwnie pojmowanej troski o bezpieczeństwo.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
- Wiesława Ptaszyk
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr 06 lip, 2016
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
Magdo - niestety tak.
Serdecznie
Maybe - Basiu te zdarzenia znam z opowiadań, ale i w moim pokoleniu - bywało, że dzieci były karane z byle powodu.
Dzięki za chwilę, pozdrawiam
Serdecznie
Maybe - Basiu te zdarzenia znam z opowiadań, ale i w moim pokoleniu - bywało, że dzieci były karane z byle powodu.
Dzięki za chwilę, pozdrawiam
- Wiesława Ptaszyk
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr 06 lip, 2016
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
Irenko - to prawda, żaden zakaz, kara nie mogły dzieciom stanąć na przeszkodzie gdy w grę wchodziła wolność ( choćby odrobinę).
Nad owym - "się" też teraz się zastanawiam czy nie wyrzucić.
Bardzo dziękuję za wizytę i zostawione słowo
Oremusie - serdecznie dziękuję
Nad owym - "się" też teraz się zastanawiam czy nie wyrzucić.
Bardzo dziękuję za wizytę i zostawione słowo
Oremusie - serdecznie dziękuję
- Wiesława Ptaszyk
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr 06 lip, 2016
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
Perełka - niestety, można powiedzieć - to były inne czasy.
Pozdrawiam ciepło
Hexe - ano tak, gorzej jak któryś się zagapił i w porę nie powiadomił o powrocie taty
Pozdrawiam
Pozdrawiam ciepło
Hexe - ano tak, gorzej jak któryś się zagapił i w porę nie powiadomił o powrocie taty
Pozdrawiam
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Mój dziadek Antoni ;) miał zwyczaj drzemać popołudniowa porą. Nikt, absolutnie nikt nie miał prawa wchodzić wówczas do pokoju, w którym spał, choćby na palcach, a i w sąsiednim pomieszczeniu trzeba było zachować ciszę. To była święta, dziadkowa godzina, każdy ją szanował. Dziadek nigdy się na nas - dzieci - nie gniewał. Ale gdy było za głośno, wystarczyło, że zwrócił uwagę, i każdy milknął. Tak jakoś sam z siebie. I tylko dziadek miał taką magiczną władzę nad nami.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Wiesława Ptaszyk
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr 06 lip, 2016
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
Mariolu - Twój dziadek Antoni miał poważanie u wnuków, na pewno zasłużone...choć dzisiaj o taką samodyscyplinę pewnie było by trudniej.
Żałuję, że nie poznałam żadnego ze swoich dziadków, zmarli przed moim urodzeniem.
Lilo - dziękuję
Żałuję, że nie poznałam żadnego ze swoich dziadków, zmarli przed moim urodzeniem.
Lilo - dziękuję
Ostatnio zmieniony wt 24 lip, 2018 przez Wiesława Ptaszyk, łącznie zmieniany 1 raz.