Teatrzyk

[neuroleptyk]

Lalkarz szaleniec
stworzył teatrzyk
z kpiarskim spojrzeniem
z góry nań patrzy
trwa przedstawienie
choć coraz słabszy
efekt na scenie
prysnął raz dwa trzy

plączą się sznurki
w dłoniach szaleńca
z diabłem do spółki
lalki zamęcza
uśmiech pożółkły
choć wokół tęcza
twarze opuchły
odleciał hen czar

powykrzywiane
przez paraliże
droczą się z panem
by nie spaść niżej
toczą z ust pianę
i łapią schizę
lęk już nad ranem
w aurze poniżeń

występ poświęcić
na umieranie
na taniec śmierci
na śmierci taniec
w lalki zaklęci
hej melomanie
funduje ten cyrk
rzewne płakanie

nie ma litości
dla marionetek
widok żałosny
ponury efekt
w skazy porosły
wzajemną niechęć
niezdarne pląsy
spazmy kalekie

przetnie im nitkę
panna Atropos
zwiotczeją brzydkie
lalki a propos
życie w nich zniknie
skomlenia odgłos
jęczą niewinnie
przykrość po stokroć

taki jest właśnie
teatr kukiełek
błyska i gaśnie
przetrwa niewiele
o lalkach baśnie
z fikcją na czele
wspomną dni przaśne
amen w kościele

[Liliana]

Taki "szaliczkowy" zapis niezbyt ciekawie wygląda 9moim zdaniem), ale czyta się świetnie.

Pozdrawiam

[niezapominajka]

Zgadzam się z Lilianą

[Leon Gutner]

Jeśli chodzi o Leona to przedkładam wygląd zapisu nad dobre czytanie .
A czytanie było dobre .

Z uszanowaniem L.G.

[Tomasz Kowalczyk]

w skazy porosły
w wzajemną niechęć

A gdyby usunąć zaznaczony przyimek?
Neuroleptyk trochę z inną twarzą - równie pasjonującą co poprzednia.

Pozdrawiam

[Hanna L.]

To wiersz, który wciąga.
Pozdrawiam

[neuroleptyk]

Dziękuję bardzo wszystkim za wizytę i słowo pod wierszem. Cieszę się ogromnie, że czyta się dobrze, bo to chyba najważniejsze.

Tomaszu, rzeczywiście przyimek zbędny, usuwam.

Pozdrawiam serdecznie!