Cokolwiek

[Leon Gutner]

( „ … płacz maleńka płacz przez łzy żal wyśpiewaj wspomnij jeśli mnie
tam przy tobie nie ma .... „ L.G. )



Oto nietrwałe
nie wyczekane
przyszłość rozświetli
oczy jak diament

a jej promienie
znów będą same
właśnie się stało
to nasz testament

myślę w nim o nas
na różny sposób
o celu pragnień
o losach losu

może odgadnę
czym są i nie są
albo przepadną
jak jakiś przesąd

oto zmierzone
ale ulotne
staje się stratą
jak każdy koniec

mocniej i szybciej
nic nie odnajdziesz
bo wszystko będzie
tylko znikaniem

wciąż nie rozumiem
skąd przyszła pewność
że być lub nie być
to wszystko jedno

mogę podważać
lecz nie zaprzeczę
nie widać jutra
może to lepiej

wszystko jest płodne
światłem w promykach
lecz gdy go dotkniesz
to
jak my znika

[Fred]

Fajne, ale takie krótkie wersy spłycają temat, robi sie z tego taki klimat włastowski - przedwojenny odpowiednik disco polo, ale nie szkodzi.

[maybe]

A jednak dobrze się czytało :) I - jakie piękne zakończenie

[Tomasz Kowalczyk]

Mnie też świetnie się czytało.

Pozdrawiam

[Leon Gutner]

A Leonowi świetnie się czytało opinie i komentarze .
Za wszystkie bardzo dziękuję.

Z uszanowaniem L.G.

[dobry czas]

dołączam się do osób którym dobrze się czytało i czyta Twoje wiersze Leonie
Pozdrawiam

[Leon Gutner]

Dołączam podziękowania dla Dobrego Czasu.

Z uszanowaniem L.G.

[Michael]

Leonie , za Calosc Zasluzony Toast. Jak zwykle. Ale ponizszym fragmentem zatrzymujesz szczególnie:

wciąż nie rozumiem
skąd przyszła pewność
że być lub nie być
to wszystko jedno

Pozdrowienia,

M.