Eklezjastka Ulla Hahn (*1946)

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Lidia
Posty: 1117
Rejestracja: czw 14 lis, 2013

Post autor: Lidia »

Minął czas gestów szerokich a czułych
zmęczone ramiona które przytulały
na przywitania i na pożegnania
czas gestów minął szerokich a czułych

Odszedł czas trunków słodkich musujących
niebo zatkane. Bo kto pije po mnie
temu ołowiem krew gęsta się sączy
czas trunków odszedł słodkich musujących

Przeszedł czas szpilek cienkich obcasików
zwapniał twarzy marmur. Na czole żyły
obrzmiałe nad nimi trawa w siano zamieniona
czas szpilek przeszedł cienkich obcasików
Na początku było Słowo (z Ewangelii św.Jana)
Lidia
Posty: 1117
Rejestracja: czw 14 lis, 2013

Post autor: Lidia »

Wiersza umyślnie nie dałam do przekładów, ponieważ jest on również i mój. „Mój” dlatego, gdyż w jego treściach autorka owej vilanelli zawarła koincydialne myśli opowiadającej Ją i Jej odpowiadającej czytelniczce, a także z Nią utożsamiającej się: mentalnie „kobiety-dziewczyny” - lirycznego podmiotu wierszy Ulli Hahn, bo: identyczne skojarzenia, to samo słownictwo zapożyczone z „mowy ptaków” [frazeologizmy, idiomatyka] wreszcie bliźniacza wręcz imaginacja.

Na temat samej Ulli Hahn między można przeczytać w:

https://de.wikipedia.org/wiki/Ulla_Hahn

Zresztą zapewne samej Poetce nie jest obcy ów czas Koheletowy, podobnie jak nie jest on obcy jego interpretatorce, czyli – Lidii, która we „Wrześniu Koheleta” opisała go (czas) w ten oto sposób:

Idealny czas do więdnięcia
a najłaskawszy do rozkwitania
najsłoneczniejszych kwiatów

Czas koronkowych chmurek
Czas chrzęstu pasikoników
ich skrzypiącego cykania

Czas lśnień wód metaliczny
zielony czas naświetlania
czas pomarańczy z czerwienią

które niby krew zaschła
wchodzą z rdzą prosto w podziemie
Czas nasycanych wiatrem błękitów

zapachem ogrodów czas oddychania
Czas usychania - czas przemijania
Czas polnych myszy i czas chomików

Czyli:

"Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju. Cóż przyjdzie pracującemu z trudu, jaki sobie zadaje? ”(Koh 3,1-10)

Zatem na styku starego i nowego roku warto o tym pamiętać.
Na początku było Słowo (z Ewangelii św.Jana)