Łysych wzgórz śpiew
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Łysych wzgórz śpiew
***
gdzie pałac błękitu i srebrne karoce
zdeptana podeszwa uniesie mnie
z dala od szumu miejskiego mrowiska
od ula pracy i gawr z betonu
z walizy wyrzucę ku zatraceniu
sakiewkę, kalendarz i ulic brud
ruszę ku źródła czystego progom
ku wodospadom pajęczyn snów
i tylko jodły o ranku zapach
dowodem będzie na kruchy lot czasu
włóczęga obejmie mnie swymi palcami
gdzie szczyty nagich samotnych gór
hen za kryształem potoków krętych
gdzie szary cień wilka, i jeża trop
tam ponad nikłą lazuru kopułą
zmęczony kapelusz zaszepcze mi
by już nie wracać, pozostać w dolinach
zatracić się w brzasku, rosę otrząsnąć
gdzieś nad złotymi taflami jezior
wciąż gnać pod górę
po przestwór hen
gdzie nie odszuka mnie żadna źrenica
gdzie słyszeć mi przyjdzie
ciszą samotny
łysych wzgórz śpiew
***
***
gdzie pałac błękitu i srebrne karoce
zdeptana podeszwa uniesie mnie
z dala od szumu miejskiego mrowiska
od ula pracy i gawr z betonu
z walizy wyrzucę ku zatraceniu
sakiewkę, kalendarz i ulic brud
ruszę ku źródła czystego progom
ku wodospadom pajęczyn snów
i tylko jodły o ranku zapach
dowodem będzie na kruchy lot czasu
włóczęga obejmie mnie swymi palcami
gdzie szczyty nagich samotnych gór
hen za kryształem potoków krętych
gdzie szary cień wilka, i jeża trop
tam ponad nikłą lazuru kopułą
zmęczony kapelusz zaszepcze mi
by już nie wracać, pozostać w dolinach
zatracić się w brzasku, rosę otrząsnąć
gdzieś nad złotymi taflami jezior
wciąż gnać pod górę
po przestwór hen
gdzie nie odszuka mnie żadna źrenica
gdzie słyszeć mi przyjdzie
ciszą samotny
łysych wzgórz śpiew
***
Witaj na "Ogrodzie Ciszy", Darsky!
Umiejętnie budujesz w wierszu klimat, który jest jeszcze dodatkowo wzmacniany przez powtórzenia. Dodatkowy plus za wywoływanie poszczególnych obrazów, które przez Twoją narrację stają wprost przed oczami. Jakie to góry są aż tak magiczne? Zgaduję, że chodzi zapewne o Bieszczady.
Aby "odkryć" utwór, trzeba cierpliwie nad nim przysiąść, ponieważ jego forma nie zachęca do lektury.
Jestem przekonana, że tekst łatwiej by się czytało, gdyby w stosowne miejsca powędrowały znaki przestankowe. Zauważyłam kilka przecinków - należy je usunąć albo... dorzucić brakujące. Drugim pomysłem na uprzystępnienie wiersza jest podział stroficzny. Wtedy utwór sam wpada w oko, jest łatwiejszy do przeczytania.
Największą trudność sprawiło mi przebrnięcie przez inwersje. Jest ich, niestety, sporo w Twoim wierszu. Łamanie szyku zaburza płynność, łatwość czytania i wcale nie jest obecnie poszukiwanym środkiem poetyckim. Może tak było kiedyś... Poeci celowo zamieniali poszczególne części mowy miejscami, aby wywołać efekt "antyprozaiczny"; obecnie dąży się do lekkości słowa, czemu sprzyja zachowanie odpowiednich wyrazów na swoich miejscach.
Staraj się urozmaicać stylistykę, metaforykę. Niech przenośnie będą ciekawe, oryginalne, nigdzie wcześniej niespotykane. W wierszu jest sporo wyrażeń przymiotnikowo-rzeczownikowych i rzeczownikowych, np.
Staraj się unikać zużytych środków poetyckich! Twórz własne!
Umiejętnie budujesz w wierszu klimat, który jest jeszcze dodatkowo wzmacniany przez powtórzenia. Dodatkowy plus za wywoływanie poszczególnych obrazów, które przez Twoją narrację stają wprost przed oczami. Jakie to góry są aż tak magiczne? Zgaduję, że chodzi zapewne o Bieszczady.
Aby "odkryć" utwór, trzeba cierpliwie nad nim przysiąść, ponieważ jego forma nie zachęca do lektury.
Jestem przekonana, że tekst łatwiej by się czytało, gdyby w stosowne miejsca powędrowały znaki przestankowe. Zauważyłam kilka przecinków - należy je usunąć albo... dorzucić brakujące. Drugim pomysłem na uprzystępnienie wiersza jest podział stroficzny. Wtedy utwór sam wpada w oko, jest łatwiejszy do przeczytania.
Największą trudność sprawiło mi przebrnięcie przez inwersje. Jest ich, niestety, sporo w Twoim wierszu. Łamanie szyku zaburza płynność, łatwość czytania i wcale nie jest obecnie poszukiwanym środkiem poetyckim. Może tak było kiedyś... Poeci celowo zamieniali poszczególne części mowy miejscami, aby wywołać efekt "antyprozaiczny"; obecnie dąży się do lekkości słowa, czemu sprzyja zachowanie odpowiednich wyrazów na swoich miejscach.
Staraj się urozmaicać stylistykę, metaforykę. Niech przenośnie będą ciekawe, oryginalne, nigdzie wcześniej niespotykane. W wierszu jest sporo wyrażeń przymiotnikowo-rzeczownikowych i rzeczownikowych, np.
Darsky pisze:gdzie pałac błękitu i srebrne karoce
Darsky pisze:zdeptana podeszwa uniesie mnie
Darsky pisze:z dala od szumu miejskiego mrowiska
Zaznaczony wyraz nie występuje już we współczesnej polszczyźnie.Darsky pisze:z walizy wyrzucę ku zatraceniu
sakiewkę,
Potoki z natury rzeczy są kręte, nie trzeba więc opisywać faktów kojarzących się w jednoznaczny sposób.Darsky pisze:hen za kryształem potoków krętych
Staraj się unikać zużytych środków poetyckich! Twórz własne!
Zakończenie wiersza udane wskutek umiejętnego zbudowania napięcia za pomocą powtórzeń, o czym już pisałam. Myślę, że efekt byłby lepszy, gdybyś pozbyła się tu inwersji.Darsky pisze:by już nie wracać, pozostać w dolinach
zatracić się w brzasku, rosę otrząsnąć
gdzieś nad złotymi taflami jezior
wciąż gnać pod górę
po przestwór hen
gdzie nie odszuka mnie żadna źrenica
gdzie słyszeć mi przyjdzie
ciszą samotny
łysych wzgórz śpiew
Dziękuję za odwiedziny oraz za wyczerpującą analizę zamieszczonego wiersza, a także wszelkie uwagi, które wezmę sobie do serca. Cieszy mnie, że ktoś znalazł czas, aby nie tylko przeczytać wiersz, ale jeszcze wyrazić swoje spostrzeżenia.
Nie pierwszy raz ktoś zwraca mi uwagę, że używam w wierszach archaizmów lub cyt. "rymów staropolskich" (ale to w innych utworach), zatem czas coś z tym zrobić.
Czekają mnie jeszcze lata pokornej pracy nad warsztatem, więc każda uwaga dotycząca zwłaszcza struktury wierszy będzie dla mnie wartością dodaną.
A odpowiadając na pytanie dotyczące gór, które zainspirowały mnie do napisania tego wiersza, to były to tym razem Beskidy.
Nie pierwszy raz ktoś zwraca mi uwagę, że używam w wierszach archaizmów lub cyt. "rymów staropolskich" (ale to w innych utworach), zatem czas coś z tym zrobić.
Czekają mnie jeszcze lata pokornej pracy nad warsztatem, więc każda uwaga dotycząca zwłaszcza struktury wierszy będzie dla mnie wartością dodaną.
A odpowiadając na pytanie dotyczące gór, które zainspirowały mnie do napisania tego wiersza, to były to tym razem Beskidy.
Ostatnio zmieniony śr 03 kwie, 2019 przez Darsky, łącznie zmieniany 1 raz.
Witaj, Darsky!
Miło Cię widzieć na ogrodowej rabatce.
Jeśli chodzi o wiersz, to w pełni zgadzam się z cortessą. Inwersje są obecnie passé. I mnie się czasem zdarzają, zwłaszcza w przekładach, ale staram się ich unikać. U Ciebie jest ich trochę za dużo, począwszy od tytułu – „łysych wzgórz śpiew”. Czy „śpiew łysych wzgórz” brzmiałby gorzej?
Inne inwersje:
- pałac błękitu,
- ulic brud,
- ruszę ku źródła czystego progom (ruszę ku progom czystego źródła),
- potoków krętych,
- lazuru kopułą,
Usuń przecinki (za contessą), skoro nie stosujesz ich w całym wierszu.
Czytelnikowi lepiej by się czytało, gdyby wiersz był podzielony na zwrotki (za cortessą), bo taki szaliczek nie wygląda zachęcająco.
Ogólnie wiersz mi się podoba. Jeśli troszkę nad nim popracujesz, będzie dobrze. Każdy jakoś zaczynał, więc nie myśl o sobie źle - że nie potrafisz czy coś w tym stylu. Zatem - do działania! Czekam na poprawioną wersję. Pozdrawiam, Liliana
Miło Cię widzieć na ogrodowej rabatce.
Jeśli chodzi o wiersz, to w pełni zgadzam się z cortessą. Inwersje są obecnie passé. I mnie się czasem zdarzają, zwłaszcza w przekładach, ale staram się ich unikać. U Ciebie jest ich trochę za dużo, począwszy od tytułu – „łysych wzgórz śpiew”. Czy „śpiew łysych wzgórz” brzmiałby gorzej?
Inne inwersje:
- pałac błękitu,
- ulic brud,
- ruszę ku źródła czystego progom (ruszę ku progom czystego źródła),
- potoków krętych,
- lazuru kopułą,
Ten ul pracy jakoś do mnie nie przemawia.Darsky pisze:od ula pracy
Usuń przecinki (za contessą), skoro nie stosujesz ich w całym wierszu.
Czytelnikowi lepiej by się czytało, gdyby wiersz był podzielony na zwrotki (za cortessą), bo taki szaliczek nie wygląda zachęcająco.
Ogólnie wiersz mi się podoba. Jeśli troszkę nad nim popracujesz, będzie dobrze. Każdy jakoś zaczynał, więc nie myśl o sobie źle - że nie potrafisz czy coś w tym stylu. Zatem - do działania! Czekam na poprawioną wersję. Pozdrawiam, Liliana
Ostatnio zmieniony śr 03 kwie, 2019 przez Liliana, łącznie zmieniany 1 raz.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
Witam serdecznie i dziękuję za pochylenie się nad moim utworem. Analizując inny mój dorobek (skromny póki co), widzę, że inwersje są moim znakiem rozpoznawczym. Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z nadużywania tego zabiegu. A jak wiadomo, co za dużo to niezdrowo, więc przy kolejnej chwili poetyckiego natchnienia poświęcę temu tematowi więcej uwagi.
Tymczasem, proszę o wybaczenie, że nie będę jeszcze nanosić zmian w zaprezentowanym wierszu - jeśli go poprawię teraz na forum, to za jakiś czas nie będę pamiętać do czego odnosiły się te cenne uwagi. Niech tu na stronie pozostanie taki, a w moich notatkach spróbuję go przeredagować, tworząc coś innego, wierzę że lepszego. A gdy osiągnie zadowalający efekt, umieszczę go z radością poniżej dla porównania.
Tymczasem, proszę o wybaczenie, że nie będę jeszcze nanosić zmian w zaprezentowanym wierszu - jeśli go poprawię teraz na forum, to za jakiś czas nie będę pamiętać do czego odnosiły się te cenne uwagi. Niech tu na stronie pozostanie taki, a w moich notatkach spróbuję go przeredagować, tworząc coś innego, wierzę że lepszego. A gdy osiągnie zadowalający efekt, umieszczę go z radością poniżej dla porównania.
- Wiesława Ptaszyk
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr 06 lip, 2016
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
To ja już tylko serdecznie Cię przywitam z zapewnieniem, że na tym Forum można dużo się nauczyć i otrzymać życzliwe wsparcie.
Pozdrawiam:)
Pozdrawiam:)
Dziękuję, również ciepło witam i dziękuję za te słowa. Odrobina otuchy i życzliwości, zwłaszcza na początku jakiejś drogi, jest cennym darem.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Rozumiem.Darsky pisze:...w moich notatkach spróbuję go (wiersz- przyp. mój) przeredagować, tworząc coś innego, wierzę że lepszego. A gdy osiągnie zadowalający efekt, umieszczę go z radością poniżej dla porównania.
Pozwól jeszcze jedną wskazówkę. Obecnie raczej nie używamy krótkich form zaimków dzierżawczych, np. mego, swego, twych, swych, swym itd. Mile widziane są formy pełne - mojego, swojego, twoich, swoich itd.Darsky pisze:włóczęga obejmie mnie swymi palcami
Powodzenia!
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
Dziękuję za uwagi - nie miałam pojęcia o tych zaimkach. Wow, tyle nowej wiedzy. A wydawałoby się, że wystarczy przelać na papier myśli, a tu jak ze wszystkim - technika jest równie istotna co sam przekaz. Biorę się do roboty, do zobaczenia niebawem.
Też tak uważam! Dziękuję za odwiedziny
Prezentuję poprawioną wersję wiersza. Zapraszam do przeczytania i oceny.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
śpiew łysych wzgórz
***
gdzie błękit zaprzęga srebrne wierzchowce
zdeptana podeszwa uniesie mnie
z dala od szumu miejskiego mrowiska
od roju pracy i gawr z betonu
z walizy wyrzucę ku zatraceniu
terminy które gryzą jak psy
ruszę ku progom czystego źródła
ku wodospadom pajęczyn snów
i tylko zapach jodły porankiem
będzie dowodem na kruchy lot czasu
włóczęga chwyci mnie w swoje palce
gdzie szczyty nagich samotnych gór
hen za kryształem chlupotu i szeptu
gdzie szary cień wilka i jeża ślad
poniesie wśród jeżyn za strome zakręty
ukryje kroki w oddechu mgły
a tuż ponad nikłą kopułą lazuru
zmęczony kapelusz zaszepcze mi
by już nie wracać pozostać w dolinach
zatracić się w brzasku otrząsnąć rosę
gdzieś nad złotymi taflami jezior
pod górę wciąż gnać
po przestwór wzdłuż
gdzie żadna źrenica mnie nie odszuka
gdzie w ciszy wybrzmi
śpiew łysych wzgórz
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
śpiew łysych wzgórz
***
gdzie błękit zaprzęga srebrne wierzchowce
zdeptana podeszwa uniesie mnie
z dala od szumu miejskiego mrowiska
od roju pracy i gawr z betonu
z walizy wyrzucę ku zatraceniu
terminy które gryzą jak psy
ruszę ku progom czystego źródła
ku wodospadom pajęczyn snów
i tylko zapach jodły porankiem
będzie dowodem na kruchy lot czasu
włóczęga chwyci mnie w swoje palce
gdzie szczyty nagich samotnych gór
hen za kryształem chlupotu i szeptu
gdzie szary cień wilka i jeża ślad
poniesie wśród jeżyn za strome zakręty
ukryje kroki w oddechu mgły
a tuż ponad nikłą kopułą lazuru
zmęczony kapelusz zaszepcze mi
by już nie wracać pozostać w dolinach
zatracić się w brzasku otrząsnąć rosę
gdzieś nad złotymi taflami jezior
pod górę wciąż gnać
po przestwór wzdłuż
gdzie żadna źrenica mnie nie odszuka
gdzie w ciszy wybrzmi
śpiew łysych wzgórz
Witaj ponownie pod wierszem.
Na pewno dzięki układowi stroficznemu utwór stał się przejrzystszy. Zastanawiają mnie jednak równe czterowersowe zwrotki oraz ich treść. Według mnie, dobrze zrobiłoby wierszowi, gdyby był bardziej "nierówny", tzn. gdyby cząstki zawierały zróżnicowaną liczbę wersów. Byłoby również dobrze, gdyby nie powtarzać motywów, zdarzeń, szkiców sytuacyjnych, które rozwlekają wiersz, nic doń nie wnosząc. Zastanów się nad skrótowością, nad unikaniem dosłownych opisów, nad zmetaforyzowaniem opowieści. Jestem przekonana, że utwór mógłby ulec skróceniu.
W pierwszym wersie wyrażana jest teraźniejszość, w drugim przyszłość. Czy tak powinno być?
Pewne słowa brzmią z natury rzeczy niepoetycko. Dla mnie przymiotnik "łysy" do takich należy. A może znaleźć takie słowo, które jeszcze bardziej upoetyczni ciekawe przecież zakończenie wiersza.
Z wielką ciekawością będę czytać Twoje kolejne wiersze.
Na pewno dzięki układowi stroficznemu utwór stał się przejrzystszy. Zastanawiają mnie jednak równe czterowersowe zwrotki oraz ich treść. Według mnie, dobrze zrobiłoby wierszowi, gdyby był bardziej "nierówny", tzn. gdyby cząstki zawierały zróżnicowaną liczbę wersów. Byłoby również dobrze, gdyby nie powtarzać motywów, zdarzeń, szkiców sytuacyjnych, które rozwlekają wiersz, nic doń nie wnosząc. Zastanów się nad skrótowością, nad unikaniem dosłownych opisów, nad zmetaforyzowaniem opowieści. Jestem przekonana, że utwór mógłby ulec skróceniu.
Darsky pisze:gdzie błękit zaprzęga srebrne wierzchowce
zdeptana podeszwa uniesie mnie
W pierwszym wersie wyrażana jest teraźniejszość, w drugim przyszłość. Czy tak powinno być?
Warto "odchudzić" frazę z zaznaczonego rzeczownika.Darsky pisze:z dala od szumu miejskiego mrowiska
"O poranku"?Darsky pisze:i tylko zapach jodły porankiem
Zaznaczone wyrażenie nic nie wnosi, przecież chwyta się z reguły palcami.Darsky pisze:włóczęga chwyci mnie w swoje palce
Wytłuszczona inwersja wprowadza poetycką melodię. Dobrze, że akurat tę zostawiłaś.Darsky pisze:gdzie szary cień wilka i jeża ślad
"Poniosą".Darsky pisze:gdzie szary cień wilka i jeża ślad
poniesie wśród jeżyn za strome zakręty
Usunęłabym zwrot stanowiący opozycję wobec następnego czasownika.Darsky pisze:by już nie wracać pozostać w dolinach
Nie potrafię znaleźć miejsca dla zaznaczonego przyimka.Darsky pisze:gdzieś nad złotymi taflami jezior
pod górę wciąż gnać
po przestwór wzdłuż
Pewne słowa brzmią z natury rzeczy niepoetycko. Dla mnie przymiotnik "łysy" do takich należy. A może znaleźć takie słowo, które jeszcze bardziej upoetyczni ciekawe przecież zakończenie wiersza.
Z wielką ciekawością będę czytać Twoje kolejne wiersze.
Ponownie dziękuję za odwiedziny i za wnikliwą analizę. Doceniam starania, by pomóc mi pisać lepsze wiersze.
W pierwszej chwili chciałam ponownie podnieść ołówek i zacząć wymazywanie, zgodnie z sugestiami. Jednak naszła mnie wtedy refleksja, że tak można by było w nieskończoność bawić się w edytowanie tego wiersza. Ile czytających, tyle pomysłów na edycję i zmiany.
Być może kiedyś skuszę się na stworzenie kolejnych wersji tego utworu, ale czuję, że w chwili obecnej nie będę tego robić. Już i tak w odświeżonej wersji bardzo mało zostało w nim mnie i mojej wrażliwości oraz tego uczucia, które wtedy podczas pisania się pojawiło. Część proponowanych zmian po prostu do mnie nie przemawia, za co przepraszam.
Cieszę się oczywiście na każdą próbę pomocy w doskonaleniu mojego warsztatu, jednak tym razem trochę mnie dotknęły sugestie dotyczące zmian wyrazów (a nawet zmiany samego tytułu?). Czy po kolejnych edycjach to nadal będzie mój utwór? Czy będę miała prawo go zamieścić pod własnym nazwiskiem, skoro tworzyli go oprócz mnie inni Użytkownicy forum?
Jest jednak we mnie nadzieja, że moje kolejne publikacje będą na lepszym poziomie.
W pierwszej chwili chciałam ponownie podnieść ołówek i zacząć wymazywanie, zgodnie z sugestiami. Jednak naszła mnie wtedy refleksja, że tak można by było w nieskończoność bawić się w edytowanie tego wiersza. Ile czytających, tyle pomysłów na edycję i zmiany.
Być może kiedyś skuszę się na stworzenie kolejnych wersji tego utworu, ale czuję, że w chwili obecnej nie będę tego robić. Już i tak w odświeżonej wersji bardzo mało zostało w nim mnie i mojej wrażliwości oraz tego uczucia, które wtedy podczas pisania się pojawiło. Część proponowanych zmian po prostu do mnie nie przemawia, za co przepraszam.
Cieszę się oczywiście na każdą próbę pomocy w doskonaleniu mojego warsztatu, jednak tym razem trochę mnie dotknęły sugestie dotyczące zmian wyrazów (a nawet zmiany samego tytułu?). Czy po kolejnych edycjach to nadal będzie mój utwór? Czy będę miała prawo go zamieścić pod własnym nazwiskiem, skoro tworzyli go oprócz mnie inni Użytkownicy forum?
Jest jednak we mnie nadzieja, że moje kolejne publikacje będą na lepszym poziomie.