Galina Galina - Wesoły bal
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Галина Галина - Bеселый бал
На лyгy веселый бал.
Был открыт весною:
На трубе Комар играл,
Шмель мохнатый танцевал
С Мушкой голубою.
И кружился ветерок,
Листьями играя.
И качался в такт цветок,
Свой зелёный стебелёк
Стройно наклоняя.
Стрекоза легко неслась
С Мотыльком нарядным.
И Улитка приплелась
И удобно разлеглась
Под листком прохладным.
Прилетел и Майский Жук
С толстою Жучихой,
И, толкая всех вокруг,
Он вошёл в весёлый круг,
Подбоченясь лихо.
Муравьи толпой пришли,
Шевеля усами,
И плясать они пошли!..
Лишь Паук сидел вдали,
Прячась за ветвями.
И сердился и ворчал:
«Что за новоселье, —
Что еще такой за бал?»
Злой Паук не понимал
Счастья и веселья…
Galina Galina - Wesoły bal
Na wiosennej łące
działo się dziś, działo:
Komar grał na trąbce.
Trzmiel z Muszką pod rączkę
do walczyka stanął.
Wietrzyk wiał i broił,
rozdmuchiwał liście.
Kwiatek w takt melodii
wykonywał skłony
na zgrabnej łodyżce.
Ważka modroskrzydła
pląsała z Motylkiem.
A spóźniony Ślimak
(droga długa była)
zdrzemnął się pod listkiem.
Chrabąszcz z Żoną przybył,
okrągłą jak księżyc.
Poszturchując wszystkich,
wcisnął się gość sprytny
do kręgu tancerzy.
Ruszając wąsami,
przyszły grupą Mrówki
i dalejże w tany.
Tylko Pająk stary
w gałęziach się ukrył.
Siedział i się złościł:
„A co to za rejwach,
a co za kociokwik?”
Szczęścia i radości
nie rozumiał, biedak.
На лyгy веселый бал.
Был открыт весною:
На трубе Комар играл,
Шмель мохнатый танцевал
С Мушкой голубою.
И кружился ветерок,
Листьями играя.
И качался в такт цветок,
Свой зелёный стебелёк
Стройно наклоняя.
Стрекоза легко неслась
С Мотыльком нарядным.
И Улитка приплелась
И удобно разлеглась
Под листком прохладным.
Прилетел и Майский Жук
С толстою Жучихой,
И, толкая всех вокруг,
Он вошёл в весёлый круг,
Подбоченясь лихо.
Муравьи толпой пришли,
Шевеля усами,
И плясать они пошли!..
Лишь Паук сидел вдали,
Прячась за ветвями.
И сердился и ворчал:
«Что за новоселье, —
Что еще такой за бал?»
Злой Паук не понимал
Счастья и веселья…
Galina Galina - Wesoły bal
Na wiosennej łące
działo się dziś, działo:
Komar grał na trąbce.
Trzmiel z Muszką pod rączkę
do walczyka stanął.
Wietrzyk wiał i broił,
rozdmuchiwał liście.
Kwiatek w takt melodii
wykonywał skłony
na zgrabnej łodyżce.
Ważka modroskrzydła
pląsała z Motylkiem.
A spóźniony Ślimak
(droga długa była)
zdrzemnął się pod listkiem.
Chrabąszcz z Żoną przybył,
okrągłą jak księżyc.
Poszturchując wszystkich,
wcisnął się gość sprytny
do kręgu tancerzy.
Ruszając wąsami,
przyszły grupą Mrówki
i dalejże w tany.
Tylko Pająk stary
w gałęziach się ukrył.
Siedział i się złościł:
„A co to za rejwach,
a co za kociokwik?”
Szczęścia i radości
nie rozumiał, biedak.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,