Trudno dogonić
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Biegniesz dalej tak szybko trudno cię dogonić
moje nogi już grzęzną wśród jesiennych liści
oddech rzuca pytanie – czy jestem zmęczony
może chwila postoju zadyszany krzyczy
ja niewiele już słyszę rozsądek umyka
miał być krótki maraton a jestem w triathlonie
rok za rokiem zaliczam wciąż daleko finał
ale wierzę naiwny że jak cię dogonię
to w radosnym duecie przekroczymy metę
wypijemy szampana dla tych co wygrali
w oszronionych pucharach gdzie po brzegi szczęście
chciałbym ciebie dogonić
chociaż mną się bawisz
moje nogi już grzęzną wśród jesiennych liści
oddech rzuca pytanie – czy jestem zmęczony
może chwila postoju zadyszany krzyczy
ja niewiele już słyszę rozsądek umyka
miał być krótki maraton a jestem w triathlonie
rok za rokiem zaliczam wciąż daleko finał
ale wierzę naiwny że jak cię dogonię
to w radosnym duecie przekroczymy metę
wypijemy szampana dla tych co wygrali
w oszronionych pucharach gdzie po brzegi szczęście
chciałbym ciebie dogonić
chociaż mną się bawisz
Ostatnio zmieniony wt 10 wrz, 2019 przez J-23, łącznie zmieniany 1 raz.
- Leon Gutner
- Posty: 7879
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Brakuje mi wyrazistego podsumowania, mocnego zakończenia ale poza tym wiersz dobry .
Pierwsza strofa szczególnie .
Z uznaniem L.G.
Pierwsza strofa szczególnie .
Z uznaniem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
Leonie , Michaelu dziękuję za słowo.
Grain dziękuję , ale trochę pojechałeś z Sewerynem.
W drugiej połowie lat osiemdziesiątych włócząc się po Szwecji w poszukiwaniu lepszego jutra chwilowo przygarnęła mnie Mgiełka, która opuściła ona nasz uroczy raj w 68 ( Ustawy norymberskie przetrwały w socjalizmie).
Podczas kolacji puściła Krajewskiego. Znała go bardzo, bardzo dobrze.
Przypomniałeś.
Grain dziękuję , ale trochę pojechałeś z Sewerynem.
W drugiej połowie lat osiemdziesiątych włócząc się po Szwecji w poszukiwaniu lepszego jutra chwilowo przygarnęła mnie Mgiełka, która opuściła ona nasz uroczy raj w 68 ( Ustawy norymberskie przetrwały w socjalizmie).
Podczas kolacji puściła Krajewskiego. Znała go bardzo, bardzo dobrze.
Przypomniałeś.
Niezłe, Jocie, ale w 1. zwrotce masz rymy (bardzo fajne), a w pozostałych już nie.
Pozdrawiam
Jeśli ma być ten maraton, to może - w maratonie uczuć. Nie brzmi tak pretensjonalnie.J-23 pisze:twoje dźwięki królują w uczuć maratonie
Pozdrawiam
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
Liliana pisze:Jeśli ma być ten maraton, to może - w maratonie uczuć. Nie brzmi tak pretensjonalnie.
Dziękuję za subtelne uwagi.cortessa pisze:zaznaczone wyrażenia nie pasują do dobrego tonu wiersza, ponieważ są zbyt udziwnione, banalne...
Przeczytałem, chyba zrozumiałem.
Druga i trzecia zwrotka to gnioty, disco polo.( nie wiem czemu tego wcześniej nie zauważyłem - chyba jestem za krótki)
Poprawiłem delikatnie.
Lili, Corti coraz bardziej Was lubię.
Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam.
-
- Posty: 417
- Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
"miał być krótki maraton a jestem w triathlonie" - tak to nadwyręża siły :)