*** (Gdzieś pada... )
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 479
- Rejestracja: czw 23 mar, 2017
- Kontakt:
Gdzieś pada kobieta upadła pod mężczyzną
- dwa jabłka obok jabłoni. Słyszycie wrzaski?
Padają ludzie od ludzi, od strychniny za wyżebraną
daninę; od śmiechu, we własnych łóżkach, toaletach,
szpitalach, czasem od zwykłego pulsowania w skroni.
Padają jak świnie, opasy pod nożem rzeźniczym,
jak dzieci w Pompejach - mrówki przyklejone
do podeszwy boga, co się na wieczność wyleguje
w niebiesiech na pryczy.
I ja padam, na razie na fotel. Śmieszne pociechy,
do diabła z wami! Nie wychylę kielicha dla kurażu,
mam dość koryta na kabel lub baterie. Nie pójdę
do kina, świątyni, pod żadne ołtarze! Nie widać
w ciemni przyjaciół, ale nie zawracam w mętnię.
Zgoda na lęk, śmiało, niemal go słyszę, gdy pada
deszcz, stukając miarowo; gdy puka do mnie,
zwiastując nowy krach. Wyrosnę ponad własny głos
wołający w ciszę: pozwól, mój Pożal Się Boże,
rozbić wyrok, jak te krople o dach.
- dwa jabłka obok jabłoni. Słyszycie wrzaski?
Padają ludzie od ludzi, od strychniny za wyżebraną
daninę; od śmiechu, we własnych łóżkach, toaletach,
szpitalach, czasem od zwykłego pulsowania w skroni.
Padają jak świnie, opasy pod nożem rzeźniczym,
jak dzieci w Pompejach - mrówki przyklejone
do podeszwy boga, co się na wieczność wyleguje
w niebiesiech na pryczy.
I ja padam, na razie na fotel. Śmieszne pociechy,
do diabła z wami! Nie wychylę kielicha dla kurażu,
mam dość koryta na kabel lub baterie. Nie pójdę
do kina, świątyni, pod żadne ołtarze! Nie widać
w ciemni przyjaciół, ale nie zawracam w mętnię.
Zgoda na lęk, śmiało, niemal go słyszę, gdy pada
deszcz, stukając miarowo; gdy puka do mnie,
zwiastując nowy krach. Wyrosnę ponad własny głos
wołający w ciszę: pozwól, mój Pożal Się Boże,
rozbić wyrok, jak te krople o dach.
Ostatnio zmieniony wt 04 lut, 2020 przez spirytysta, łącznie zmieniany 15 razy.
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4449
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Mądry, dojrzzały tekst.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
Na każdym z nas ciąży wyrok, chociaż nigdy nie usłyszeliśmy uzasadnienia.
Wiersz porusza kwestie uniwersalne w sposób przejmujący. Szczególnie poruszająca jest modlitwa - wołanie w ciszę i próba pogodzenia się z lękiem towarzyszącym naszej egzystencji.
Nie da się przejść obojętnie.
Pozdrowienia:)
Wiersz porusza kwestie uniwersalne w sposób przejmujący. Szczególnie poruszająca jest modlitwa - wołanie w ciszę i próba pogodzenia się z lękiem towarzyszącym naszej egzystencji.
Nie da się przejść obojętnie.
Pozdrowienia:)
hawi
-
- Posty: 778
- Rejestracja: pn 12 mar, 2018
Taki prywatny koniec świata. Każdy z nas go przeżywa.