krótki wiersz o świeczniku
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: pn 01 gru, 2008
Pytał znajomy mnie poeta
jak zmienić wodę na szampany
pisząc poezję do kotleta?
Podałem przepis zasłyszany:
Najlepiej pisać takie fraszki
co z tłustych fląder zrobią płaszczki.
No i przydało by się jeszcze
z hardych okoni zrobić leszcze,
a zarażając śmiechem tłumy
czasami łowić grube sumy.
Ale niestety, gdy się miewa
nadczynność prostej liryczności
cieniutko bracie trzeba śpiewać
dla swej prywatnej publiczności.
Teraz siedzimy nad strumykiem
ja, pan poeta i nikt więcej
nie wiedząc kto jest czytelnikiem...
i kto napisał za nas wiersze.
jak zmienić wodę na szampany
pisząc poezję do kotleta?
Podałem przepis zasłyszany:
Najlepiej pisać takie fraszki
co z tłustych fląder zrobią płaszczki.
No i przydało by się jeszcze
z hardych okoni zrobić leszcze,
a zarażając śmiechem tłumy
czasami łowić grube sumy.
Ale niestety, gdy się miewa
nadczynność prostej liryczności
cieniutko bracie trzeba śpiewać
dla swej prywatnej publiczności.
Teraz siedzimy nad strumykiem
ja, pan poeta i nikt więcej
nie wiedząc kto jest czytelnikiem...
i kto napisał za nas wiersze.
wszystko to nic a nic to właściwie wszystko
- Leon Gutner
- Posty: 7879
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Taki wiersz do tych co w kociołku dookoła i do uśmiechu.
Leo się uśmiechnął nawet na NO na początku wersu.
Z uszanowaniem L.G.
Leo się uśmiechnął nawet na NO na początku wersu.
Z uszanowaniem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
faktycznie - nie zawsze wiemyPier Dułka pisze: .
Teraz siedzimy nad strumykiem
ja, pan poeta i nikt więcej
nie wiedząc kto jest czytelnikiem...
i kto napisał za nas wiersze.
ale kaganek nieść trzeba pod strzechy
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...