Ryszard Kapuściński

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

Druty

Ty piszesz o człowieku w obozie
ja o obozie w człowieku
u ciebie druty kolczaste są na zewnątrz
u mnie kłębią się wewnątrz każdego z nas

- Myślisz że ta różnica jest taka wielka?
To są dwie strony tej samej męki




*** (...kiedy obmyślają...)

1

...kiedy obmyślają sposoby zabicia
rozważane są różne techniki


2

a jednak wróci się do metod najprostszych
(na przekór wyznawcom elektroniki
przekonanym że istnieje tylko ich bogini)
i będzie użyta pałka -
gałąź sękata


3

drzewo:
możliwy arsenał narzędzi tortur i mordu


4

a tak walczymy o ochronę lasów
zapominając
że dopóki na powierzchni ziemi
zostanie choć jedno drzewo
ludzie będą ginąć mordowani drewnianymi pałkami


5

drzazgi
wbijane pod paznokieć
ziemi




*** (Musisz się mierzyć...)

Pierwszy:
Musisz się mierzyć
z tym co cię otacza
musisz być tutaj
ale
być inaczej
musisz się uczyć tego co osobność
i żeby była
nie pychą lecz siłą

Drugi:
Musisz i musisz
jak świstanie bata




Rozmowa z J.

Spytałem
czy A. popełnił samobójstwo

tego nie można tak określić
odparł
to było odejście

A. oddalał się powoli
trwało to jakiś czas
najpierw pojawiał się coraz rzadziej
znikał
tracił kontakt

z początku
nie zwraca się na to uwagi

kiedyś spotkałem go na ulicy
tu
powiedział dotykając głowy
tu nie mam nic

odszedł
skulony
jakby zaszyty w worku

komuś mówił
że to co widzi
jest coraz mniejsze
kurczy się
potem rozpada
z tego powodu
tracił oparcie

w końcu
zostały tylko
rozproszone punkty w przestrzeni

jakiś czas
wirowały w powietrzu
jak płatki śniegu
aż znikły

świat zaczął staczać się
w niebyt

podążył za nim




*** (Profesor Kant)

Profesor Kant
przechadzając się ulubioną Lorenzstrasse
w pewnej chwili przerywa spacer
i szybko wraca do domu.

to nie deszcz
częsty w Królewcu o tej porze
ale myśl
którą chce pilnie zanotować:

człowiek nie jest rzeczą, a więc czymś, czego by można
było używać tylko jako środka, lecz musi być przy
wszystkich swych czynach uważany za cel sam w sobie.


Śledzi lecącego ptaka
jest chwila kiedy zapomina o wszystkim
coś go unosi

proszę uważać na śliski chodnik, profesorze
proszę się tak nie spieszyć

św. Augustyn:
potem znowu spadałem ku rzeczom tego świata, płacząc.
Awatar użytkownika
maybe
Posty: 5330
Rejestracja: pt 06 maja, 2011

Post autor: maybe »

Vesper pisze:drzewo:
możliwy arsenał narzędzi tortur i mordu
Dobrze, że tu zajrzałam: Popatrz, Vesper, co potrafi człowiek - i uwznioślić, i upodlić. Choć nie wiem czy ten od upodlania zasługuje na miano człowieka. Smutne. Jak można zniszczyć to co piękne i powinno cieszyć i zachwycać (np. drzewa, tęcza)? Mądre teksty mądrego Autora. Dziękuję.
:rozyczka:
Wiem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć jak mało wiem.
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

maybe pisze:co potrafi człowiek - i uwznioślić, i upodlić. Choć nie wiem czy ten od upodlania zasługuje na miano człowieka. Smutne. Jak można zniszczyć to co piękne i powinno cieszyć i zachwycać (np. drzewa, tęcza)
To prawda, Basiu. Jednak każdy z nas ma w sobie to zarzewie mroku, zła. Nie ma ludzi i tych, którzy na to miano nie zasługują. Są okoliczności - z niektórych z nas wydobywają to, co najgorsze. A czasem to po prostu wybór...
Bogu pozostawiam sąd nad innymi, sądzić mogę tylko siebie.


Ryszard Kapuściński kojarzony jest głównie z reportażami, mało się mówi o jego poezji. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego. Coś mnie dziś tknęło po przebudzeniu - czułam ogromną potrzebę sięgnięcia po jego zbiór wierszy. A gdy zaczęłam czytać, pomyślałam, że warto się nimi podzielić z Ogrodowymi mieszkańcami.

Tekst o drzewie jest niezwykle poruszający. Wszystko zależy od punktu widzenia, perspektywy. To, co piękne, dobre, może służyć złym intencjom. Ale to od człowieka te intencje pochodzą. To on jest kreatorem. To my.
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

*** (I nie zostało mi nic...)

I nie zostało mi nic oprócz Boga -

to znaczy
zostało wszystko

jeżeli wierzysz




Zapis pewnej idei

O tak

trwało długo
zanim nauczyłem się myśleć o człowieku
jako o człowieku
zanim odkryłem ten sposób myślenia
nim poszedłem tą drogą
w tym zbawczym kierunku
i mówiąc o człowieku albo rozmyślając o nim
przestałem zadawać pytania
czy jest biały czy czarny
anarchista czy monarchista
czciciel mody czy stęchlizny
swój czy obcy
a zacząłem pytać
co w nim jest z człowieka

i czy jest

a także pytałem czy być człowiekiem to coś oczywistego
co dzieje się samo przez się czy też trzeba ciągle do tego
zmierzać nakłaniać się stale wzbudzać w sobie chęć bycia
człowiekiem

i odtąd zacząłem szukać go
w jego odrębności
w jego wyłączności
chciałem się zbliżyć
przede wszystkim zbliżyć się do niego w sobie
wewnątrz siebie samego
pragnąłem aby we mnie istniał
bez nalepek oznak chorągiewek
bez tomahawka
bez pióropusza

żeby odrzucił blaszaną trąbkę




*** (Dlaczego...)

Dlaczego
świat
przeleciał obok mnie
tak szybko

nie dał się zatrzymać
zbliżyć
przejść na ty

pognał

znikający punkt
w ogniu i dymie
Awatar użytkownika
maybe
Posty: 5330
Rejestracja: pt 06 maja, 2011

Post autor: maybe »

Vesper pisze: trwało długo
zanim nauczyłem się myśleć o człowieku
jako o człowieku
No tak. Podejrzewam, że gdyby spróbować doszukać się ile jest w człowieku człowieka, znaleziono by głównie dezorientację i zagubienie, mimo pozornej pewności siebie. Przynajmniej w większości przypadków, nie w każdym, bo są tacy, którzy sami trafili na swój ślad ;) I to jest optymistyczne :)
Wiesz za co podziwiam zwierzęta? Za to, czego nie mają, mianowicie, za brak przerośniętego ego. To natura zostawiła człowiekowi ;) Chyba. Pozdrawiam :rozyczka:
Ostatnio zmieniony pn 17 sie, 2020 przez maybe, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć jak mało wiem.
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

maybe pisze:Podejrzewam, że gdyby spróbować doszukać się ile jest w człowieku człowieka, znaleziono by głównie dezorientację i zagubienie, mimo pozornej pewności siebie.
Mnie się wydaje, Basiu, że Kapuściński miał coś innego na myśli i że kluczowe są słowa:
Vesper pisze:mówiąc o człowieku albo rozmyślając o nim
przestałem zadawać pytania
czy jest biały czy czarny
anarchista czy monarchista
czciciel mody czy stęchlizny
swój czy obcy
a zacząłem pytać
co w nim jest z człowieka
A co, jeśli ktoś robił bardzo złe rzeczy? Jeśli oddany był złęj ideologii? Jeśli stał po drugiej stronie barykady, jako nasz wróg? - Ile w nim z człowieka? Jak to określić? Gdzie jest linia, poza którą nie ma w nim z człowieka nic? Czy to w ogóle możliwe?
Sądzę, że to temat na niekończącą się dyskusję...
maybe pisze:Wiesz za co podziwiam zwierzęta? Za to, czego nie mają, mianowicie, za brak przerośniętego ego.
To prawda. Choć nie są takie niewinne, jak chcielibyśmy wierzyć...
https://www.focus.pl/artykul/o-czym-mysla-zwierzeta
Jednak z pewnością nigdy nie będą miały w sobie pragnienia zadawania komuś bólu bez powodu, chęci zemsty, czy dążenia do celu za wszelką cenę - do tego zdolny jest tylko człowiek.

Pozdrawiam, Basiu :rozyczka:

Za chwilę wkleję coś zgoła innego...
Myślę, że Ci się spodoba :-D
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

Fin de siècle

I
O pani jaka jesteś srebrna
w sukni tak jasnej że świecisz jak gwiazda
a na ramionach etola jak obłok
a pod obłokiem połyskuje perła

O pani jaka jesteś złota
kiedy o zmierzchu stoisz w blasku świecy
i ruchem lekkim jak muśnięcie wiatru
poprawiasz w lustrze swoje rude włosy

O pani jaka jesteś naga
kiedy tak leżysz na różowym łożu
i znak mi dajesz że nadeszła chwila
abym zanurzył się w twoim ogrodzie

II
Bądź dla mnie pani jakby chwila z bajki
bądź bajką którą ułożymy sami
nie są potrzebne słońce ani księżyc
jedynym światłem będą twoje oczy

Nie są potrzebne krzewy ani drzewa
tam gdzie są lasy będą twoje włosy
a tam gdzie rzeki tam twoje ramiona
a tam gdzie fale będzie kołysanie

A z tego świata który nas otoczy
weźmiemy z sobą tylko krople rosy
ażebyś potem kiedy sen się skończy
i bajka zgaśnie miała w czym się przejrzeć

III
To moja prośba o twój uśmiech pani
choćby nieznaczny choćby cień uśmiechu
a który będzie jakby nagle anioł
rozsunął chmury i otworzył niebo

To moja prośba o twoje spojrzenie
choćby nie tkliwe a tylko łaskawe
a które będzie jakby stado ptaków
ciągnąc z południa przynosiło wiosnę

To moja prośba o twoje wahanie
chwilę zadumy godzinę rozterki
rozmowę z wróżką spacer po pokoju
noc nieprzespaną zanim mnie odtrącisz

IV
Tego najbardziej potrzeba mi pani
aby cię całą wypełniła radość
żebyś ulicą idąc albo łąką
mówiła sobie czuję że mam skrzydła

Że odpłynęła ziemia że to niebo
i że nie idę a jestem niesiona
a ta muzyka to przecież organy
Pan Bóg gra koncert Sebastiana Bacha

Ale potrzeba mi także o pani
ażebyś błądząc w labiryncie raju
wśród oczarowań tylu pamiętała
drogę na którą spoglądam czy wracasz
Awatar użytkownika
maybe
Posty: 5330
Rejestracja: pt 06 maja, 2011

Post autor: maybe »

Vesper pisze:Kapuściński miał coś innego na myśli
Oczywiście, bo to co napisałam, to moje własne myśli, tylko nieco zainspirowane tymi słowami :-D
Vesper pisze:A co, jeśli ktoś robił bardzo złe rzeczy? Jeśli oddany był złęj ideologii? Jeśli stał po drugiej stronie barykady, jako nasz wróg?
Zło i dobro to pojęcia względne, bo to co dla jednych jest słuszne, dla innych odwrotnie. Wystarczy to rozumieć, bez oceniania. Tak było i jest. I pewnie długo będzie.
A co do natury zwierząt, ich winy czy niewinności, to żaden człowiek nie ma prawa oceniać. My ludzie, zostańmy przy ludziach ;)
Ale to moje własne uwagi i można się nie zgadzać.
Zakończyłaś całkiem interesująco tę część dla Kapuścińskiego :-D
Ściskam <3 :rozyczka:
Wiem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć jak mało wiem.
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

I ja ściskam, Basiu :rozyczka:
Zatem kolejna porcja poezji człowieka, którego prawie nikt z poezją nie kojarzy...




*** (Może to największe...)

Może to największe
wypowiada się milczeniem?
Jak kosmos?

słowo
to pozór?
próba uchwycenia
nieuchwytnego?

podejrzliwość wobec słów
że stawiają fałszywe drogowskazy
prowadzą w ślepe zaułki
wodzą na pokuszenie



Prawa natury

W tym miejscu ziemia się ugina
tworzy dolinę
dnem płynie rzeka

wąski nurt
szuka wielkiej wody
widocznej nawet na mapkach szkolnych
chce pogrążyć się w głębinie
zginąć w zielonych odmętach

odtąd stanie się oceanem
groźnym i nieprzebytym
pochłonie śmiałka szaleńca rozbitka
zetrze ich z falującej ruchliwej powierzchni

zostaną te same prawa natury
po życiu - śmierć
na końcu słonecznej doliny
Styks i mrok lodowaty

jakaś następna rzeka tonie
w przepaści oceanu



*** (Napisałem kamień...)

Napisałem kamień
napisałem dom
napisałem miasto

rozbiłem kamień
zburzyłem dom
zniszczyłem miasto

na kartce ślady zmagań
między
tworzeniem a zagładą



Odkrycia

Twoje serce rozsadza ból:
zaczynasz odczuwać serce

twoje oczy nagle ślepną:
zaczynasz odczuwać oczy

twoja pamięć tonie w ciemnościach:
zaczynasz odczuwać pamięć

odkrywasz siebie poprzez
zaprzeczenie siebie
istniejesz
poprzez negację istnienia



*** (Śniłem że leżymy na łące...)

Śniłem że leżymy na łące
a przecież nie leżeliśmy na łące
śniłem las i że ktoś
stanął na skraju
patrzył na nas
a przecież nie było lasu nikt nie patrzył
byliśmy gdzie indziej
ale sen o tym gdzie jesteśmy
nie chciał przyjść



*** (Była cisza w polu...)

Była cisza w polu
przy drodze
chciałem się w niej pogrążyć
nieruchoma
czekała cierpliwie

ale nie umiałem
stałem bez ruchu
kiedy odlatywała na skrzydłach
pędzącego szosą motocykla



*** (Korzenie mają kierunek pionowy...)

Korzenie mają kierunek pionowy
znikają w ziemi
zagłębiają się drążą
ich byt niewidoczny i ciemny
próbują rozsunąć ziarnka piasku
kamienie skały
przeniknąć lawę i minerał
wyrzucone na powierzchnię
bezczynne
usychają
ich sękate palce wyciągnięte do nieba
ich modlitwa splątana i nieprzetłumaczalna
doświadczenie korzenia:
życie jest z przenikania w głąb



*** (Jak ona chodzi między nami...)

Jak ona chodzi między nami
jak ona nam się przygląda

pewna siebie
pewna swojego

równie bliska jak życie
jak życie nieodłączna
(zawieszenie głosu, cisza)
czasem jest gwałtowna
porywa niemowlę

ale również umie być cierpliwa
przychylna wyrozumiała
poczeka aż skończysz Hamleta
Braci Karamazow IX Symfonię
aż skończysz swoją wieżę inżynierze Eiffel

ale przecież istniejemy
na różne sposoby

istniejemy przez nutę
przez obraz
przez słowo

przekroczyłeś granicę do
do której wszyscy zmierzamy

śmierć
jesteśmy skazani na równość



*** (Każda rzecz która jest...)

Każda rzecz która jest
naszą siłą
jest zarazem naszą słabością
wszystko nosi w sobie
piętno odwrotnego znaku
jak numer wytatuowany na ręce więźnia
jak litera wyszyta na kurtce zesłańca

nie ma od tego ucieczki

nawet jeśli idziemy pewnym krokiem
głowa uniesiona wysoko
numer i litera ostrzegają:
oto ofiara odzianych w wilcze skóry
oto napiętnowany przez historię
ecce homo
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

Przypowieść biblijna

Czasem jednak
dostrzegasz źdźbło
w oku bliźniego

i nawet widzisz
jak się rozwija
jak pnie się
jak urosło w
drzewo dobrego i złego
w mocny cedr
który zetną libańscy drwale
a Stary Cieśla zrobi z niego
tęgą i równo ciosaną belkę
którą nosisz potem w swoim oku
ale jej nie dostrzegasz
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

* * *

Znaleźć słowo trafne
które jest w pełni sił
jest spokojne
nie histeryzuje
nie ma gorączki
nie przeżywa depresji

można mu ufać

znaleźć słowo czyste
które nie spotwarzyło
nie doniosło
nie wzięło udziału w nagonce
nie mówiło że czarne jest białe

można mieć nadzieję

znaleźć słowa skrzydła
które by pozwoliły
bodaj na milimetr
unieść się nad tym wszystkim
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

A. B. czyli nadwrażliwość

Przejęty przejęty wszystkim
jakby nie miał skóry
tylko żywe mięso

każdy pyłek dźwięk zapach
sprawia mu ból
żyje w osaczeniu
w cierniach
dlaczego? pyta - dlaczego?

samotny:
nikt nie rozumie jego poruszeń nikt
nie ma wobec życia tylu oczekiwań
życie to sabat czarownic
w tym złym miejscu wiele jest nienawiści
nagle dostrzega czyjeś oczy patrzące na niego
z nienawiścią (dlaczego - na mnie?) ale

nienawiść to reflektor
jeżeli akurat wejdziesz w jego światło
porazi właśnie ciebie
nie ma w tym żadnej złości światło nienawiści
musi się wypalić musi kogoś zabić
padasz ofiarą prawa rozładowania energii
cóż z tego że zostanie martwe pole
prawo to nie kieruje się regułą twórczą
ale zasadą wyrównywania rachunków
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

Bóg patrzy milczy

Bóg patrzy milczy
pozwala byśmy myśleli w jego imieniu
mówili w jego imieniu
jest wielką biernością tylko
możliwym kształtem naszej wyobraźni

Można go posadzić na obłoku
dorysować mu brodę
skronie pokryć siwizną
zasępić czoło
ściemnić wzrok

Ale może to silny mężczyzna
z tych co to wiecznie młodzi
niestrudzony ruchliwy pełen pomysłów
gotów eksperymentować do końca
narzucać różne warianty istnienia
rozgrywać najtrudniejsze partie
wymyślać najbardziej krwawe gry
i wciągać nas w to wszystko

Aż udręczeni wyczerpani wędrówką
po zmarszczonej skórze ziemi jałowej
głosem błąkającym się w spękanych
korytarzach gardeł
wznosimy
Zmiłuj się nad nami!
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

* * *

List z Londynu:
Linda Brendon umarła
"łagodnie i na szczęście bez bólu"

Kilka dni temu umawialiśmy się
na spotkanie za miesiąc

Tak się cieszę! mówiła

W oczach miała coś -
gorączkę? niepokój?
światło ciemnych luster?

Jej ciało było wilgotne

Roztargniony
nie zwróciłem uwagi
że mówi do mnie
już z innego świata
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1792
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

* * *

Historia mówi rzuciła się na nas kryliśmy
się po rowach po lasach ale miała dobry wzrok dobre lornetki
i noktowizory
My bracie jak szczury pochowane czasem tylko
przez pole przez podwórko
Myk myk



* * *

Te szare miejsca szare domy okna za którymi nie dzieje
się właściwie nic
Przez tę okolicę znieruchomienia zgaszonych świateł
które się nigdy nie paliły przejeżdża autobus
Znikąd
Donikąd



* * *

Właściwie co miałem zrobić powiedzieć - nie
powiedziałem - tak
I wtedy zaczęło się całe to staczanie w dół w dół

Co tu dużo mówić



* * *

Poezja coś takiego w niektórych ludziach przez
jakiś czas coś wewnątrz
To nie ma nic wspólnego z niczym