Moje 4 wiersze są już w Akancie
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Witam zapraszam do poczytania moich czterech wierszy w Akancie:)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
właśnie na internetowym akancie nie ma wszystkich autorów
można przeczytać tylko w formie drukowanej:(
[size=99px][ Dodano: 2009-05-20, 17:38 ][/size]
można kupić gazetę w księgarniach albo w empiku kosztuje tylko 5 zł:)
można przeczytać tylko w formie drukowanej:(
[size=99px][ Dodano: 2009-05-20, 17:38 ][/size]
można kupić gazetę w księgarniach albo w empiku kosztuje tylko 5 zł:)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
dzięki Orzeszku
i gratulacje, to już coś..tak zaistnieć
<img>
i gratulacje, to już coś..tak zaistnieć
<img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
te wiersze to:
Święty Franciszek nie próżnuje
W przejściach skrzypi jak w klepsydrze;
nie jest łatwo kołysać piaskiem
i biodrami.
Spróbować nowych poczekalni wieczorem
na dworcu. Spokojnie odliczając grosze
udawać, że ma się gdzieś, kiedy święty
Franciszek wyciąga rękę.
Przywiązanie
tej zimy trudno było
rozstać się z czarownicą z portobelo
kiedy zapalałam świeczki
odprawiałyśmy rytuały
jakby dwudziesty pierwszy wiek
jeszcze nie dotarł do nas
i elektryczność okazała się zbędna
tej zimy trudno było
rozmawiać z czarownicą z portobelo
kiedy stałyśmy naprzeciwko siebi
ona mówiła ja milczałam
wpatrując się w sufit
jakby za chwilę miał spłynąć w dół
od głośnych westchnień i zapachu świec
tej zimy trudno było
leżeć w łóżku z czarownicą z portobelo
przecież nie byłam dziwką
a jej płomienno rude włosy nie podniecały
jak dawniej i nawet blask oczu
zmętniał a powieki przypominały
skrzela ryby
Wprowadzenie 1
trzy czwarte miejsca zajęły obce graty
nie poczułam się dotknięta
miło wstawić je do wschodniego pokoju
z widokiem na miasto
feministką nie byłam więc
spokojnie powiesiłam garnitury
doczekają się swojej kolejki
na prasowanie
taka kolej rzeczy uparcie czepiam się
tylko przypalonych obrusów i
szczytowania w porze obiadowej kiedy
jemy sałatkę z pomidorów cebuli i pora
Chyba majaczę
Szkoda, że drzewa nie mówią
ludzkim językiem
może wtedy zrozumiałabym szum.
Zielone było złudne
chociaż czasami ulegam i
przekonuję siebie, że warto
znać obce języki w dzisiejszych czasach,
Gałęzie szumią niejednoznacznie
gubią się w domysłach
poszukując znaczeń.
[size=99px][ Dodano: 2009-05-20, 18:00 ][/size]
dzięki Collet
Święty Franciszek nie próżnuje
W przejściach skrzypi jak w klepsydrze;
nie jest łatwo kołysać piaskiem
i biodrami.
Spróbować nowych poczekalni wieczorem
na dworcu. Spokojnie odliczając grosze
udawać, że ma się gdzieś, kiedy święty
Franciszek wyciąga rękę.
Przywiązanie
tej zimy trudno było
rozstać się z czarownicą z portobelo
kiedy zapalałam świeczki
odprawiałyśmy rytuały
jakby dwudziesty pierwszy wiek
jeszcze nie dotarł do nas
i elektryczność okazała się zbędna
tej zimy trudno było
rozmawiać z czarownicą z portobelo
kiedy stałyśmy naprzeciwko siebi
ona mówiła ja milczałam
wpatrując się w sufit
jakby za chwilę miał spłynąć w dół
od głośnych westchnień i zapachu świec
tej zimy trudno było
leżeć w łóżku z czarownicą z portobelo
przecież nie byłam dziwką
a jej płomienno rude włosy nie podniecały
jak dawniej i nawet blask oczu
zmętniał a powieki przypominały
skrzela ryby
Wprowadzenie 1
trzy czwarte miejsca zajęły obce graty
nie poczułam się dotknięta
miło wstawić je do wschodniego pokoju
z widokiem na miasto
feministką nie byłam więc
spokojnie powiesiłam garnitury
doczekają się swojej kolejki
na prasowanie
taka kolej rzeczy uparcie czepiam się
tylko przypalonych obrusów i
szczytowania w porze obiadowej kiedy
jemy sałatkę z pomidorów cebuli i pora
Chyba majaczę
Szkoda, że drzewa nie mówią
ludzkim językiem
może wtedy zrozumiałabym szum.
Zielone było złudne
chociaż czasami ulegam i
przekonuję siebie, że warto
znać obce języki w dzisiejszych czasach,
Gałęzie szumią niejednoznacznie
gubią się w domysłach
poszukując znaczeń.
[size=99px][ Dodano: 2009-05-20, 18:00 ][/size]
dzięki Collet
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
bardzo ciekawe i porządne wiersze
(nie jestem pewien "płomienno rudych")
<img>
(nie jestem pewien "płomienno rudych")
<img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
dlaczego? czarownice mają podobno zawsze rude:) <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Widzisz Orzeszku. Te wiersze są całkiem udane. Nie dlatego, że zaistniały drukiem tylko obiektywnie.
Pisałem w innym dziale, że umiesz pisać.
Jednak nijak mają się one do np. wiersza o zabijaniu karpia na wigilię w środku wiosny albo o porzucaniu pisania. Tamte to na siłę pisane gnioty. I tak je - po imieniu - nazwał Mithrill.
Ja również pozwoliłem sobie zakpić z takiego pisania. Nie pierwszy to raz kpiłem z twoich prób (vide inne, zaprzyjaźnione forum) pisania na siłę. Poetą się, niestety, tylko bywa i jeśli to zrozumiesz przestaniesz się ośmieszać podobnymi do wspomnianych wypocinami a na pewno nieraz jeszcze zabłyśniesz takimi jak cytowane przez Ciebie wyżej.
Piszę to serio i z całym należnym Tobie i twoim wierszom szacunkiem.
Pozdrawiam <img>
Pisałem w innym dziale, że umiesz pisać.
Jednak nijak mają się one do np. wiersza o zabijaniu karpia na wigilię w środku wiosny albo o porzucaniu pisania. Tamte to na siłę pisane gnioty. I tak je - po imieniu - nazwał Mithrill.
Ja również pozwoliłem sobie zakpić z takiego pisania. Nie pierwszy to raz kpiłem z twoich prób (vide inne, zaprzyjaźnione forum) pisania na siłę. Poetą się, niestety, tylko bywa i jeśli to zrozumiesz przestaniesz się ośmieszać podobnymi do wspomnianych wypocinami a na pewno nieraz jeszcze zabłyśniesz takimi jak cytowane przez Ciebie wyżej.
Piszę to serio i z całym należnym Tobie i twoim wierszom szacunkiem.
Pozdrawiam <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
ostatnio zauważyłam na forum Ogrodu tak praktykę orzeszka w przypadku dwóch wierszy - orzeszek wklepuje cokolwiek, potem wszyscy czytają, podrzucają jakieś myśli, zmieniają, ulepszają ... no i dobry, porządny wiersz gotów do publikacji, co można zauważyć porównując pierwszą i ostatnią wersję (już po poprawkach)
swego czasu broniłam orzeszka w wymianie zdań na temat jej pisania pomiędzy nią a Mithrilem - po przyjrzeniu się sytuacji stwierdzam, że orzeszek i jej wiersze są bardzo daleko od okej
naiwne gnioty, o których piszesz skaranie i te "porządne" (panjan) bardzo się od siebie różnią - słownictwem, formułowaniem myśli, tematyką, puentą - myślę, że to dlatego, że tak naprawdę są autorstwa wielu forumowiczów z wielu forów poetyckich, a nie tylko samego orzeszka - jeśli to ma być poważne i uczciwe to ja chyba jestem niedzisiejszaPisałem w innym dziale, że umiesz pisać.
Jednak nijak mają się one do np. wiersza o zabijaniu karpia na wigilię w środku wiosny albo o porzucaniu pisania. Tamte to na siłę pisane gnioty. I tak je - po imieniu - nazwał Mithrill.
swego czasu broniłam orzeszka w wymianie zdań na temat jej pisania pomiędzy nią a Mithrilem - po przyjrzeniu się sytuacji stwierdzam, że orzeszek i jej wiersze są bardzo daleko od okej
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
no wiecie taka refleksja mi przyszla..no wiec czy wiersz jest nadal wierszem autora skoro wprowadzono wiele poprawek? ja jestem typem piszacego ktory owszem przyjmuję krytyke ale jeszce chętniej sam duzo dziobe nad kartka i trzyma sie tego co podpowiada mu intuicja zamysl tworczy no i doswiadczenia...mozna zreszta bybylo rozpetac dyskusje nad tym ale nie wiem czy warto... ja jestem typem dziubaka ktory dziubie i dziubie i chyba taka stara forma pisania jest dobra..to zalezy...jednakże to tez kwestia potrzeb osobowości szalenstwa twórczego no wiele innych rzeczy..takie moje spostrzezenia...narazie
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
W pełni podpisuję się pod tym co napisała Sahara. I od siebie dodam, że zalew Ogrodu gniotami Orzeszka zdecydowanie obniżył jego poziom.
Chyba nie taki był zamysł Adminów żeby to była szkółka pisania a poważne forum poetyckie.
ale to oczywiście tylko moje spostrzeżenia, a może nie tylko....
Chyba nie taki był zamysł Adminów żeby to była szkółka pisania a poważne forum poetyckie.
ale to oczywiście tylko moje spostrzeżenia, a może nie tylko....
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
powązne forum powiadasz?tzn jakie napuszone? <img> też tak sądzę jak Latte...mysle że pewne kryteria sa potrzebne tylko żesahara, ma dobry podpis o tym wiec nie wiem jak na to patrzeć..eksterminacja,likwidacja, getta poetyckie, slumsy artystyczne czy twierdze warowne...?hm sam już nie wiem
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie chodzi o napuszenie :) a wartość i selekcję wystawianych utworów Tobi.
Poczytaj sobie co się dzieje w swobodnej tonacji.
I uwierz mi, bo jestem róznież na innych forach, że poziom można utrzymać z dużą dawką humoru i radości.
Poczytaj sobie co się dzieje w swobodnej tonacji.
I uwierz mi, bo jestem róznież na innych forach, że poziom można utrzymać z dużą dawką humoru i radości.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Latte""]zalew Ogrodu gniotami Orzeszka zdecydowanie obniżył jego poziom.
Chyba nie taki był zamysł Adminów żeby to była szkółka pisania a poważne forum poetyckie. [/quote]
Małgosiu, ja od początku na to nie wpadłam, dopiero jak się przyjrzałam sytuacji; zbyt szybko opowiedziałam się przeciw Mithrilowi - ale miał rację - przyznaję;
szkoła pisania - owszem (nie szkółka) - ale szkoła polega na tym, o czym wspomina Tobi - czyli: dostajesz uwagi, myślisz, "dziubiesz" i decydujesz po namyśle, co ci odpowiada, jakie wnieść poprawki;
zauważyłam, że orzeszek wykrzykuje "świetny pomysł", wyrzuca, co wyrzucić każą, wstawia bez namysłu i BUM, że pozwolę sobie zacytować podpis panjana;
a co do zasad forum, znam takie, na którym wchodzący publikuje przez miesiąc i potem całe forum decyduje, czy go przyjąć
uważam, że orzeszek niepoważnie traktuje forum i członków forum - taka jest moja opinia
Chyba nie taki był zamysł Adminów żeby to była szkółka pisania a poważne forum poetyckie. [/quote]
Małgosiu, ja od początku na to nie wpadłam, dopiero jak się przyjrzałam sytuacji; zbyt szybko opowiedziałam się przeciw Mithrilowi - ale miał rację - przyznaję;
szkoła pisania - owszem (nie szkółka) - ale szkoła polega na tym, o czym wspomina Tobi - czyli: dostajesz uwagi, myślisz, "dziubiesz" i decydujesz po namyśle, co ci odpowiada, jakie wnieść poprawki;
zauważyłam, że orzeszek wykrzykuje "świetny pomysł", wyrzuca, co wyrzucić każą, wstawia bez namysłu i BUM, że pozwolę sobie zacytować podpis panjana;
a co do zasad forum, znam takie, na którym wchodzący publikuje przez miesiąc i potem całe forum decyduje, czy go przyjąć
uważam, że orzeszek niepoważnie traktuje forum i członków forum - taka jest moja opinia
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
z tymnapuszeniem to jest żart:D:D: a tak na powaznie chyba nic nie jest lepszego niż grupy lirerackie chociazby małe w realu....łatwiej pewne elementy wychwycić(i nie mówie tu o wierszach <img> <img> )
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.