Dekalog dobrego wiersza Leszek Żuliński

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Przykazanie trzecie: wiersz dąży do odkrywczości, gardzi banałem
Ach, jakież to trudne! Jak łatwo natomiast pisać o sprawach oczywistych okrągłymi zdankami. Język dla dobrego poety jest jak klucz, który otwiera zaryglowane drzwi wiedzy i uczucia. Język musi coś odkrywać.
Na tę okoliczność posługuję się od lat anegdotą Rogera Callois, którą otworzyłem felietony Flażoleta z Farlandii - anegdotą o żebraku z brooklyńskiego mostu, któremu jakiś pomysłowy przechodzień starł z tabliczki zawieszonej na piersiach nic nie znaczący napis „Jestem ślepy od urodzenia" i w tym samym miejscu napisał: „Przyjdzie wiosna, a ja jej nie zobaczę". Oto właśnie genialny przykład, jak można walczyć z banałem. Jak język poetycki może być odkrywczy i znaczyć inaczej niż na przykład jeży k prostych komunikatów.
Banał kryje się najczęściej nie „w rzeczy", a właśnie w „mówieniu
o rzeczy". Poeta może posiąść tę siłę, że przechodząc obok „rzeczy prostych" dostrzeże w nich „rzeczy skomplikowane". Odkryje w nich prawdę ukrytą przed zwykłymi śmiertelnikami. Na przykład Wisława Szymborska powiedziała coś genialnie prostego i wstrząsającego o „kocie w pustym mieszkaniu", powiedziała to w taki sposób, że ten właśnie wiersz stal się sławny.
Największym „wilczym dołem" z banałami jest erotyk. Gatunek stary jak świat. Tyle już napisano o miłości, że dorzucić coś nowego, coś własnego to wręcz niemożliwe. I te banalne konwencje, dajmy na to postmłodopolska egzaltacja lub szczebiotliwe tonacje... Młodzi poeci najczęściej nie wiedzą, że miłość to coś bardzo trudnego, to często walka i dramat; toną w słowach zwietrzałych i w banałach, które rozwieje im za chwilę samo życie...
Poetą niebanalnym jest ten, kto powie coś nowego, coś odkrywczego nawet o sprawach zwykłych.


Przykazanie czwarte: wiersz musi być autentyczny i wiarygodny

W wierszu niesłychanie łatwo wyczuć pozę, drapowanie uczuć, udawanie, wchodzenie w nie swoje buty... Poeto, bądź sobą! „Tylko" i „aż" sobą! Za jakąkolwiek kotarą cudzości się ukryjesz, czytelnik przebije cię szpadą jak Hamlet Poloniusza.
W wierszu fałszywie brzmią słowa wydumane, pisane na wyrost, nie mające związku z autentycznym przeżyciem i doświadczeniem, z osobistym doznaniem, z tym, co naprawdę boli. One „szeleszczą papierem". Mądry poeta wchodzi w „swoją rolę", a nie w „rolę poety". Prawdziwy poeta nie uprawia zakładania masek - uprawia ich zrywanie. Do bólu, do kości chce prześwietlić siebie, co jest radykalnie odmiennym zajęciem od pozowania.
Czy poeta może brzmieć niewiarygodnie? Tak. Jeśli na przykład czytam wiersz 17-latka, który drapuje swe szaty na wzór antycznego filozofa, mówi językiem napuszonym, wymyśla dramaty, jakich na pewno nie przeżył... to wiem, że „coś tu nie gra". Wiem, widzę to gołym okiem; fałsz i poza są w wierszu hałaśliwe.
Pamiętajcie: buty musicie szyć z własnej skóry; nie ratujcie się inną.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

[quote=""Latte""]Banał kryje się najczęściej nie „w rzeczy", a właśnie w „mówieniu
o rzeczy".[/quote]To należy podkreślić. "Rzeczami" najczęściej opiewanymi przez poetów są uczucia = zachwyt, ból, miłość itd. Nie w temacie kryje się banał, a w sposobie jego ujęcia. Nie "ból rozrywa me serce" ale - właśnie - niebanalnie, odkrywczo. Poetą niebanalnym jest ten, kto powie coś nowego, coś odkrywczego nawet o sprawach zwykłych. . No właśnie.

[quote=""Latte""]Czy poeta może brzmieć niewiarygodnie? Tak. Jeśli na przykład czytam wiersz 17-latka, który drapuje swe szaty na wzór antycznego filozofa, (...) wymyśla dramaty, jakich na pewno nie przeżył... to wiem, że „coś tu nie gra".[/quote]Ale w tej kwestii łatwo się pomylić. Wielu młodocianych poetów przeszło w życiu tyle, że ich doświadczenie pozwala na styl zgorzkniałego starucha. A co z pokoleniem rocznik 20-sty?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Awatar użytkownika
Dante
Posty: 1086
Rejestracja: śr 12 lis, 2008
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Dante »

A tu zgadzam się z Autorem praktycznie bez zastrzeżeń :ok:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dante, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.