Dekalog dobrego wiersza Leszek Żuliński

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Przykazanie piąte: wiersz musi - jak ptak - szybować na dwóch skrzydłach
Na przykład na skrzydle racjonalizmu i emocjonalizmu. Wiersz pisany „językiem racjonalnym", oschłym, hiperlogicznym, „językiem ścisłym" będzie „wyprany z uczuć", będzie bliżej komunikatu („Jestem ślepy od urodzenia") niż liryki („Przyjdzie wiosna, a ja jej nie zobaczę"). I na odwrót: wiersz pisany niekontrolowaną temperaturą emocjonalną niekoniecznie musi być „odlotowy"; najczęściej jest egzaltowany, a egzaltacja to jedna z największych przywar dobrego smaku.
Oczywiście, w historii liryki kategorie racjonalizmu i emocjonalizmu grupowały wokół siebie rozmaite „szkoły pisania". Na przykład „szkoła Leśmiana" i „szkoła Przybosia" -jakże inne, jakże odmienne. Ale o ile u Leśmiana istnieje jakaś „logika metafizyki", to u Przybosia panuje jakieś „szaleństwo logiki i ładu" - obaj widzieli dwie strony lustra, obaj szybowali na dwóch skrzydłach, na dwóch żywiołach swojej wyobraźni i poznania.
Można by z tego „przykazania" wywlec morał o „regule równowagi" w poezji. Ale i z tym ostrożnie - bo są wyjątki. Wyjątek zawsze stanowią „poeci szaleni", poeci wyklęci, kaskaderzy... Ich nie obchodzą żadne reguły; niezrównoważenie jest wartością wyższej rangi... Równowaga jest banałem i oportunizmem. Ale to ci, którzy całe swoje wielkie widowisko kreują z szybowania na jednym, i to na dodatek zranionym skrzydle. Oni są jak Ikar.

Przykazanie szóste: szlachetna prostota wiersza!
Nic gorszego niż wiersz przegadany i „wyspekulowany". Wiersz ubrany w zbyt wielkie słowa, bełkotliwy, niezrozumiały, brzmiący sztucznie i nienaturalnie.
Nic trudniejszego niż wiersz olśniewająco prosty. To być może sztuka największa. Nawet wielcy poeci nie zaczynali na ogół od prostoty, a dochodzili do niej całymi latami. Właśnie ,,Mapa pogody" Iwaszkiewicza jest tego spektakularnym przykładem. Poeta używając słów, skojarzeń, konstrukcji najprostszych wyraził ogrom metafizycznych treści. Wszedł tak głęboko i ekspresywnie w tajemnicę losu, że zdawałoby się to niemożliwe bez zastosowania bardziej skomplikowanej poetyki.
Poetyka prostoty, zwyczajności, jasności, naturalności nie obezwładnia trudnych, wysokich treści. Wręcz przeciwnie: to kontrast między prostotą języka a wagą jego przesłań tworzy siłę wiersza. Powiedzieć coś krótko, zwięźle, zwyczajnie - a dobitnie! To jest sztuka!
Jak wiadomo, w ramach jednego języka posługujemy się jego wieloma odmianami. Nie możemy mieć pretensji do poziomu skomplikowania języka naukowego, na przykład języka filozofii, natomiast w odniesieniu do języka poezji mamy prawo roszczenia jego prostoty. Oczywiście, tę sprawę komplikuje poziom jego zmetaforyzowania. Metafora to ulubienica wiersza. Jej zrozumienie wymaga talentu czytelniczego (i tak jak czytelnik ma prawo żądać od poety prostoty, tak poeta ma prawo żądać od czytelnika wyobraźni), ale postulat prostoty dotyczy i jej. Metafora także może być na tyle „przespekulowana", że aż zła. Metafory błyskotliwe to zazwyczaj także metafory proste.

Przykazanie siódme: wiersz powinien być lakoniczny
To wiąże się z postulatem prostoty. Oczywiście, niekoniecznie wiersz musi być epigramatem (ideał lakoniczności!), wiersz epicki (homerycki, „panatadeuszowy", gatunki w rodzaju traktatu, dytyrambu, litanii itp.) ma wręcz prawo do rozlewności. Lakoniczność jest jednak walorem. Dlaczego? Dlatego, że przegadanie wiersza to wada nieznośna.
Tu znowu działa prawo kontrastu: jeżeli w szlachetnie prostym i lakonicznym wierszu uda się nam powiedzieć coś ważnego, to ta amplituda treści i formy pozytywnie zdumiewa. Ktoś powiedział, że poezja jest sztuką eliminacji słów. Ani jednego zbędnego słowa w wierszu! Proszę o tym pamiętać. Proszę zawsze zaczynać poprawianie napisanego wiersza od wyrzucania słów zbędnych.
Za jeden z najciekawszych erotyko w, jakie znam, uważam zaledwie czterowersowy wiersz mego nieżyjącego już przyjaciela Janusza Leppka:
patrzyłem na ciebie
z okna wieżowca,
lecz to na pewno
nie byłaś ty
Proszę się wczytać w ten tekścik. Ktoś stoi w oknie wieżowca. Może dziesiąte, może dwunaste piętro... czeka na ukochaną. Może na dole jest przystanek autobusowy... Jedna dziewczyna, druga, trzecia, ona - nie ona, ty - nie ty... Bohater wiersza szamoce się, biega od okna do ściany, uchyla firankę, wypatruje... Znowu... na pewno... nie ty... Jakże króciutki wiersz i jaka wspaniała scena! Jaki teatr wyczekiwania! Ile emocji! Ile szamotaniny! Ile trafionej psychologii sytuacyjnej! Oto, co może lakoniczność! Nie trzeba wielu słów, żeby wiele powiedzieć.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Przykazanie piąte - ha, powstrzymam się od przykładów. Znacie? Na pewno.

Przykazanie szóste i siódme - moje wieczne dążenie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Awatar użytkownika
Dante
Posty: 1086
Rejestracja: śr 12 lis, 2008
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Dante »

[quote=""Latte""]Za jeden z najciekawszych erotyko w, jakie znam, uważam zaledwie czterowersowy wiersz mego nieżyjącego już przyjaciela Janusza Leppka:
patrzyłem na ciebie
z okna wieżowca,
lecz to na pewno
nie byłaś ty
Proszę się wczytać w ten tekścik. Ktoś stoi w oknie wieżowca. Może dziesiąte, może dwunaste piętro... czeka na ukochaną. Może na dole jest przystanek autobusowy... Jedna dziewczyna, druga, trzecia, ona - nie ona, ty - nie ty... Bohater wiersza szamoce się, biega od okna do ściany, uchyla firankę, wypatruje... Znowu... na pewno... nie ty... Jakże króciutki wiersz i jaka wspaniała scena! Jaki teatr wyczekiwania! Ile emocji! Ile szamotaniny! Ile trafionej psychologii sytuacyjnej! Oto, co może lakoniczność! Nie trzeba wielu słów, żeby wiele powiedzieć.[/quote]

Zgadzając się prawie ze wszystkim w przykazaniach 5-7 nie mogę się jednak powstrzymać od uwagi,że w zacytowanym fragmencie fantazja czytelnika wielokrotnie przekroczyła fantazję autora wiersza <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dante, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
Awatar użytkownika
JJ.
Posty: 751
Rejestracja: czw 19 lis, 2009
Lokalizacja: Łódź

Post autor: JJ. »

Różnie to bywa...

Patrzę do góry
i widzę chmury,
a w wyobraźni
nagą i w łaźni.
JJ.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez JJ., łącznie zmieniany 1 raz.
vouloir c'est pouvoir