miedź zabrzęczała po raz wtóry
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Wiersz usunięty na prośbę Autora.
Ostatnio zmieniony wt 10 wrz, 2013 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 2 razy.
...komu bije dzwon, może bije on tobie...Hemingway mi się skojarzył, może nie trafnie, bo miedź to nie spiż dzwonów....
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
miedź z tytułu i ostatnie wersy wiersza skojarzyły mi się ze słowami:
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący
...ale o czym jest ten wiersz, muszę jeszcze podumać
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący
...ale o czym jest ten wiersz, muszę jeszcze podumać
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
Na pewno autor wyszedł z rozważań Pawłowego Listu... Cieszę się, Ireno, że pomyślałaś o Hemingwayu... W końcu: Im większy rozrzut interpretacyjny, tym większy zaszczyt dla wiersza...
Pozdrawiam
Tomek
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Odbieram, jak obrazek z domu, w którym dwoje ludzi żyje ze sobą bardziej z przyzwyczajenia i strachu przed samotnością, niż z miłości, która uleciała.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Skoncentrowałem się w wierszu bardziej na tym "co jak cymbał brzmiący"...
Pozdrawiam
Tomek
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Ten wiersz nie daje mi spokoju przez cały czas. Wciąż mi brzęczy tym dźwiękiem - głosem, który szuka i jest (chyba) ignorowany. Echo powstaje tylko w określonych warunkach, „pełno nas, a jakby nikogo nie było”. Może się mylę, ale cymbały mogły być również dzwonem: dźwięk dobrze nam znany od lat, kojarzy się z „ wołaniem na Mszę”, co za tym idzie – z wiarą. Zapalić światło, odsłonić tajemnicę, która chce być odkryta. Jeśli nie przyjmiesz zaproszenia nie będzie cię tam , jeśli nie wydobędziesz z siebie głosu nikt cię nie usłyszy.
Cymbały mogą być również „Jankielowskie”, co kieruje wiersz w stronę patriotyzmu…
Jest jeszcze kilka możliwości, które chodzą mi po głowie… ale nie będę zanudzał.
Dziękuję Tomku za chwile refleksji. Pozdrawiam serdecznie.
Cymbały mogą być również „Jankielowskie”, co kieruje wiersz w stronę patriotyzmu…
Jest jeszcze kilka możliwości, które chodzą mi po głowie… ale nie będę zanudzał.
Dziękuję Tomku za chwile refleksji. Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariusz, łącznie zmieniany 1 raz.
każdy komentarz uczy
-
- Posty: 60
- Rejestracja: śr 29 paź, 2008
Już od pierwszego wersu wiersz mnie zainteresował. Tak jakby był to ciąg dalszy jakiejś opowieści (a może nie „jakby”)? Utwór od razu przypadł mi do gustu. Jedynie pokusiłbym się na wymianę słowa „ponownie”. Bardziej naturalnie brzmiałoby mi np. takie zakończenie:
znowu nie udało się wciągnąć milczenia
w klawisze cymbałów
ale tak różne są punkty widzenia, jak różni są czytelnicy ;)
znowu nie udało się wciągnąć milczenia
w klawisze cymbałów
ale tak różne są punkty widzenia, jak różni są czytelnicy ;)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Marcin Dydyna, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam skojarzenie jak megi. Tu chyba ogólnie dużo odniesień jest do Biblii.
[quote=""Tomek""]miedź zabrzęczała po raz wtóry
i tym razem nie wzbudził niepewności
rozglądał się za świadkiem
który zwabiony hałasem
zapali światło[/quote]
Może powinno być "nie wzbudziłA", bardziej w odniesieniu do miedzi niż jego. Tak sobie traktuję to jako miłość, która zabrzęczała i nie wzbudziła żadnego odzewu, bo taka prawdziwa miłość na początku chyba zawsze przynosi ze sobą niepewność. Podmiot rozgląda się, szuka potwierdzenia czy to miłość, czy nie. Czy ktoś coś zauważył. Nasuwa mi się tu właśnie jeszcze przypowieść z Biblii o kobietach, który miały oświetlać drogę Panu (czy coś takiego, pewnie to znacie, a ja nie potrafię sobie dokładnie przypomnieć).
Można jeszcze inaczej odczytać zakończenie - znów nie udało się okiełznać miłości, on jest jakby skazany na życie Casanovy, który podobno kochał każdą swoją kobietę a ile ich miał? Życie światowego kochanka chyba nie jest specjalnie proste.
[quote=""Tomek""]miedź zabrzęczała po raz wtóry
i tym razem nie wzbudził niepewności
rozglądał się za świadkiem
który zwabiony hałasem
zapali światło[/quote]
Może powinno być "nie wzbudziłA", bardziej w odniesieniu do miedzi niż jego. Tak sobie traktuję to jako miłość, która zabrzęczała i nie wzbudziła żadnego odzewu, bo taka prawdziwa miłość na początku chyba zawsze przynosi ze sobą niepewność. Podmiot rozgląda się, szuka potwierdzenia czy to miłość, czy nie. Czy ktoś coś zauważył. Nasuwa mi się tu właśnie jeszcze przypowieść z Biblii o kobietach, który miały oświetlać drogę Panu (czy coś takiego, pewnie to znacie, a ja nie potrafię sobie dokładnie przypomnieć).
"Stworzyłem potwora!" - coraz bardziej wydaje mi się, że chodzi o wirtualną miłostkę. Podmiot tworzy swój wizerunek, to on tu jest stwórcą i to nieomylnym. Od lat zabawia się w internetowy podryw i znów mu się powiodło, ale czy na pewno?dźwięk znajomy od lat
nie zawiódł przyzwyczajenia
rozbrzmiał zwycięsko z przekonaniem
o nieomylności stworzyciela
Chyba nie na pewno, bo wyczuwa się tu ogromną samotność. To takie pyrrusowe zwycięstwo, które w zasadzie i tak doprowadza do mega klęski. Tutaj być może jakieś duchowej, skoro powołanie na Biblię. Poza tym, zaplątany jak to echo w firnaki, on w swoje kłamstwa, pewnie się gdzieś tam zatraca. Jak kłamie to i moralność pada.oglądał echo zaplątane w firankach
No tak, bo nie ma to jak pomilczeć z drugą osobą. Prawdziwe milczenie - to wyznacznik połączenia między ludźmi. Rozmawiać można zawsze, ale pomilczeć we dwoje nie czujac skrępowania? To już nie takie proste.ponownie
nie udało się wciągnąć milczenia
w klawisze cymbałów
Można jeszcze inaczej odczytać zakończenie - znów nie udało się okiełznać miłości, on jest jakby skazany na życie Casanovy, który podobno kochał każdą swoją kobietę a ile ich miał? Życie światowego kochanka chyba nie jest specjalnie proste.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Ten fragment pierwszego listu św. Pawła do Koryntian stał się bodźcem do napisania niniejszego wiersza. Postanowiłem skoncentrować się na przedstawieniu postawy wobec miłości ze szczególnym uwzględnieniem wyznacznika negatywnego, nie potrafiącego ogarnąć uczucia według wskazań Apostoła Narodów. Uczucie, to czyste, nieskalane, które czasami wyziera z poetyckich strof, jest coraz częściej zagłuszane... Coraz częściej też nie dziwi nas brzęk miedzi.
Z waszych interpretacji wynika, że sięgnęliście jeszcze szerzej, co mnie bardzo cieszy...
Marcinie, lubię słowo "ponownie", ale obiecuję porównać Twoją propozycję.
Dziękuję Wam i pozdrawiam
Tomek
Ten fragment pierwszego listu św. Pawła do Koryntian stał się bodźcem do napisania niniejszego wiersza. Postanowiłem skoncentrować się na przedstawieniu postawy wobec miłości ze szczególnym uwzględnieniem wyznacznika negatywnego, nie potrafiącego ogarnąć uczucia według wskazań Apostoła Narodów. Uczucie, to czyste, nieskalane, które czasami wyziera z poetyckich strof, jest coraz częściej zagłuszane... Coraz częściej też nie dziwi nas brzęk miedzi.
Z waszych interpretacji wynika, że sięgnęliście jeszcze szerzej, co mnie bardzo cieszy...
Marcinie, lubię słowo "ponownie", ale obiecuję porównać Twoją propozycję.
Dziękuję Wam i pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 417
- Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
"Nie ma miłości bez ofiary. Im więcej ofiar, tym więcej miłości."
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Łucja Kucińska, łącznie zmieniany 1 raz.
Łucjo, Abi - dziękuję Wam za dwie prawdy, o których trzeba pamiętać.
[quote=""Łucja Kucińska""]"Nie ma miłości bez ofiary. Im więcej ofiar, tym więcej miłości."[/quote]
[quote=""Abi""]lepiej milczeć niż głupio gadać[/quote]
<img> Pozdrawiam <img>
Tomek
[quote=""Łucja Kucińska""]"Nie ma miłości bez ofiary. Im więcej ofiar, tym więcej miłości."[/quote]
[quote=""Abi""]lepiej milczeć niż głupio gadać[/quote]
<img> Pozdrawiam <img>
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
mówili że się skojarzył mnie z niczym się nie skojarzył mnie zabrzmiał
kurde super
Tomku to jeden z lepszych Twoich wierszy o ile nie naj
Kod: Zaznacz cały
oglądał echo zaplątane w firankach
Tomku to jeden z lepszych Twoich wierszy o ile nie naj
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
zajrzyj pod podszewkę świata a dostrzeżesz kolory
czas to pieniądz
nie mam czasu
czas to pieniądz
nie mam czasu
Wołanie o pomoc, ale jakby wołanie w pustkę i cisze! Może nawet żebranie o uczucia których nikt nie zauważa, a jesli widzi to nieodwzajemnia?!
cały tekst pachnie Biblią i nie tylko listem św. Pawła do Koryntian....
pozdrawiam
cały tekst pachnie Biblią i nie tylko listem św. Pawła do Koryntian....
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Agnieszka, łącznie zmieniany 1 raz.
To co się mówi od siebie jest zawsze poezją!
Poezja z łez czyni perły!
Poezja z łez czyni perły!