szczerze

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

Awatar użytkownika
NathirPasza
Posty: 1303
Rejestracja: wt 04 sie, 2009
Lokalizacja: Miasto Doznań
Kontakt:

Post autor: NathirPasza »

[quote=""emde""]Myślę, że skaranie jest na tyle rozważny, że nie będzie ryzykował wycieczek w tamte rejony. [/quote]

To co napisał, chcąc udowodnić wyższość optymizmu nad sceptycyzmem, jest postawą lekkomyślną. "Gdy ty będziesz myślał i planował, to ja już będę po wycieczce.". Sceptycyzm jest, jak napisał tsm "pomostem między optymizmem i pesymizmem. Na podstawie takiego twierdzenia (z którym się w tym momencie zgadzam - w innym niekoniecznie), możemy powiedzieć, że istnieją trzy wyjścia. Albo lekkomyślnie spakujemy skarpetki i pojedziemy byle gdzie, bez względu na możliwe komplikacje (optymizm - jakoś to będzie), albo nie pojedziemy nigdzie, bo myślenie o zagrożeniu odbierze nam ochotę do podróży (pesymizm - jak będzie, tak będzie, ale na pewno nie będzie dobrze). Jest trzecie wyjście które promuje tsm i ja (bo co tu ukrywać), czyli że pojedziemy, ale najpierw zasięgniemy informacji, później kupimy kamizelki kuloodporne albo przewodnik po kraju i pojedziemy (sceptycyzm - co się odwlecze to nie uciecze (też przysłowie ludowe) ale lepiej być gotowym na nawet najmniej prawdopodobne problemy, niż być martwym lub chociażby bezdomnym i głodnym).


[quote=""emde""]Natomiast zazdroszczę Ci, skaranie boskie, tego, co dostrzegam u Ciebie, a czego brak dotkliwie mi ciąży; nazywam to spontanicznością. Dokładnie, jak napisałeś - zanim ja zliczę do końca wszystkie "ale", wszystkie "przeciw" - Ty już działasz. Dlatego Twoje życie na pewno jest bogatsze we wrażenia i przygody, obfituje w ciekawe wydarzenia i będziesz miał na starość co wspominać. <img>[/quote]

I to jest właśnie przykład lekkomyślności! Optymizm to myślenie pozytywne, działanie bez myślenia - spontaniczność - to lekkomyślność.
Przy czym nie zależy mi na obalaniu optymizmu. Bo mi wisi, że ktoś uważa, że jak walnie głową w mur z rozbiegu, to na pewno (!) nic mu się nie stanie. Każdy ma swoją głowę i każdy ma swoją ścianę w którą walnie.
Ale wydaje mi się, że broniąc optymizmu sprowadziliście go do postaci lekkomyślności. Spontaniczność ni jak ma się do optymizmu...

Pozdrawiam
NP
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.
tsm
Posty: 995
Rejestracja: śr 28 paź, 2009
Lokalizacja: kowary

Post autor: tsm »

poza tym sądze że wszystko w wzyciu jest wyzwaniem..jesli skaranie zamierza iśc na mount everest w skarpetkach i z plecaczkiem gdzie jabłko jest i sliwki suszone to powodzenia!!! <img>

ja do wielu rzeczy przygotowywałem sie latami do takich rzeczy gdzie ludziom przychodza bez problemu ale własnie w międzyczasie gromadziłem inne doswiadczenia,ktore pośrednio lub bezpośrednio przydały się w wyzwaniu...nawet gdy o tym nie wiedziałem..wole poczekac nawet za cene frustracji zniecierpliwienia by potem świadomiej i w sposob zdeterminowany zdobyc rzeczy o ktorych marzyłem latami..wole jabłuszko życia jeśc po mału kąsek po kąsku i w międzyczasie skosztować gruszki maliny,by jabłuszka dokonac skutecznie ocene organo-leptyczną....a jak czasem na głodnego poskacze po płotach i pobiegam o pustym żoładku po sadzie życia to docenie smak owocow i wytrenuję zanik naturalny łapczywości..choc cięzkim kosztem <img>
Ostatnio zmieniony pn 30 lis, 2009 przez tsm, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Myśle, że dyskusja rozeszła się w dwa kierunki. Jeden to optymizm-pesymizm, drugi to spontaniczność - zachowawczość (ostrożność).
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
tsm
Posty: 995
Rejestracja: śr 28 paź, 2009
Lokalizacja: kowary

Post autor: tsm »

spontaniczność...dobra rzecz ale w określonych warunkach przy odpowiednich ludziach gdzie ona przychodzi sama..optymizm dziś bałwochwalcze słowo szerzące lekkomyślność infantylnośc..
poza tym jak to mawia mój dobry kolega:
łatwo wszystko przychodzi tym , którzy nie znają ceny zycia...
wole mniej spokojniej ale pewniej i w miare kontrolowanie...
poza tym jak widze optymiści głupim"będzie dobrze"zapominają że często dobrze nie jest
więc powiem że jestem pesmistycznym optymistą bo twierdzę że jesli przygotuje sie starannie zminimalizuje ryzyko wyklucze zagrożenia a inne znowuż wezme pod uwage i dam sobie prawo na zaskoczenia negatywnego i pozytywnego i nagłych zwotów akcji to mogę zajśc do celu..ale wiem że droga nie zawsze będzie łatwa przyjemna a często wymagająca wysiłku poświecen trudnych wyborow determinacji stanowczosci przypłacanej czesto zmęczeniem trudem i wyborem między przyjemnościa a rozwojem
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez tsm, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
NathirPasza
Posty: 1303
Rejestracja: wt 04 sie, 2009
Lokalizacja: Miasto Doznań
Kontakt:

Post autor: NathirPasza »

[quote=""emde""]Myśle, że dyskusja rozeszła się w dwa kierunki. Jeden to optymizm-pesymizm, drugi to spontaniczność - zachowawczość (ostrożność).[/quote]

Grunt, że dyskutujemy. ;-) No nie ładnie, no <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.
tsm
Posty: 995
Rejestracja: śr 28 paź, 2009
Lokalizacja: kowary

Post autor: tsm »

no pesmistą ktorego optymizm się klaruje w takcie pesymistyczno sceptycznym:P:P nie potrafię lekką ręką rzucac na jedną szale swoje życie sumienie przyszlosc...
bedzie dobrze tylko wtedy gdy przejdą to złe widząc je ale widząc tez rozwój....
tyle...póki co nie zawodzi mnie ta latami wypracowana technika:P:P
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez tsm, łącznie zmieniany 1 raz.
skaranie boskie

Post autor: skaranie boskie »

Napisano jak widzę dużo podczas, gdy ja się włóczyłem ;-)
Nawet największy optymizm ma swoje właściwe zastosowania!

[size=99px][ Dodano: 2009-12-01, 22:14 ][/size]
Z ostatniej chwili.
Pesymista wygrał milion w lotto.
Co pomyślał w pierwszej chwili?

- Na pewno mnie zaraz okradną!
Ostatnio zmieniony pt 04 gru, 2009 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

"Szczęście i nieszczęście człowieka jest po większej części jego własnym dziełem".
John Locke
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
tsm
Posty: 995
Rejestracja: śr 28 paź, 2009
Lokalizacja: kowary

Post autor: tsm »

[quote=""skaranie boskie""]Z ostatniej chwili.
Pesymista wygrał milion w lotto.
Co pomyślał w pierwszej chwili? [/quote]

tu nie mówisz o pesymiście tylko cyniku i ponuraku..pesmista by pomyślał co cholera zrobic z tak wielką kasa?i jego przerazenie i bezradność byłaby na miejscu..z niej rodzi się wiedza...
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez tsm, łącznie zmieniany 1 raz.
skaranie boskie

Post autor: skaranie boskie »

[quote=""tsm""].pesmista by pomyślał co cholera zrobic z tak wielką kasa?[/quote]

Widać nie jestem pesymistą!
Na pewno wiem już dziś co zrobię z taką kasą jak wygram.
A dodatkowo bardzo optymistycznie powiem, że już ją wydaję.
Ja co tydzień wygrywam w różne totalizatory i nne cudowne wzbogaczacze.
Po prostu nie gram. Już nazbierałem kilka milionów za niewysłane kupony, SMS-y i tym podobne bzdety!
Pesymista wypełnia co tydzień kupon lotka i uparcie powtarza sobie "i tak nie wygram".
Może nie mówi tego dosłownie ale w słowach"co ja zrobię z taką kasą" jest zawarte ostrzeżenie dla losu "ani mi się waż przynosić wygranej bo ja się jej boję!".

Powiesz pewnie, że to żaden optymizm nie grać zakładając, że to nie ma sensu.
I masz rację. To realizm. A optymistyczne w nim właśnie to, że twierdzę, że wygrywam nie grając. Na tym polega pozytywne myślenie. Cokolwiek się nie zdarzy zawsze jest dla mnie korzystne.
Pesymista będzie w każdym - nawet pozytywnym - zdarzeniu doszukiwał się negatywów.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
NathirPasza
Posty: 1303
Rejestracja: wt 04 sie, 2009
Lokalizacja: Miasto Doznań
Kontakt:

Post autor: NathirPasza »

[quote=""skaranie boskie""]Pesymista wypełnia co tydzień kupon lotka i uparcie powtarza sobie "i tak nie wygram".[/quote]

Prawdopodobieństwo wygrania wynosi 1:13 983 816. Ja bym powiedział, że to realista, nie pesymista.

[quote=""skaranie boskie""]Pesymista będzie w każdym - nawet pozytywnym - zdarzeniu doszukiwał się negatywów.[/quote]

Uparcie skaranie twierdzisz, że jesteś optymistą. A ja mam przekonanie, że nie można być optymistą czy pesymistą. To są postawy wobec życie. Optymistą się bywa, tak samo jak się bywa sceptykiem. W zależności od wydarzenia człowiek nastawia się pozytywnie lub negatywnie do sytuacji. Sam wspomniałeś, że nie okradasz banków optymistycznie wierząc, że nikt Cię nie złapie. Jedni mają tylko większą tendencję do jednej postawy lub drugiej.

Proste doświadczenie:
Postaw Pana A - niepoprawnego optymistę (bez tendencji do huraoptymizmu), na przeciw Pana B - niepoprawnego socjopaty. Jeśli Pan B przyłoży odbezpieczoną broń do czoła Pana A i zacznie odliczać, to optymizm Pana A wyparuj. Chyba, że jest wariatem, co się zdarza (wyjątek od reguły).

To jest drastyczny przykład, więc będzie traktowany niepoważnie, ale najlepiej pokazuje, że bycie optymistą (i nie tylko) zależy od sytuacji. Takich przykładów można mnożyć, chociażby na poziomie niespełnionej miłości szkolnej.

Najłatwiej takie wnioski nasuwają się na podstawie nihilizmu, bo to postawa skrajna.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.
Awatar użytkownika
JJ.
Posty: 751
Rejestracja: czw 19 lis, 2009
Lokalizacja: Łódź

Post autor: JJ. »

skaranie boskie
, Na tym polega pozytywne myślenie. Cokolwiek się nie zdarzy zawsze jest dla mnie korzystne.
Ja podzielam ten pogląd ,gdyż podobnie nie gram w Toto lotka i inne wyrachowane gry.
Nie raz powtarzam sobie " nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" i to jest optymizm.


NathirPasza
, Jeśli Pan B przyłoży odbezpieczoną broń do czoła Pana A i zacznie odliczać, to optymizm Pana A wyparuj. Chyba, że jest wariatem, co się zdarza (wyjątek od reguły).
A dlaczego ma wyparować a może pomyśli , że będzie niewypał.
przecież pisałeś " Bo mi wisi, że ktoś uważa, że jak walnie głową w mur z rozbiegu, to na pewno (!) nic mu się nie stanie. Każdy ma swoją głowę i każdy ma swoją ścianę w którą walnie. "
Ostatnio zmieniony pt 04 gru, 2009 przez JJ., łącznie zmieniany 1 raz.
vouloir c'est pouvoir
Awatar użytkownika
NathirPasza
Posty: 1303
Rejestracja: wt 04 sie, 2009
Lokalizacja: Miasto Doznań
Kontakt:

Post autor: NathirPasza »

[quote=""JJ.""]A dlaczego ma wyparować a może pomyśli , że będzie niewypał. [/quote]

Już mówiłem, szaleństwo się zdarza.

[quote=""JJ.""]przecież pisałeś " Bo mi wisi, że ktoś uważa, że jak walnie głową w mur z rozbiegu, to na pewno (!) nic mu się nie stanie. Każdy ma swoją głowę i każdy ma swoją ścianę w którą walnie. "[/quote]
[quote=""JJ.""]Jeśli Pan B przyłoży odbezpieczoną broń do czoła Pana A i zacznie odliczać, to optymizm Pana A wyparuj. Chyba, że jest wariatem, co się zdarza (wyjątek od reguły). [/quote]

Nie rozumiem, w jakim kontekście łączysz oba cytaty? Zupełnie do różnych rzeczy się odnoszą. :o rany:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.
Awatar użytkownika
JJ.
Posty: 751
Rejestracja: czw 19 lis, 2009
Lokalizacja: Łódź

Post autor: JJ. »

[quote=""NathirPasza""]

Nie rozumiem, w jakim kontekście łączysz oba cytaty? Zupełnie do różnych rzeczy się odnoszą. :o rany:[/quote]


w kontekście niekonsekwencji
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez JJ., łącznie zmieniany 1 raz.
vouloir c'est pouvoir
Awatar użytkownika
NathirPasza
Posty: 1303
Rejestracja: wt 04 sie, 2009
Lokalizacja: Miasto Doznań
Kontakt:

Post autor: NathirPasza »

[quote=""JJ.""]Jeśli Pan B przyłoży odbezpieczoną broń do czoła Pana A i zacznie odliczać, to optymizm Pana A wyparuj. Chyba, że jest wariatem, co się zdarza (wyjątek od reguły).[/quote]

Tymi słowami starałem się udowodnić, że optymizm, to postawa wobec życia, która często się zmienia pod wpływem różnych wydarzeń.

[quote=""JJ.""]Bo mi wisi, że ktoś uważa, że jak walnie głową w mur z rozbiegu, to na pewno (!) nic mu się nie stanie. Każdy ma swoją głowę i każdy ma swoją ścianę w którą walnie. "[/quote]

Tu napisałem, że nie chcę obalać optymizmu, bo mi wisi... itd.

Te dwa cytaty są niezwiązane. Gdzie widzisz niekonsekwencję?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.