Bal

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Bal

Ogniem się rozjarzyły – brzegi i bezdroża,
Nocna wilgoć oparów, bezzębnością kąsa,
A gdzieś ty, roztańczona, dziewczyno ma hoża,
Co muzyka na ciebie się wścieka i dąsa.

Posuwistym się ruchem, mijają dwa światy,
Wylśnione żyrandole u pułapu krążą,
Jakieś dzikie się w cieniach zmagają psubraty,
Może jeszcze w tej nucie, lub w tym takcie zdążą.

Zanurza się w zwierciadłach toalet gromada,
I wiruje dźwięk jeden, dźwięk drugi, następny...
I cała już orkiestra ze sobą coś gada,
A na drogach, bezdrożach, bęben grzmi posępny.

A chodźże dziewczę moje, w tę taneczną zmowę,
Gdzie się w mgłach rozpadają muzyczne akordy,
Gdzie w tonacjach się gubią suknie purpurowe,
A z murów maszkarony szczerzą swoje mordy.

Dźwięk o dźwięk się zahacza i szuka oparcia,
Rozciąga w nieskończoność rytmiki kołowrót,
Poszukaj na ramieniu, dziewczyno ma, wsparcia,
Krok do przodu, do tyłu, do przodu i powrót...

Zawiruj sukni zwojem, niech ciało wiruje,
Niech się jakiś dźwięk mocny przez ciebie przetoczy,
Dźwięk taki, co na szybach zawisł i wibruje,
Niech cię całą, dogłębnie, porwie i otoczy.

W mgłach nocnych i oparach, w kreacji oprawie,
Dźwięk się jeszcze rozlega i trwa, choć przeminął,
Nie masz końca balowej, tanecznej zabawie,
I dźwięk ten słychać jeszcze. A przecież on zginął....
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/