ironia losu
Moderator: Tomasz Kowalczyk
proszę wróć chociaż na wczoraj
gdyby jutra nie starczyło
cień nadziei w progu skonał
trudna miłość
zdejmij z drzwi zamkniętych cienie
klamka prosi wciąż o dotyk
spazm bez twoich dłoni we śnie
tak bezbronny
w lawendowy otulona
za twej głowy tęskni kształtem
dziś kołyszę ją w ramionach
w sztuce na nie
kusi bielą niespełniona
na stalówce lśni atrament
kleks na kocham - los wykonał
wyrok za mnie
gdyby jutra nie starczyło
cień nadziei w progu skonał
trudna miłość
zdejmij z drzwi zamkniętych cienie
klamka prosi wciąż o dotyk
spazm bez twoich dłoni we śnie
tak bezbronny
w lawendowy otulona
za twej głowy tęskni kształtem
dziś kołyszę ją w ramionach
w sztuce na nie
kusi bielą niespełniona
na stalówce lśni atrament
kleks na kocham - los wykonał
wyrok za mnie
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...