CZYTELNICZA PRZYSZŁOŚĆ

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owsianko
Posty: 393
Rejestracja: pt 20 lut, 2009
Lokalizacja: BYDGOSZCZ
Kontakt:

Post autor: Owsianko »

Zanurzam się w lekturach swoich literackich nauczycieli, w utworach Wojdowskiego, Iwaszkiewicza, Boya, Wańkowicza, wracam do Camusa, Prousta i wczesnego Updike`a. Czytając ich teksty stwierdzam z żalem, że w obecnych czasach nie ma już miejsca na utwory długie.

„Czarodziejska Góra”, „Blaski i nędze życia kurtyzany”, „Wojna i Pokój”, „Nędznicy”, „Trylogia”, dzieła opasłe i miejscami nudne, majestatycznie odchodzą do lamusa, zaś na ich miejscu pojawiają się teksty krótkie, zwarte i potoczyste. Zabierające mniej czasu.

A więc nasza przyszłość czytelnicza, to przeróżne zbiory notatek, mądre wyimki refleksji, telegraficzne szkice jak „Lapidarium” Kapuścińskiego. Pan Ryszard pisze, że przytłacza nas ogromna ilość informacji. Wiadomości nieprzesianych przez sito potrzeb. Jesteśmy bezradni z tego powodu, bo nie potrafimy odfiltrować ważnych od nieistotnych. Nie mamy wypracowanej hierarchii wartości. Przez co mieszają się nam fakty z przypuszczeniami. Rzeczywistość z fikcją. A że fikcja jest atrakcyjniejsza od faktów, pochłaniamy ją chętniej i szybciej, aniżeli chropawą rzeczywistość.

Pogłoski, przesądy, irracjonalne postrzeganie świata, oto rezultat tej informacyjnej lawiny. Mamy chwiejne kryteria ocen. Ocen dowolnych, niejednoznacznych, sezonowo słusznych. I one zaczynają wywierać presję.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Owsianko, łącznie zmieniany 1 raz.
„Absurd: przekonanie sprzeczne z twoimi poglądami.”
A. Bierce
Awatar użytkownika
Monika_S
Posty: 1422
Rejestracja: wt 12 sty, 2010
Lokalizacja: Radom/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Monika_S »

Temat, który tak naprawdę nie dotyczy tylko czytelniczej przyszłości, ale także innych dziedzin twórczości.

[quote=""Owsianko""]Czytając ich teksty stwierdzam z żalem, że w obecnych czasach nie ma już miejsca na utwory długie. [/quote]

Nie ma, bo nikomu nie chce się ich pisać, a raczej czytać. W sztuce panuje niesamowita wręcz dowolność i niejednokrotnie jest traktowana jako zabawa, bezstresowo, na luzie. Nie budujemy głębszego znaczenia naszej epoki. Zadowalamy się tym co jest, coca colą, Kaczorem Donaldem, hamburgerami. Nawet większość produkcji filmowych to lekkie, łatwe i przyjemne komedyjki o czasem żenujących żartach, ale takie dobrze się sprzedają. Obecnie sztuka w większości przypadków nierozerwalnie łączy się z komercją. Głębsze wartości nie przynoszą zysku, więc po prostu się od nich odchodzi. Zimne wyrachowanie prowadzące w konsekwencji do zaniku wyższych potrzeb. Drugą sprawą jest to, że o zainteresowaniu danym dziełem często nie decyduje jego treść, przekaz i wartości, lecz dobra reklama.
Poza tym z dziełami dłuższymi stykamy się w większości po raz pierwszy w szkole. Obecnie słowo lektura przybiera negatywne znaczenie, kojarzy się z narzuconym obowiązkiem, sprawdzianem, czymś długim i zapewne z zasady nudnym, mimo że można tam znaleźć książki bardzo ciekawe i wartościowe. Ponadto przez dostępność wszelkiego rodzaju streszczeń i opracowań, czytanie zadanych pozycji literackich staje się wręcz śmieszne i "frajerskie". Kończąc edukację z takim przekonaniem, czasem podświadomym, unikamy dzieł dłuższych, zadowalając się na ogół przyjemnymi i łatwymi formami krótszymi. Kolejną kwestią jest to, że z braku czasu niejednokrotnie lektur nie omawia się dokładnie, dwie lekcje na "Przedwiośnie", jedna na "Proces" i idziemy dalej z materiałem, aby się wyrobić. Ciężko jest w ten sposób zainteresować ucznia danym zagadnieniem, czy samym czytelnictwem, natomiast priorytetem staje się przekazanie gotowych wniosków, ograniczających samodzielne myślenie, ale zapewniających zdanie egzaminu. Jesteśmy mocno ukierunkowani, co w pewnym sensie nas zaślepia. Interesujemy się tylko tym, co prowadzi do celu po najmniejszej linii oporu. Nie liczą się wszelkie inne wartości, które nie przynoszą w tym znaczeniu korzyści. Zysk, to jest główne hasło wyznaczające współczesne kierunki rozwoju. Coraz mniej osób czyta książki, nie mówiąc już o obszernych tomach, więc zwiększa się produkcję lekkich, krótkich, w miarę tanich i płytkich w znaczeniu fikcji, które nie zaspokajają wyższych potrzeb, nie uruchamiają głębszych procesów myślowych, ale sprzedają się w dużych nakładach, więc zostaje osiągnięty najważniejszy i jedyny cel.

[quote=""Owsianko""]„Czarodziejska Góra”, „Blaski i nędze życia kurtyzany”, „Wojna i Pokój”, „Nędznicy”, „Trylogia”, dzieła opasłe i miejscami nudne, majestatycznie odchodzą do lamusa, zaś na ich miejscu pojawiają się teksty krótkie, zwarte i potoczyste. Zabierające mniej czasu. [/quote]

Zabierają mniej czasu i często nie wymagają bardziej zaawansowanego myślenia. Nie tylko opasłe dzieła odchodzą do lamusa, ale także powoli wszystkie inne. Statystycznie czytamy coraz mniej, bo zdecydowanie łatwiej obejrzeć film i traci się mniej czasu. Ale ja jestem zdania, że książki nic nie zastąpi.

[quote=""Owsianko""]Pan Ryszard pisze, że przytłacza nas ogromna ilość informacji. Wiadomości nieprzesianych przez sito potrzeb. Jesteśmy bezradni z tego powodu, bo nie potrafimy odfiltrować ważnych od nieistotnych. Nie mamy wypracowanej hierarchii wartości. Przez co mieszają się nam fakty z przypuszczeniami. Rzeczywistość z fikcją. A że fikcja jest atrakcyjniejsza od faktów, pochłaniamy ją chętniej i szybciej, aniżeli chropawą rzeczywistość.[/quote]

Dokładnie. Istotnie zaciera się granica pomiędzy fikcją a rzeczywistością, o czym świadczy chociażby sukces takich gazet jak "Fakt" czy portali typu "Pudelek". Bardzo dużo ludzi bezkrytycznie przyjmuje wszystko co jest tam napisane, uważając to za prawdę. Nie potrafimy oddzielić rzeczy wartościowych od najzwyklejszego chłamu. Przyjmujemy każdą informację w jednakowy sposób, w pewnym momencie gubiąc się w ich natłoku. Niejednokrotnie to, którą uznamy za prawdę zależy od tego, która dotrze do nas jako pierwsza, a że większą siłę przebicia mają kolorowe pisma, treści krótkie, niewymagające i łatwo dostępne w każdym kiosku, to ogólne myślenie, system wartości i wewnętrzna krytyka ulegają spłyceniu.
Opowieść o nowych szatach króla realizuje się współcześnie w kontekście postrzegania rzeczywistości. Pop - kultura nie sprzyja tworzeniu jednoznacznej hierarchii wartości i umiejętności krytycznego spojrzenia, przez co jesteśmy bardzo podatni na wszelkiego rodzaju sugestie. Wystarczy, że usłyszymy od kilku osób, że dana rzecz jest dobra lub zobaczymy często puszczaną w telewizji reklamę danego produktu, a zacznie rodzić się w nas przekonanie, że to faktycznie takie jest, nawet jeżeli sami tego nie wypróbowaliśmy. Z kolei nazwanie czegoś sztuką staje się równoznaczne z koniecznością wyrażenia zachwytu, a że obecnie panuje swoboda i dowolność, nazywana wolnością twórczą, to można każdą rzecz bez konsekwencji nazwać sztuką i tym samym w świadomości tłumu podnieść ją do rangi kultury wyższej. Ludzie przewijają się przez galerie i z zachwytem oglądają białe płótno z czerwoną kopką namalowaną przypadkowo przez artystę, ale zwie się to sztuką, więc wymaga podziwu. Z całą powagą myślę, że w takiej galerii można by umieścić w słoiku psie odchody, nazwać dziełem, a niejednokrotnie wywołałyby ten sam efekt co obraz, tylko ze względu na nazwę i miejsce, w którym by się znalazły. Ludzie z zainteresowaniem przyglądaliby się eksponatowi, nie chcąc wyjść na ignorantów. Być może trafiłoby się "dziecko", które zauważyłoby goliznę króla, a co ważniejsze odważyło się o tym powiedzieć, nazywając wprost przedstawioną "sztukę" najzwyklejszą psią kupą.

[quote=""Owsianko""]Mamy chwiejne kryteria ocen. Ocen dowolnych, niejednoznacznych, sezonowo słusznych. I one zaczynają wywierać presję.[/quote]

Dlatego tak łatwo poddajemy się sugerowanym poglądom, nie mając własnych. Zwyczajnie gubimy się pośród natłoku przeróżnych informacji, często sprzecznych.
Ostatnio zmieniony pt 19 lut, 2010 przez Monika_S, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie komentujesz wierszy innym - nie dziw się, że inni nie komentują Twoich"
Awatar użytkownika
Owsianko
Posty: 393
Rejestracja: pt 20 lut, 2009
Lokalizacja: BYDGOSZCZ
Kontakt:

Post autor: Owsianko »

Monika S

Dziękuję za tak mądre uzupełnienie mojego tekstu i nie muszę dodawać, że w całości podzielam Pani poglądy.

Marek Jastrząb
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Owsianko, łącznie zmieniany 1 raz.
„Absurd: przekonanie sprzeczne z twoimi poglądami.”
A. Bierce
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

No, nie wszyscy tak mają, ale faktem jest, że jak to Emde gdzieś napisała: świat "dodzieje" nam jakoś.
Ci którzy to zauważają, muszą zgodnie z tekstem Młynarskiego - "róbmy swoje".
A uwielbiam czytać ( ja i moje żona) i księgozbiór w moim domu dość imponujący jest, choć od niektórych słyszałem tez teksty:" pieniędzy nie szkoda? przecież to kupa grosza w tym jest". Za to "kolorowych" itp, u mnie nie uświadczy. Na to szkoda grosza.
Tak, że pod tekstami autorów wyżej, podpisuje się oburącz.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/