Wiersze Juraty Bogny Serafińskiej.
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Jurata Bogna Serafińska
WYBÓR WIERSZY z tomiku „BEHEMOTY” (wyd. 2008)
MAGIA
Wierzymy w magię
I skrzydła nam rosną…
Fruwamy majem.
Ścigamy się z wiosną.
To jeszcze wiosna?
Czy już może zima?
Nieważne, magia
Czas może zatrzymać!
WIECZNOŚĆ MOTYLI
Wołamy – chwilo wiecznie trwaj! –
Kiedy czujemy w sercu maj…
A tu tymczasem już wrzesień,
Co chwila nam teraz niesie?
A tu nadchodzi i grudzień…
Już wiemy – był cud i po cudzie!
A wszystko to w jednej tej chwili,
Co bywa wiecznością motyli,
A wszystko to w tym okamgnieniu,
Gdy słońce zatapia się w cieniu…
BEHEMOT
Gdy czas przemija mroźną nocą,
Kiedy poeta pyta – po co?.
Kiedy Kot czarny grzbiet wypręża,
Kiedy pacierze klepią księża…
Wtedy w tym gęstym, ciemnym mroku,
Który okrywa wszystko wokół,
Widać dyskretny urok losu,
Co krzywi się na koci sposób
(…)
Nastrój na bale, maskarady..
A zmiana ego – bez przesady?
Los behemoci się – tysiące
Lat świetlnych – odkąd świeci Słońce.
PRZEDSMAK BALU
To wieczór z Margot –
Przedsmak balu.
Królewska nagość
W każdym calu.
CZAS RĘKOPISU
Czas rękopisu, który płonął,
Spotkań autora z cudzą żoną,
Czas Hegemona, co przemijał,
Głowy, której nie chciała szyja
Czas śpiewów. Które wiodły same
Pod psychiatryka ciężka bramę,
Nocnych przechadzek z kluczem mistrza,
Któremu bokiem powieść wyszła.
KARHARSIS
Kto leciał ponad Ziemią, pomimo zmęczenia
I ciężar ponad siły dźwigał niewidoczny,
Kto marzył, że już wreszcie w spokoju odpocznie,
Ale nie miał zamiaru zaprzestać tworzenia?
Smutny pejzaż wieczorny, opary na bagnach,
Brak światła, by w zeszycie spisać nocne zjawy…
Na koniec wybaczenie – karharsis dla Mistrza.
W sumie – cała historia przedziwna i nagła,
Finał dziwny lecz w swojej dziwności ciekawy
I postać, co w promieniach srebrzystych… najwyższa….
Kto leciał raz ostatni do swojej przystani…
W której czekała jego szlafmyca wieczysta –
(I … tylko Margot z własnej woli tutaj przyszła)
Ten przekroczył, nie wiedząc, strumień Letą zwany.
ALBUM
Mój stary album fotografii…
Kto wklejać zdjęcia dziś potrafi?
Kto tajemnice zna stare?
Poezja jest w tych dawnych fotkach,
Poezja, którą można spotkać
Czasem… wieczorem szarym
JBS. 2008r.
Zaproszenie na wieczór autorski Juraty Serafińskiej w odpowiednim dziale.
WYBÓR WIERSZY z tomiku „BEHEMOTY” (wyd. 2008)
MAGIA
Wierzymy w magię
I skrzydła nam rosną…
Fruwamy majem.
Ścigamy się z wiosną.
To jeszcze wiosna?
Czy już może zima?
Nieważne, magia
Czas może zatrzymać!
WIECZNOŚĆ MOTYLI
Wołamy – chwilo wiecznie trwaj! –
Kiedy czujemy w sercu maj…
A tu tymczasem już wrzesień,
Co chwila nam teraz niesie?
A tu nadchodzi i grudzień…
Już wiemy – był cud i po cudzie!
A wszystko to w jednej tej chwili,
Co bywa wiecznością motyli,
A wszystko to w tym okamgnieniu,
Gdy słońce zatapia się w cieniu…
BEHEMOT
Gdy czas przemija mroźną nocą,
Kiedy poeta pyta – po co?.
Kiedy Kot czarny grzbiet wypręża,
Kiedy pacierze klepią księża…
Wtedy w tym gęstym, ciemnym mroku,
Który okrywa wszystko wokół,
Widać dyskretny urok losu,
Co krzywi się na koci sposób
(…)
Nastrój na bale, maskarady..
A zmiana ego – bez przesady?
Los behemoci się – tysiące
Lat świetlnych – odkąd świeci Słońce.
PRZEDSMAK BALU
To wieczór z Margot –
Przedsmak balu.
Królewska nagość
W każdym calu.
CZAS RĘKOPISU
Czas rękopisu, który płonął,
Spotkań autora z cudzą żoną,
Czas Hegemona, co przemijał,
Głowy, której nie chciała szyja
Czas śpiewów. Które wiodły same
Pod psychiatryka ciężka bramę,
Nocnych przechadzek z kluczem mistrza,
Któremu bokiem powieść wyszła.
KARHARSIS
Kto leciał ponad Ziemią, pomimo zmęczenia
I ciężar ponad siły dźwigał niewidoczny,
Kto marzył, że już wreszcie w spokoju odpocznie,
Ale nie miał zamiaru zaprzestać tworzenia?
Smutny pejzaż wieczorny, opary na bagnach,
Brak światła, by w zeszycie spisać nocne zjawy…
Na koniec wybaczenie – karharsis dla Mistrza.
W sumie – cała historia przedziwna i nagła,
Finał dziwny lecz w swojej dziwności ciekawy
I postać, co w promieniach srebrzystych… najwyższa….
Kto leciał raz ostatni do swojej przystani…
W której czekała jego szlafmyca wieczysta –
(I … tylko Margot z własnej woli tutaj przyszła)
Ten przekroczył, nie wiedząc, strumień Letą zwany.
ALBUM
Mój stary album fotografii…
Kto wklejać zdjęcia dziś potrafi?
Kto tajemnice zna stare?
Poezja jest w tych dawnych fotkach,
Poezja, którą można spotkać
Czasem… wieczorem szarym
JBS. 2008r.
Zaproszenie na wieczór autorski Juraty Serafińskiej w odpowiednim dziale.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde