Katarzyna
Moderator: Tomasz Kowalczyk
[size=99px] Katarzyna[/size]
[size=99px]
Gdybyś tonęła, wyrwałbym cię z topieli,
owinął w koc i w gardło wlał flaszkę sherry.
Gdybyś była złoczyńcą, ja bym cię w celi
trzymał pod kluczem jako miejscowy szeryf.
[/size]
Josif Brodski, ,,Piosenka miłosna”
Usta wgryzione w złoty filtr Sobranie, w płucach tężeją
genialne myśli, choć nie działa pamięć. Głowa zniknęła
w porzeczkowym winie i tylko dłoń nadmiernie trzeźwa;
nad kwarcowym zlewem łamie wytłuszczone linie.
Więc jadą - na gwizdach płynie sprawna palestra, białymi butami
kruszą beton stopni. Już idą! Drewno się rozrywa, a po otwarciu
będzie tętno, ucisk, bandaż, lizak. Już weszli, już nas nie ma,
ktoś schodzi po drabince, ktoś wrzeszczy, pyta. A nas nie ma;
pod palcami kiść trawnika, wraca pamięć. Z przyłożonym uchem
da się poczuć tętent nieba, da się słyszeć metrum zimy – cisza.
Rano przyjdzie listów siedem, dziesięć telefonów, uwag,
pism, mandatów, zdzieleń. Rano przyjdzie nam się spleść
znów w ciasną wieżę i w iglice – dłonie, stopy.
Zakryć wszystko beżem nagłych wcieleń.
Dobrze jest mieć te złowrogie piwnice o kobiecym kształcie,
w które nie da się wejść bez pochylenia - między dżemy, soki,
zakurzone smalce. Jaka to ulga znajdywać kontrapunkty:
wiśniowe komody, filiżanki Rosenthala, pastelowe żardinierie,
z których ktoś już kiedyś chłeptał limfę, wódki, deszcze.
[size=99px]
Gdybyś tonęła, wyrwałbym cię z topieli,
owinął w koc i w gardło wlał flaszkę sherry.
Gdybyś była złoczyńcą, ja bym cię w celi
trzymał pod kluczem jako miejscowy szeryf.
[/size]
Josif Brodski, ,,Piosenka miłosna”
Usta wgryzione w złoty filtr Sobranie, w płucach tężeją
genialne myśli, choć nie działa pamięć. Głowa zniknęła
w porzeczkowym winie i tylko dłoń nadmiernie trzeźwa;
nad kwarcowym zlewem łamie wytłuszczone linie.
Więc jadą - na gwizdach płynie sprawna palestra, białymi butami
kruszą beton stopni. Już idą! Drewno się rozrywa, a po otwarciu
będzie tętno, ucisk, bandaż, lizak. Już weszli, już nas nie ma,
ktoś schodzi po drabince, ktoś wrzeszczy, pyta. A nas nie ma;
pod palcami kiść trawnika, wraca pamięć. Z przyłożonym uchem
da się poczuć tętent nieba, da się słyszeć metrum zimy – cisza.
Rano przyjdzie listów siedem, dziesięć telefonów, uwag,
pism, mandatów, zdzieleń. Rano przyjdzie nam się spleść
znów w ciasną wieżę i w iglice – dłonie, stopy.
Zakryć wszystko beżem nagłych wcieleń.
Dobrze jest mieć te złowrogie piwnice o kobiecym kształcie,
w które nie da się wejść bez pochylenia - między dżemy, soki,
zakurzone smalce. Jaka to ulga znajdywać kontrapunkty:
wiśniowe komody, filiżanki Rosenthala, pastelowe żardinierie,
z których ktoś już kiedyś chłeptał limfę, wódki, deszcze.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Korien, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciekawy, sugestywny, momentami dramatyzujący styl utworu. Piękno Słowa objawia się dla mnie szczególnie w pierwszej i drugiej strofie.
[quote=""Korien""]Rano przyjdzie listów siedem, dziesięć telefonów, uwag,
pism, mandatów, zdzieleń.[/quote]
Co to jest "zdzielenie"? Skojarzyłem z językiem serbskim "oświadczyć" - kalka językowa z języka niemieckiego "mitteilen". Poza tym: Rym "zdzieleń - wcieleń" jest mocno ryzykowny ze względu na gramatyczny charakter. Zupełnie inaczej (o wiele łagodniej) zadźwięczał rym pierwszozwrotkowy "winie - linie".
Pozdrawiam
Tomek
[quote=""Korien""]Rano przyjdzie listów siedem, dziesięć telefonów, uwag,
pism, mandatów, zdzieleń.[/quote]
Co to jest "zdzielenie"? Skojarzyłem z językiem serbskim "oświadczyć" - kalka językowa z języka niemieckiego "mitteilen". Poza tym: Rym "zdzieleń - wcieleń" jest mocno ryzykowny ze względu na gramatyczny charakter. Zupełnie inaczej (o wiele łagodniej) zadźwięczał rym pierwszozwrotkowy "winie - linie".
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Co do słowa - chodzi o potocznie nazywane uderzenie kogoś, np. ,,zdzielić go w łeb".
Co do treści pod tym słowem - pisma i mandaty są restrykcjami oficjalnymi, państwowymi, natomiast ,,zdzielenia" odnoszą się raczej do potępień w gronie znajomych, rodziny.
Dzięki za czytanie
i pozdrowienia!
P.S.
Jeśli chodzi o ten gramatyczny, to sporo w tym racji. Od początku czułem przesyt w tym ,,zdzieleń - wieżę - wcieleń", ale jednak zostało.
Co do treści pod tym słowem - pisma i mandaty są restrykcjami oficjalnymi, państwowymi, natomiast ,,zdzielenia" odnoszą się raczej do potępień w gronie znajomych, rodziny.
Dzięki za czytanie
i pozdrowienia!
P.S.
Jeśli chodzi o ten gramatyczny, to sporo w tym racji. Od początku czułem przesyt w tym ,,zdzieleń - wieżę - wcieleń", ale jednak zostało.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Korien, łącznie zmieniany 1 raz.