Marionetki

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Korien
Posty: 431
Rejestracja: śr 28 paź, 2009

Post autor: Korien »

[size=99px]Marionetki[/size]




Dlaczego się śmieją? – Ze smutku.
A dlaczego żyją, kochają, pragną?
Dla smutku, dla smutku, dla smutku.



[size=99px]I[/size]

Kiedy jest cicho i ciszej już być nie może; kiedy radio
przeszło na granie losowe, a w telewizorze brzęk –
miliony brzęków, wtedy wiem – wymieniają sznurki.
Po kolei, dom po domu, przez okna i uszy ktoś drucikiem
rozwiesza manualne sznury: sypialniane, łazienkowe,
krótkie, dłuższe, niewidoczne żadnym okiem. Tylko dzieci –
tu ostrożnie! U nich sznurki muszą być mocniejsze.


[size=99px]II[/size]

Trzeba nam jeszcze łyżkę; łyżkę szaleństwa, by poczuć
się bezpiecznym w tym domu luster, w wirażu mętnych
pomieszczeń. To czas nastały, lecz stale mijający;
czas nieustalony, a jednak bez przerwy coś ustalający.

Trzeba nam jeszcze okna; okna z widokiem, by poznać
prawdziwą wartość bycia tu – w środku, gdzie cienie
i wiara płyną bokiem. To świat niepełny, choć pełnia
nie jest życiem; rozległy – świat – rozlegający ciszę.



[size=99px]III[/size]

Wieczność? To jak styczniowa przebieżka – zmęczone ciało,
chociaż nie gorące; oczy - zachwycone, a przecież wszystko mija
i tylko nerw po brodzie - zaczepiona jak żyłka ślina. Kolana
zgięte, szeptem: jestem słaby. I znowu biec się zaczyna.



[size=99px]
3pet2abs [/size]
[size=99px]4 stycznia[/size]



komentarz odautorski:


Już poza marionetkami, bo sznurków odciąć się nie da. Sznurki też są na sznurkach.

Co do końca.
Dla mnie taka właśnie jest wieczność - zarówno życia jak i świata. Świat dochodzi do ekstremum, kiedy wszystko wypełnia granicę beznadziei i świat ginie, by po chwili znów się odrodzić - z tymi samymi ludźmi, zapętlona w tym samym docieraniu do ekstremum.
Ciekawe który raz już jesteśmy w tym miejscu, który raz odkrywamy kosmos, który raz budujemy wszystkie urządzenia. W tym rozumieniu wieczność jest ledwie sekundą dla mnie - zwykłym szmerem na tarczy zegara identycznym z każdym kolejnym.

Każdego z nas ta wieczność sprowadzi do parteru, zabierze oddech, a później wypluje i odda światu - zabierając dla siebie tylko naszą świadomość, nasze doświadczenia.

Wciąż przychodzi nam biec, dobiegać; jesteśmy zmęczeni, a jednak ciało jakby niegotowe, nierozgrzane. Jeszcze by się chciało zrobić parę kroków. W jednym okamgnieniu to całe piękno, które z nami było, odchodzi, staje się żałośnie skromne przy ogromie wysiłków, jakie wykonaliśmy. Bo przecież wykonaliśmy.

http://www.youtube.com/watch?v=ikBg4BDgsso
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Korien, łącznie zmieniany 1 raz.
Jolanta Kowalczyk
Posty: 2823
Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
Kontakt:

Post autor: Jolanta Kowalczyk »

Tak od strony technicznej:
[quote=""Korien""]: sypialniane, łazienkowe,[/quote]

Ten fragment uważam za zbędny, ponieważ piszesz o marionetkach, a nie o jakiś sznurach do wieszania mokrej bielizny. Nie odwracaj uwagi czytelnika na jakiś błahych rzeczach, tylko pozwól mu się skupić na meritum.

Możemy kiedyś "pofilozofować" nad treścią, oczywiście, jak będziesz miał ochotę i czas... <img>

Pozdrawiam

Jola
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jolanta Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Korien
Posty: 431
Rejestracja: śr 28 paź, 2009

Post autor: Korien »

[quote=""Jolanta Kowalczyk""]Możemy kiedyś "pofilozofować" nad treścią, oczywiście, jak będziesz miał ochotę i czas...[/quote]


Oby nie rozdzielać włosów na głowie toporem! <img>

Dzięki ci za czytanie
i pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Korien, łącznie zmieniany 1 raz.