Dziewczynka z ulotki i chłopiec z książki

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

Awatar użytkownika
Ludwik Perney
Posty: 460
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Jasienica
Kontakt:

Post autor: Ludwik Perney »

[size=99px]Dziewczynka z ulotki i chłopiec z książki[/size]

Ośmioletnia dziewczynka z rozdartym brzuchem,
połamanymi rękami i nogami omawia zdjęcie,
na którym uwiecznili ją ukraińscy bandyci.
Mówi, że jej słowa docierają z pięknej krainy,
w której smutno jest tylko tym, którym ukraińscy
bandyci poucinali głowy, lub wydarli wnętrzności.

Chłopcy leżący koło dziewczynki byli radośni,
mieli jasne włosy, nie rozumieli, dlaczego
ukraińscy bandyci rozbili ich głowy kolbami
karabinów. Ciałem dziewczynki ktoś porusza
– nogi wyginają się do tyłu, podrygują ramiona,
główka bezwładnie kołysze się wokół szyi.

Lubiła żołnierzy, chociaż wiedziała, że zabijają
– żołnierze zabijają żołnierzy, kim więc byli
ludzie, którzy zaśmiewali się rozcinając mi brzuch
– pyta dziewczynka nienaturalnie dorosłym głosem.
Dziewczynko z ulotki przybitej na drzwiach kamienicy,
na twoje pytanie odpowiada szesnastoletni chłopiec

– Stefan Dąbski alias Egzekutor żołnierz A.K.:
„Strzelałem do ludzi jak do tarczy na ćwiczeniach.
Lubiłem patrzeć na przerażone twarze przed likwidacją,
lubiłem patrzeć na krew tryskającą z rozwalonej głowy (…)
Nie przeczę, że mnie i takim jak ja życie dywersyjne
było bardzo na rękę. Nie musiałem chodzić do szkoły (…)
Nie znosiłem monotonnego życia, a urozmaiceń emocji
różnego rodzaju miałem w dywersji wiele.”*

Egzekutor wykonał już ostatni wyrok – zastrzelił
szesnastoletniego chłopca, który nie lubił szkoły
– opowie o sile pasji dzieciom z pięknej krainy.


* Fragmenty książki "Egzekutor" Stefana Dąbskiego

na zdjęciu: dzieci zamordowane 6 maja 1943 r. przez UPA
Ostatnio zmieniony czw 28 paź, 2010 przez Ludwik Perney, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
anja
Posty: 45
Rejestracja: wt 26 paź, 2010
Lokalizacja: Łóź/Sacramento

Post autor: anja »

Okrutne (czy tak było?)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez anja, łącznie zmieniany 1 raz.
Miłego dnia
Awatar użytkownika
Ludwik Perney
Posty: 460
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Jasienica
Kontakt:

Post autor: Ludwik Perney »

tak było
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ludwik Perney, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
@psik
Posty: 832
Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: @psik »

zrobiłeś wierszem i fotografią niezłą rzeźnię - chociaż niezła to całkowicie nie miejscu słowo

i co ja mam powiedzieć - że brakuje liryki i poetyki - że to raczej proza niż wiersz
- że brak metafor - że czytało się nieprzyjemnie - bo nie mogło czytać się inaczej
- że pamięć ważna - że nie jest to temat na wiersz

cokolwiek bym nie powiedział to i tak ch... przy tej fotografii
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez @psik, łącznie zmieniany 1 raz.
Anarchia to stan umysłu a nie forma rządów.
Awatar użytkownika
Ludwik Perney
Posty: 460
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Jasienica
Kontakt:

Post autor: Ludwik Perney »

@psik, "rzeźnia" to też nie na miejscu słowo.
Co do braku liryzmu i prozowatości, braku metafor itd - tego nie mów, bo to słyszę pod prawie każdym moim wierszem.
Liryka w tym wierszu jest,
tyle że nie w natężeniu makijażu klowna.

Parafrazując Gertrude Stein:
Zdjęcie jest zdjęciem, jest zdjęciem, jest zdjęciem
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ludwik Perney, łącznie zmieniany 1 raz.
Jolanta Kowalczyk
Posty: 2823
Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
Kontakt:

Post autor: Jolanta Kowalczyk »

Kawał dobrego wiersza, bardzo dobrego wiersza. Kawał wyrwany z pamięci historii, krwawy kawał...

Szkoda, że tak mało jest wierszy poruszających tak poważną tematykę.

Pozdrawiam

Jola
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jolanta Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Mithril

Post autor: Mithril »

samo zdjęcie bez tekstu istnieje - i ma się dobrze

.............................................widać, że tekst bez zdjęcia nie może - zresztą jakie to ma znaczenie gdy ostatnimi czasy nawet "pierdnięcie" nazywa się "wierszem"
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
Tomasz Kowalczyk

Post autor: Tomasz Kowalczyk »

Z największym szacunkiem za ten wiersz, Marku. Cóż powiedzieć, czytając Twój utwór o bardzo trudnym epizodzie z najnowszej historii Polski, który wiele osób nie zna i tyleż samo nie chce poznać...
Znałem osobiście żołnierza Armii Krajowej, który brał udział w akcjach odwetowych za pacyfikacje wiosek zamojskich. Opowiadał mi, że na wsie zamieszkałe już przez kolonistów niemieckich "szły" trzy fale polskich akowców. Jedna zabijała wszystkich, druga zabierała majątek, trzecia "sprzątała" jeszcze po pierwszych dwóch. Żołnierz ten był w trzecim rzucie. Nagle zza zabudowań wyszło małe niemieckie dziecko. Dowódca zawołał "komm her" i wyciągnął pistolet...

Pozdrawiam

Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ludwik Perney
Posty: 460
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Jasienica
Kontakt:

Post autor: Ludwik Perney »

Mith, wiersz radzi sobie i bez zdjęcia, choć między innymi do niego się odnosi. Może nawet zmienia wymowę starej fotografii. Dzięki za komentarz.

Jolu, Tomku, dziękuję.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ludwik Perney, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Myślę, że będzie spory oddźwięk tego wiersza, bo rzadko trafia się tu utwór tak poruszający emocje. Dziękuję za poruszenie tej tematyki, którą, jak napisał Tomek, niewielu zna i niewielu chce poznać.
Jeśli chodzi o techniczną stronę utworu - nie moja poetyka. Sam opis, makabryczny, naturalistyczny, robi wrażenie. Pewnie taki był Twój zamiar, ale znając Twoje wcześniejsze wiersze wiem, że tak po prostu piszesz - oszczędnie z przenośniami. Nic na to nie poradzę, że przenośnia jest dla mnie głównym środkiem poetyckim.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
tempeltuttle
Posty: 36
Rejestracja: śr 27 paź, 2010
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: tempeltuttle »

Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale mimo uderzenia po lekturze, gdzie zdjęcie nie było potrzebnym "dodatkiem" nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wybieranie tak szokujących czytelnika tematów nie jest gwarancją sukcesu utworu. We mnie tematyka wybrana przez Ciebie autorze raczej wywołuje nieśmiałość w podejmowaniu dyskusji, a nie chęć do wspólnego przeżywania martyrologii tych dzieci. Nie chodzi mi tu o zamiatanie tego szoku pod dywan, a o uczucie, że to nie w porządku, tak bardzo, że jesteśmy bezsilni. O czym chciałeś nam przypomnieć? Jakie emocje chciałeś Marku wywołać?
Z jednej strony rozumiem, natknąłeś się na kawałek historii, wypowiedź kata, zdjęcie, chciałeś uświadomić ostatnie chwile życia i to, że nic nie jest takie proste, tak łatwo się nie kończy. Dziewczynka staje się wyrzutem sumienia Dąbskiego. Ale czy on wydając wspomnienia, ma sumienie? Czy warto poświęcać mu czas i emocje? Biorąc pod uwagę kontrowersje co do prawdziwości jego wspomnień tym bardziej ośmielam się wydać opinię, że napisał to dla kasy siedząc w Stanach w ciepłych anonimowych pieleszach. On zamierzony sukces osiągnął.
Czy cały tomik wypełniony podobnymi w treści wierszami byłby sukcesem dla poety?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez tempeltuttle, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ludwik Perney
Posty: 460
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Jasienica
Kontakt:

Post autor: Ludwik Perney »

tempeltuttle, tomik wypełniony takimi wierszami nie byłby sukcesem dla poety. Liryczność tego wiersz polega przede wszystkim na powodach dla których tych wiersz napisałem. Jeśli spoziera na mnie tak straszne oko historii i wywołuje jakieś refleksje, emocje, które mam ochotę zapisać, to co powinienem zrobić? Piszę wiersze - w taki sposób spędzam wolny czas, rozprawiam się z emocjami.
Czy Dąbski kłamał, że był mordercą? Jeśli kłamał, cóż to zmienia? Słuchałem niedawno audycję na temat tych zbrodni, trafiłem na recenzję książki Dąbskiego i czekałem na otwarcie księgarni przy drzwiach na których znalazłem plakat z tym zdjęciem i apelem pisanym w imieniu zamordowanej dziewczynki - co powinienem zrobić? Kalkulować mocny wiersz i szokowanie? Milczeć? Może zwyczajnie napisać wiersz o ciężkim temacie, naturalnych wnioskach i w formie, w jakiej zwykłem pisać.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ludwik Perney, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mirek
Posty: 4116
Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
Lokalizacja: Terespol
Kontakt:

Post autor: Mirek »

[quote=""Jolanta Kowalczyk""]Kawał dobrego wiersza, bardzo dobrego wiersza[/quote]
nie to nie kawał wiersza to kawał relacji zgadza się wstrząsającej ale nie wiersz
takie jest moje zdanie
a i jeszcze ... same powody jaki chęci nie czynią z tekstu jeszcze wiersza
z Mithrilem rzadko się zgadzam ... teraz jednak w całej rozciągłości
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
zajrzyj pod podszewkę świata a dostrzeżesz kolory

czas to pieniądz
nie mam czasu
tempeltuttle
Posty: 36
Rejestracja: śr 27 paź, 2010
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: tempeltuttle »

Dziękuję Marku za odpowiedź, która mnie w jakimś sensie uspokoiła. Tu odniosłeś się do konkretnego fragmentu, ale udało Ci się oddać to co w filmie "Essential killing" chciał oddać Skolimowski. Filmu nie widziałam, tylko fragmenty.
Zadając te pytania chciałam jakoś Cię poznać, żeby wiedzieć po co piszesz. Teraz z chęcią wynajdę sobie inne Twoje utwory.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez tempeltuttle, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ludwik Perney
Posty: 460
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Jasienica
Kontakt:

Post autor: Ludwik Perney »

Mirku, kawał relacji, czy wiersza, czy prozy... co za różnica. To tylko tekst.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ludwik Perney, łącznie zmieniany 1 raz.