"Mamtalenty"

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owsianko
Posty: 393
Rejestracja: pt 20 lut, 2009
Lokalizacja: BYDGOSZCZ
Kontakt:

Post autor: Owsianko »

W myśl stwierdzenia, że „śpiewać każdy może”, namnożyło się sporo gulgoczących trąb. Za grosz słuchu, podgardlany chryp przypominający astmatyczną wronę, ale cóż za pretensje, ambicje, apetyty! Duszę by zaprzedał, byle móc wystąpić, zaistnieć, wyrwać się z niebytu i dać upojny głos.

Dlaczego gdy zaśpiewa bezzębnym falsetem u cioci na urodzinach, lub wydrze się w łazience, to od razu myśli, że jest Andrea Bocelli? Czemu roi sobie o castingach na gwiazdę, recitalach, Józefowiczach ustawionych do niego w kolejce po autograf i występach w La Scali? Z jakiego powodu męczy go wizja nieustannych wywiadów, las wyciągniętych ku niemu rąk z mikrofonami, a w snach prześladuje telewizyjna kanapa jakiegoś Miszcza Tokszoła, któremu za cenę śmieszności i robienia z siebie błazna, pozwala tarmosić sobą?

Kiedy zachodzę w głowę, jaka jest tego przyczyna, zaczynam rozmyślać nad naszym brakiem samokrytycyzmu. Skali porównawczej. I zastanawiam się, dlaczego nie potrafimy oceniać, kim jesteśmy w porównaniu z innymi, czy dodatnio wypadamy na ich tle i jeszcze stać nas na rzeczową konfrontację, na zauważenie proporcji poszczególnych czynów, zjawisk i wydarzeń? Pytam się więc: gdzie nam to wszystko wsiąkło?

*

Jak patrzeć z krytyczną rezerwą na prezentowane umiejętności, w jaki sposób spojrzeć na swoje faktyczne, a nie urojone potencjały (np. wokalne, taneczne, gimnastyczne) na tle możliwości innych uczestników? Rozmaite „Tańce z gwiazdami”, „Idole”, „Mamtalenty” i inne brewerie nie uczą pokory, wytrwałości i ciężkiej pracy nad sobą, uczą natomiast, że aby być gwiazdą, wystarczy być luzakiem z nieuzasadnionym przerostem ambicji (zwycięzcy tych programów mają kandyzowane gówno zamiast kariery).

Przeciwstawienie doskonałych kwalifikacji wokalnych jednego kandydata na gwiazdę, nieporadnym umiejętnościom reflektanta numer dwa, zastępuje nieraz zimny prysznic i budzi ochotę do wejścia pod miotłę. Ale budzi tylko w tym, kto po tej dotkliwej lekcji już wie, że ma głos do baletu i reumatyzm zamiast scenicznej ikry. Tego zaś, kto nie ma wdzięku i poczucia rytmu, a mimo to sądzi, że jest cudowny, nagradza pychą i dożywotnią frustracją.

Pół biedy, jeśli ten nieszczęśnik natknie się na życzliwą duszę, która mu wyperswaduje mrzonki o talencie. Gorzej, gdy napatoczy się na kogoś w rodzaju medialnego eksperta od talentu i tenże znawca wmówi mu, że ma to CUŚ, a jest ono super, mega i och. Przy czym nie powie mu, że to CUŚ jest mniejsze od bakterii. Oznajmi mu za to, że jest większe od słonia.
Ostatnio zmieniony ndz 07 lis, 2010 przez Owsianko, łącznie zmieniany 1 raz.
„Absurd: przekonanie sprzeczne z twoimi poglądami.”
A. Bierce
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

E tam. Trochę się czepiasz. Zjawisko znane jak świat istnieje (vide: Neron - śpiewak i poeta). teraz nabrało ono (to zjawisko) widowiskowości, bo media bardziej dostępne.

Ja z zasady nie oglądam, bo mi czasu na to szkoda, a mam trochę książek do przeczytania. Więc mnie to nie stresuje.
Jak ktoś wobec znajomych, rodziny i innych, za "małpę" chce robić, cóż mi do tego?
Krzywdy i dyskomfortu z tego powodu nie odczuwam.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Owsianko, wydaje mi się, że tak było od zawsze, ale to "zawsze" się zmieniało. Teraz możemy tworzyć co chcemy i kiedy chcemy, stąd tylu pisarzy, fotografików, malarzy, muzyków.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Mithril

Post autor: Mithril »

a tekst "felijeton"...................to ma być konkurencją dla Tomasza Olbratowskiego?
nie jest...................jest takim samym kastingowcem netowym jak.................milijony mu podobnych i też myślę, że się czepiasz.................."zazdrości bieda, że jej nikt nie da"
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Zauważyłem frustrację w tematach Owsianki, choć mogę się mylić. Bądź co bądź ma rację, ale myślę, że nie warto aż tak się głowić nad tym czy więcej jest "mamtalentów", czy twórców z krwi i kości. Internet zaciera różnica. Sztucznie, ale dość skutecznie. Mam przez to na myśli pogubienie czytelników. Jedni, ci prawdziwsi, trafiają tutaj. Chociaż sam już nie wiem, czytelnik może być mniej lub bardziej prawdziwy? Z tym, że teraz wszystkich nazywa się odbiorcami, stąd tyle "gwiazdek".
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Kiedyś to było tak: umiem to i owo, ale chwalić się nie będę, bo to nie wypada. Jeśli mam prawdziwy talent, kiedyś wypłynie, ludzie się na nim poznają.
Dziś to jest tak: umiem to i owo, pochwalę się, bo kto się nie chwali, nie ma szans, by talent wypłynął. Ludzie i tak się nie poznają, co talent, a co marketing, PR itd. Przynajmniej ogół ludzi.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Ale wielu też przez to cierpi. Dobrze, nie będę zbaczał z tematu.
Emde ma rację we wszystkim, co przed momentem powiedziała. Podsumowując - sieć daje możliwość poznania w czym jesteśmy dobrzy, w czym nie, choć nie zawsze. Głównie zależy to od środowiska, do którego trafimy. Dlatego liczy się szczerość i konstruktywna krytyka. Pamiętajmy jednak, że żadna pomoc nie zrobi z beztalencia nikogo więcej niż sprawnego rzemieślnika.
Owsianko - w samym zjawisku nie ma chyba nic tak strasznego. Prędzej czy później wyłuska się co lepsze. Z wyjątkami, oczywiście.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.