Na dzisiaj

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

Anonymous

Post autor: Anonymous »

Kiedyś, za czasów „Ringu” na portalu redakcja.pl, użytkownicy raz – właściwie trzy, od piątku do niedzieli – spotykali się, by podyskutować na aktualne tematy. Szycha podawała tytuł dyskusji, pisała krótki tekst, a pozostali gawędzili – a czy prokurator zrobił dobrze, czy źle. Czy jesteśmy kretynami, czy nie. Sprzedaliby nas za dychę czy dwie?
Idąc pięknym śladem „Ringu”, postanowiłem spróbować zintegrować użytkowników w sposób nieco inny niż ten, który na co dzień nam się podaje. A nuż się uda, pomyślałem. Z tym, że będę się starał pozostawać przy twórczości użytkowników „Ogrodu…”
Jako, że nieładnie już na początku wspominać o sobie i mimo tego, że kotłuje mi się w głowie pewna myśl, zacznę Asa:
studium-i-ksiaze-vt8647.htm?sid=54898f4 ... 30d8#69830
Wiersz, noszący tytuł „Studium I – książę”, znalazł się na forum wczorajszego popołudnia, ale – co ważne – zdążył zebrać spory odzew. Moim zdaniem utwór jest całkiem dobry, chociaż podzielam opinię Latimy, pierwszego recenzenta:
„Ciekawie. Wiem, że masz przemyślane te teksty po ostatnie słowo, ale niepotrzebne dla mnie to dopowiedzenie – cel uświęca (…)”
Z nieco innej strony stanął Mirosław. Jemu najbardziej spodobał się wers zakończony słowami: „po wsze czasy/ ziemię zamieszkiwać będą/ nędznicy i nędzarze”. Niespecjalnie zgadzam się z wyższością ostatniej strofy, każdy ma prawo do własnego zdania.
Jeżeli już o odzewie mowa, pozwolę wspominać swoje „Cigarette”. Treść wiersza zmieniałem wielokrotnie, ponieważ, aż wstyd się przyznać, pierwotna wersja była pisana prawie na kolanie (jakieś trzy centymetry nad nim…) „Cigarette” wzbudziło mieszane uczucia, ale pojawiło się pod nim, jak dotąd, ponad trzydzieści wpisów. Wiem, nie rzecz w ilości wyświetleń, rzecz w tym, by utwór rzeczywiście reprezentował wysoki poziom. Bądźmy jednak szczerzy, zainteresowanie ze strony czytelników cieszy.
Wspomniane wypowiedzi są diametralnie różne. Sporo czasu poświęcił mi Jan Stanisław Kiczor. Rozmowa się rozwijała, powoli przeradzała się w dość zażartą dyskusję. Z czasem zaczęto się zastanawiać czy zawarta w utworze treść pochodzi ze źródeł nieco dalszych, czy autopsji. Zwrot nastąpił po interwencji Tomasza, który napisał, że popełniany jest jeden z najczęstszych błędów – identyfikowanie podmiotu lirycznego z autorem.
Żeby nie zanudzać na raz, poprzestańmy na tych paru wzmiankach. Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca. Jeśli nie, ogłoście na mnie wyrok i przygotujcie co trzeba.
Udanego tygodnia!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 1441
Rejestracja: sob 22 lis, 2008
Lokalizacja: Zgorzelec

Post autor: Ania »

[quote=""Miłosz Bagiński""]Jeśli nie, ogłoście na mnie wyrok i przygotujcie co trzeba. [/quote]

A za cóż wyrok, Miłoszu ? :kwiat:

[size=99px][ Dodano: 2010-11-07, 16:34 ][/size]
[quote=""Miłosz Bagiński""]Zwrot nastąpił po interwencji Tomasza, który napisał, że popełniany jest jeden z najczęstszych błędów – identyfikowanie podmiotu lirycznego z autorem. [/quote]

A ten grzech sama dzisiaj popełniłam, pod wierszem Jana Stanisława... Mam nadzieję, że wybaczy <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ania, łącznie zmieniany 1 raz.
" Wiersz powstaje od ucisku w gardle, tęsknoty za domem lub za miłością "

Robert Frost
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Co do wspomnianego błędu - z drugiej strony trudno nie identyfikować podmiotu lirycznego z autorem, to całkiem ludzki odruch. Ale, nawet jeżeli mamy rację, powinniśmy dać autorowi święte prawo do pisania w cudzym imieniu tego, co od dawna chodzi mu po głowie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 1441
Rejestracja: sob 22 lis, 2008
Lokalizacja: Zgorzelec

Post autor: Ania »

[quote=""Miłosz Bagiński""]powinniśmy dać autorowi święte prawo do pisania w cudzym imieniu tego, co od dawna chodzi mu po głowie.[/quote]

Oczywiście - inaczej poezja stałaby się li tylko rymowanym pamiętnikiem <img>
A nie o to przecież chodzi <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ania, łącznie zmieniany 1 raz.
" Wiersz powstaje od ucisku w gardle, tęsknoty za domem lub za miłością "

Robert Frost
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Dlatego jestem przeciwny nadawaniu konkretnych ściśle określonych ram jakiemukolwiek gatunkowi literackiego. Twórca powinien chcieć eksperymentować.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Miłoszu Drogi. To wszystko jest bardzo proste. Jeśli kogoś nie cenię, to na ogół rzadko się odzywam, jeśli już, to zdawkowo. Jeśli jednak, pod czyimiś utworami więcej czasu poświęcam, to na pewno nie, aby "dokopać" a raczej odwrotnie.

Zaciekawia mnie co i jak pisze. Reszta, to kwestia temperamentu, doświadczeń życiowych itp. Autor na ogół nie pisze o sobie (zawsze jest jakiś peel czy peelka), jednak pisze na bazie tego co sam wie, doświadczył, zasłyszał (i chodzi mu po głowie), przeczytał itp.

Dlatego, choć winno się oceniać tylko utwór, nie autora, to jednak istnieją utwory, których ranga jest spowodowana głębią doznań i przeżyć autora i tego rozdzielić nie można. Kochanowski nie zasłynąłby (sądzę) trenami, gdyby dotyczyły np: córki sąsiada, a nie jego własnej. Jest w nich bowiem jego prawdziwa rozpacz i prawdziwe wadzenie się z Bogiem i światem.

Nie od rzeczy jest zatem, przy niektórych utworach, krótka refleksja, na ile jest w danym utworze doznań własnych autora, na ile zaś po prostu lepiej lub gorzej zapisany fakt zasłyszany.
Dowodem na to jeszcze jest znamienny fakt, że na ogół jesienią, jest wysyp wierszy jesiennych, wiosną wiosennych, z okazji świąt - świątecznych. Niektórych to nawet drażni, a ja to rozumiem. Ci piszący bowiem piszą w nastroju określonego klimatu,
odczuwania tego, co ich bezpośrednio dotyka. Nie jest ważne, czy te utwory są lepsze, czy gorsze, bo bywają i takie i takie. Ale są w nich jakieś emocje związane z przeżywaniem określonego stanu. Pewnie, że można o Zaduszkach czy jesieni napisać np: w maju. Jednak emocjonalność, moim zdaniem, mniejsza będzie.

To i tylko to, prowokuje czasem pytania o autora. Wszak kochliwy Petrarka czy nawet Mickiewicz lepsze wiersze miłosne w spadku nam zostawił, niż np Słowacki. Że nie wspomnę o sonetach Szekspira (choć o ich adresatach różnie się pisze).

Więc sądzę, że pogląd jakoby nie łączyć wiersza z autorem, jest wynikiem bardziej troski, by nie dochodziło do burd, waśni, wzajemnych uszczypliwości, a było bardziej merytoryczne.
Gdy jednak nie zachodzą w/w przesłanki, to i zasada cała już nie końca jest słuszna.

Zauważyć należy, że większość opracowań literackich, o poszczególnych autorach,nie zajmuje się li tylko ich twórczością, ale ku lepszemu jej zrozumieniu, osadza ją właśnie w realiach życia autora.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Jak zwykle skuteczny J.S.K. ;) A co do Słowackiego - są podejrzenia, że, jakby to powiedzieć, gdyby pisał wiersze miłosne, to o mężczyznach... ale zdaje się informacje nie potwierdzone.
Pewnie, z a w s z e przelewa się na papier (pulpit...) jakąś cząstkę siebie, to nieuniknione. Nawet pisząc na zamówienie.
Przykładem wierszy, w których przypadku możemy mówić o złączeniu podmiotu lirycznego z autorem, są treny Kochanowskiego, całkowicie szkolny przypadek.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

O Kochanowskim to właśnie wyżej napisałem.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Anonymous

Post autor: Anonymous »

A ja dokończyłem. Tak dla czystości tematu.
Może to nasze cwaniactwo, J.S.K. - piszemy co chcemy, a później zrzucamy winę na podmiot liryczny. Tak to wygląda w praktyce.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Fakt, że tak czasem wygodniej <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Choć pewnie nie tyczy się wszystkich. Ale mnie na pewno.
A inna kwestia, że podmiot liryczny już chyba z samego założenia jest krzywym odzwierciedleniem autora.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Czyli - wróciliśmy do autora :chacha:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Dokładnie.
J.S.K. czy odnosisz wrażenie, podobnie jak ja, że dzisiaj stanowczo za mało rozmawia się na temat poezji nie-szkolnej? To znaczy na temat tych wiersz, które nie trafiają do podręczników szkolnych. Stąd to wieczne mylenie podmiotu z autorem.
A tak na boku - wymieniłbyś coś jeszcze do mojego podsumowania?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Teraz ja.
Czy cenisz i znasz Juliana Tuwima (tego poza szkolnego)?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Tuwim poza zkolny miał spore różki. ;) Lubię, ale się nie zachwycam. I dlaczego odpowiadasz pytaniem? ;D Czekam, a jak nie odpowiesz, to powiem wujkowi Bobowi.
Ostatnio zmieniony ndz 07 lis, 2010 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.