...Art. 210 § 1
Moderator: Tomasz Kowalczyk
pomimo że bóg w domu
lezą do zakonu
lezą do zakonu
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
Oj, przypomniałeś mi taką dramatyczna historię, że hej.
Bez szczegółów, ale taak, było ogrone powołanie, zostawienie chorej matki i niepełnosprawnej intelektualnie siostry na pastwę losu...zakon...śmierć matki, gehenna siostry, którą wydano za alkoholika (żeby nie było..."zabezpieczyła ją")...I co?.....Ano, zakonnica na wczasach poznała pana, dla którego zerwała śluby..........I żyli długo...czy szczęśliwie?......tyle, że biedna kaleka siostra z połamanymi nogami, szczęką...podduszana.... zamieszkała w domu dla katowanych osób.
Nie zadam pytania, które ciśnie się na usta...............................
Bez szczegółów, ale taak, było ogrone powołanie, zostawienie chorej matki i niepełnosprawnej intelektualnie siostry na pastwę losu...zakon...śmierć matki, gehenna siostry, którą wydano za alkoholika (żeby nie było..."zabezpieczyła ją")...I co?.....Ano, zakonnica na wczasach poznała pana, dla którego zerwała śluby..........I żyli długo...czy szczęśliwie?......tyle, że biedna kaleka siostra z połamanymi nogami, szczęką...podduszana.... zamieszkała w domu dla katowanych osób.
Nie zadam pytania, które ciśnie się na usta...............................
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
To co podajesz Irenko jest straszne, ale prawdziwe, bowiem i ja mam blisko przykłady miłosierdzia, gdzie dla majątku świętość musiała iść na dalsze miejsce.
[size=99px][ Dodano: 2010-12-08, 12:18 ][/size]
[quote=""Mithril""]pomimo że bóg w domu
lezą do zakonu[/quote]
co prawda to prawda. i nikt myślący nie zaprzeczy.
[size=99px][ Dodano: 2010-12-08, 12:18 ][/size]
[quote=""Mithril""]pomimo że bóg w domu
lezą do zakonu[/quote]
co prawda to prawda. i nikt myślący nie zaprzeczy.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Maria, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie myśl głośno, obudzisz uśpione.
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tu akurat w zachwyt nie wpadłem.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Może w domu zakonnym można Go wielbić bez przeszkód i wątpliwości dnia codziennego?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
pewnie tak - bo sumienie większości ludzi.................zwłaszcza przyklejonych do ołtarzy...................można naciągać jak gumę od gaci
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""emde""]Może w domu zakonnym można Go wielbić bez przeszkód i wątpliwości dnia codziennego?[/quote]
A wielbić mimo , jak piszesz, przeszkód i wątpliwości dnia codziennego, to co?...grzech, czy rzeczywiste poświęcenie Bogu?
A wielbić mimo , jak piszesz, przeszkód i wątpliwości dnia codziennego, to co?...grzech, czy rzeczywiste poświęcenie Bogu?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jakiś sens w tym jest skoro od początków chrześcijaństwa (nie wiem jak w innych wielkich religiach) jakieś grupy w zakony się organizowały i do dzisiaj zdecydowana większość tych zakonów trwa.
Pomijając skrajne przypadki, to w zdecydowanej większości ludzie idą tam dobrowolnie
Więc co Wam nagle przeszkadza? Dlaczego czujecie potrzebę mówienia innym w jaki sposób i gdzie mają swoją wiarę realizować? Czy w domu, czy na polu, czy właśnie w zakonie?
Pomijam fakt, że już Mithril użył obraźliwego zwrotu "...lezą do zakonu..." bo chyba nikt mi nie wmówi, że jest to naturalna forma, to nijak nie mogę zrozumieć co to komu przeszkadza, jak obcy człowiek życie własne sobie układa.
Zaznaczam, że pomijam skrajności. Tyle tylko, że te w każdej dziedzinie życia występują, wiec chyba o całokształcie decydować nie mogą.
Pomijając skrajne przypadki, to w zdecydowanej większości ludzie idą tam dobrowolnie
Więc co Wam nagle przeszkadza? Dlaczego czujecie potrzebę mówienia innym w jaki sposób i gdzie mają swoją wiarę realizować? Czy w domu, czy na polu, czy właśnie w zakonie?
Pomijam fakt, że już Mithril użył obraźliwego zwrotu "...lezą do zakonu..." bo chyba nikt mi nie wmówi, że jest to naturalna forma, to nijak nie mogę zrozumieć co to komu przeszkadza, jak obcy człowiek życie własne sobie układa.
Zaznaczam, że pomijam skrajności. Tyle tylko, że te w każdej dziedzinie życia występują, wiec chyba o całokształcie decydować nie mogą.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Ależ mnie nic nie przeszkadza! I nie mnie oceniać decyzje i motywy działania.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
[quote=""emde""]Ależ mnie nic nie przeszkadza! I nie mnie oceniać decyzje i motywy działania.[/quote]
Akurat Twoja wypowiedź była bardzo rozsądna. Więc nie do niej się odnosiłem.
Akurat Twoja wypowiedź była bardzo rozsądna. Więc nie do niej się odnosiłem.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Art.210.
§ 1. Kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Większe zatem miłosierdzie można okazać i się nim pochwalić………………za kratą - nie pierdla lecz "modłów"?
§ 1. Kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Większe zatem miłosierdzie można okazać i się nim pochwalić………………za kratą - nie pierdla lecz "modłów"?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kodeks ma trochę artykułów. Więc jeśli nie "wybiórczo" to rozumiem, będziesz kontynuował kolejne? <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
najprościej macha się ręką hipokryzji i nie o cały kodeks tu idzie…………….wykorzystałem artykuł pod konkretne zdarzenia i zachowania, jakie zaobserwowałem………….jeżeli się uważa, że to dobrze jest zostawić ciężko chorą matkę, ojca, rodzeństwo i pójść do zakonu „nasłużbępanu” i pomagać potrzebującym z miłosierdziem w czynach………..to gratuluję takim habitom dobrego samopoczucia i spełnienia w posłudze…
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie potrzeba machać ręką hipokryzji, wystarczy pozostawić ciężko chorą matkę, ojca, rodzeństwo i pójść do ........knajpy by się urżnąć <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez JJ., łącznie zmieniany 1 raz.
vouloir c'est pouvoir
kontrargument od śmigła (co do tematu).......................bo akurat tu działa powyższy artykuł - przy kapturze 210 jest bez znaczenia i mało tego...............jest wtedy poklask "narodowy"...
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.