Próba
Moderator: Tomasz Kowalczyk
PRÓBA
Za parawanem lęku,
w otchłani beznadziei,
skulona w koci kłębek,
szukam resztek nadziei.
Zabrnęłam w las głęboki,
ciemny i gęsty od drzew,
głucho w nim, dziwnie cicho,
umilkł gdzieś ptasi śpiew.
Wokół mnie tylko drzewa,
a każde ma czyjąś twarz.
Rozglądam się w panice.
Odmawiam "Ojcze nasz".
Lęk dławi w gardle,
myśli...ciemne jak nocne niebo...
sumienie coś wyrzuca
biegnę raz w prawo, raz w lewo.
Nie wiem co mnie przygnało
w ten las, tak straszny, ciemny.
Serce się w piersi tłucze,
dzwonią ze strachu zęby.
Naraz polana znajoma
a zza chmur słońce wychodzi,
patrzę oszołomiona...
ktoś na polanę wchodzi.
Znajomy krok, postawa,
znajoma twarz i oczy.
Po co ta straszna zabawa ?
Czemu on ku mnie kroczy ?
Zdobywam się na odwagę,
podnoszę oczy spłakane
i widzę twarz ukochaną
i oczy roześmiane.
Ach, czemu ja w tym lesie,
tak strasznie długo byłam?
Pytam, szlochając jeszcze,
czy ja się gdzieś zgubiłam?
A on w objęciach mnie tuli,
całując oczy zamglone.
Bóg sprawdzał, czy się znajdziemy
nim wezmę ciebie za żonę.
A teraz nas błogosławi,
bo zdana nie łatwa próba.
I cieszy się razem z nami,
wierząc, że nam się uda.
Za parawanem lęku,
w otchłani beznadziei,
skulona w koci kłębek,
szukam resztek nadziei.
Zabrnęłam w las głęboki,
ciemny i gęsty od drzew,
głucho w nim, dziwnie cicho,
umilkł gdzieś ptasi śpiew.
Wokół mnie tylko drzewa,
a każde ma czyjąś twarz.
Rozglądam się w panice.
Odmawiam "Ojcze nasz".
Lęk dławi w gardle,
myśli...ciemne jak nocne niebo...
sumienie coś wyrzuca
biegnę raz w prawo, raz w lewo.
Nie wiem co mnie przygnało
w ten las, tak straszny, ciemny.
Serce się w piersi tłucze,
dzwonią ze strachu zęby.
Naraz polana znajoma
a zza chmur słońce wychodzi,
patrzę oszołomiona...
ktoś na polanę wchodzi.
Znajomy krok, postawa,
znajoma twarz i oczy.
Po co ta straszna zabawa ?
Czemu on ku mnie kroczy ?
Zdobywam się na odwagę,
podnoszę oczy spłakane
i widzę twarz ukochaną
i oczy roześmiane.
Ach, czemu ja w tym lesie,
tak strasznie długo byłam?
Pytam, szlochając jeszcze,
czy ja się gdzieś zgubiłam?
A on w objęciach mnie tuli,
całując oczy zamglone.
Bóg sprawdzał, czy się znajdziemy
nim wezmę ciebie za żonę.
A teraz nas błogosławi,
bo zdana nie łatwa próba.
I cieszy się razem z nami,
wierząc, że nam się uda.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ania, łącznie zmieniany 1 raz.
" Wiersz powstaje od ucisku w gardle, tęsknoty za domem lub za miłością "
Robert Frost
Robert Frost
Hm, Aniu, mam problem co powiedzieć, albo raczej jak powiedzieć to, co powinienem powiedzieć.
Jeśli wierszyk ma w zamiarze mieć wydźwięk żartobliwy, imitować ludową śpiewkę, czy przypowiastke, to przy pewnej dozie dobrej woli - ujdzie, można wybaczyć rymy typu nadziei-beznadziei i naiwność czy banał treściowy, jeśli jednak to na serio - to wolę raczej nie mówić nic.
Dla osłody tylko napiszę ze peel lub PL to "postać literacka", bohater wiersza ( w odróznieniu od autora , gdyż to co robi lub mówi peel nie zawsze musi się pokrywać ze zdaniem autora)
Pozdrawiam
AD
(aha, też lubię lavazzę)
Jeśli wierszyk ma w zamiarze mieć wydźwięk żartobliwy, imitować ludową śpiewkę, czy przypowiastke, to przy pewnej dozie dobrej woli - ujdzie, można wybaczyć rymy typu nadziei-beznadziei i naiwność czy banał treściowy, jeśli jednak to na serio - to wolę raczej nie mówić nic.
Dla osłody tylko napiszę ze peel lub PL to "postać literacka", bohater wiersza ( w odróznieniu od autora , gdyż to co robi lub mówi peel nie zawsze musi się pokrywać ze zdaniem autora)
Pozdrawiam
AD
(aha, też lubię lavazzę)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Dante, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli wiem, że nic nie wiem, to jednak coś wiem, a skoro wiem, to nie jest tak, że nic nie wiem.Więc w końcu sam już nie wiem ,czy wiem, że nie wiem, czy nie wiem, że wiem.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Gdyby go doszlifować, dodać grozy i dowcipu, może by wyszło coś w rodzaju romantycznej ballady?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Dante jesteś słodki - mam nadzieję, że z natury, a nie tylko oszczędziłeś mi dosadnych słów na kawę licząc ?
Tak czy siak...zaczyna mi ta kawa łatke przypominać...a może to delikatna sugestia, że powinnam się pouczyć w innej branży (jako zaparzaczka :cha cha: )...
Cokolwiek miało to znaczyć witaj wśród miłośników lavazzy <img>
Wszystkim dziękuje za definicję "peela"...wiecie, za "moich czasów" to był li tylko podmiot liryczny <img>
Emde - dziękuję za słowa otuchy, że da się jeszcze nad tym popracować :tuli:
Tak czy siak...zaczyna mi ta kawa łatke przypominać...a może to delikatna sugestia, że powinnam się pouczyć w innej branży (jako zaparzaczka :cha cha: )...
Cokolwiek miało to znaczyć witaj wśród miłośników lavazzy <img>
Wszystkim dziękuje za definicję "peela"...wiecie, za "moich czasów" to był li tylko podmiot liryczny <img>
Emde - dziękuję za słowa otuchy, że da się jeszcze nad tym popracować :tuli:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ania, łącznie zmieniany 1 raz.
" Wiersz powstaje od ucisku w gardle, tęsknoty za domem lub za miłością "
Robert Frost
Robert Frost
[quote=""Ania""]Emde - dziękuję za słowa otuchy, że da się jeszcze nad tym popracować [/quote]
Ale tylko przy caffe corretto <img>
Ale tylko przy caffe corretto <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Ania""]Skaranie...bo nam się w ogrodzie kawiarnia otworzy [/quote]
Coś jakby nocną kawą zapachniało... <img>
Coś jakby nocną kawą zapachniało... <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
[quote=""Ania""]bo nam się w ogrodzie kawiarnia otworzy [/quote]Kawiarnia już jest, tylko Ciebie tam nie było. Zapraszamy: www.strefaciszy.grupy-dyskusyjne.pl/top ... rt=45#6047
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde