Kapciowe życie w niebycie

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owsianko
Posty: 393
Rejestracja: pt 20 lut, 2009
Lokalizacja: BYDGOSZCZ
Kontakt:

Post autor: Owsianko »

Arcydziełem dobrego niesmaku jest publikacja autobiograficznej książki autorstwa Ireneusza Kapcia, wybitnej fujary stanu, pierwszego obywatela REPUBLIKI NUMERANCKIEJ.

Przytaczam streszczenie.

Z powodów oczywistych, obywatel Kapeć miał trudne dzieciństwo; do szkoły uczęszczał krótko, gdyż była pomalowana na czerwono. Po zakończeniu edukacji w tej ohydnej placówce, otrzymał talon upoważniający go do podjęcia studiów u wuja Zenona. Wuja Zenon prowadził gospodarstwo bezrolne i nieobce mu były obyczaje z gumna. To on pierwszy odkrył przed Irusiem tajne uroki filuternej gry w salonowca, to on nauczył go puszczania ekskluzywnych bąków i zabezpieczył mu wizerunek człowieka uczciwego do granic przyzwoitości.

Po opisanych tu gehennach dzieciństwa, obywatel Kapeć został przez wuja zapisany do klubu Prawdziwych i Słusznych. Klub ten należał do organizacji nieszczególnie znanych. By stać się jego działaczem, należało przez rok opłacać składki, przy czym nikt nie dawał gwarancji, że po roku nastąpi przyjęcie członka w poczet. ODWROTNIE: przed kandydatem otwierały się duże szanse na pozostawanie w cieniu przewodniczącego.

W owym klubie utrwaliła się tradycja wywyższania, namaszczania i kierowania do ideowej wulkanizacji tylko tych, co mogli wylegitymować się odpowiednio szerokimi pleckami: ten, kto miał poparcie Pierwszych Skrzypiec Klubu Prawdziwych i Słusznych, lądował na grzędzie dla wyeksponowanych z klucza i prędzej, niż później wleczony był na pokoje inkrustowane słomą. Jak klub rosły i w gamoni obfity, cieszono się okrutnie, a po szczeblach i drabinach niosła się pieśń dziękczynna, a spod słomy wystawał Ireneusz Kapeć, główna moczymorda wszystkich dotychczasowych zebrań.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Owsianko, łącznie zmieniany 1 raz.
„Absurd: przekonanie sprzeczne z twoimi poglądami.”
A. Bierce
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

:chacha:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Mithril

Post autor: Mithril »

GRY I ZABAWY SALONOWE
-Andrzej Waligórski-


Z otwartych okien płyną blaski,
Przyjęcie u mecenasostwa!
Słychać okrzyki i oklaski,
Hej, grają widać w salonowca!

Przed podjazd domu limuzyny
Coraz wspanialsze zajeżdżają,
Kucharka w kuchni smaży bliny,
A oni w salonowca grają!

Tam, pod oknami tłum sąsiadów
Tłoczy się niczym stado owiec,
A tu, wśród trzasku bitych zadów,
Odchodzi dziarski salonowiec!

W przerwach się mówi o osmozie,
Laserze, względnie o Picassie,
A potem znów w wytwornej pozie
Z zacięciem w salonowca gra się.

Czasami zdarzą się usterki,
Ot, spodnie wypcha ktoś deszczowcem,
Albo ktoś krzyknie - Joj! Nie w nerki!
Do kitu z takim salonowcem!

Lecz zaraz spojrzą na się szczerze,
Przeproszą się, bo nie są chamy:
- Panie doktorze! - Inżynierze!
- Pardon, wszak w salonowca gramy!

... a po tych sporach i po czynach,
Noc przyjdzie czarna, jak szal wdowi,
A z nią minuta i godzina
Kładąca kres salonowcowi...

I wszyscy goście o tej porze
W przyjaźni i koegzystencji
Zasiądą przy telewizorze,
Co też jest dla inteligencji.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Proponuję, by się przepisał do klubu Pełno Obietnic. Wystarczy opłacić studia (kierunek obojętny), nosić gajerek skrojony wg pijarowców, ładnie się uśmiechać, wyśmiewać z tych, co po drugiej stronie, z historii i z Radia Madonna, chodzić do kawiarni i multipleksów na "Nigdy w życiu nie mów kochaj mnie za cellulit".
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Też piękna riposta :chacha:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/