...
Moderator: Tomasz Kowalczyk
.............
Ostatnio zmieniony czw 19 maja, 2011 przez Amanda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Mithril
Czytając z coraz większym znudzeniem przewijały mi się skojarzenia od „Kwiaty dla Algernona”, „Lot nad kukułczym gniazdem” przez „dr. House`a” (pewnie nie bez powodu ten avatar) po „Paragraf 22” i „Kompleks Portnoya”………….a to nie są dobre skojarzenia, tekst jak na swoją długość jest przegadany i nudny – zagęszczony do granic zrozumienia i skoncentrowania się nad treścią………..to jakby obserwować na scenie nieustające wymioty, gdzie program obejmuje tytuły; „Akt I torsje. Akt II rzygi, Akt III wymiociny, Akt IV łaska widza i chusteczki higieniczne”................zatem – nic tu dla mnie
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
.............
Ostatnio zmieniony czw 19 maja, 2011 przez Amanda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Anonymous
Cześć,
Mithrill przedstawił już swoje zdanie, z którym po części się zgadzam. Po części, bo po prostu nie byłbym aż tak brutalny w ocenie. Tak czy owak, napisał całkiem słusznie. I dodał, że nic tu dla Niego. Przecież zdarza się, że czytając jakiś tekst dochodzimy do wniosku, że nie jest on w naszym klimacie.
Fabuła nie jest zła. Wykonanie też na dość wysokim poziomie, tak więc nie żałuję, że zajrzałem. A jeżeli czepiać się wstępu, to - moim skromnym zdaniem - niektórych mógłby zanudzić i sprawić, że nie chcieliby czytać dalej. A szkoda. Na przykład mi też średnio się spodobał, pewnie byłoby inaczej, gdybym znalazł w nim coś innego, fascynującego. Ale nie znalazłem. Odważyłem się jednak przeczytać całość i jak wspomniałem, nie żałuję.
Ogólnie jestem NA TAK, chociaż zmieniłbym to i owo (głównie w samym zapisie).
Miłego dnia!
Mithrill przedstawił już swoje zdanie, z którym po części się zgadzam. Po części, bo po prostu nie byłbym aż tak brutalny w ocenie. Tak czy owak, napisał całkiem słusznie. I dodał, że nic tu dla Niego. Przecież zdarza się, że czytając jakiś tekst dochodzimy do wniosku, że nie jest on w naszym klimacie.
Fabuła nie jest zła. Wykonanie też na dość wysokim poziomie, tak więc nie żałuję, że zajrzałem. A jeżeli czepiać się wstępu, to - moim skromnym zdaniem - niektórych mógłby zanudzić i sprawić, że nie chcieliby czytać dalej. A szkoda. Na przykład mi też średnio się spodobał, pewnie byłoby inaczej, gdybym znalazł w nim coś innego, fascynującego. Ale nie znalazłem. Odważyłem się jednak przeczytać całość i jak wspomniałem, nie żałuję.
Ogólnie jestem NA TAK, chociaż zmieniłbym to i owo (głównie w samym zapisie).
Miłego dnia!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
.............
Ostatnio zmieniony czw 19 maja, 2011 przez Amanda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Anonymous
Lubię wszystkie trzy. ;)
Wstęp wstępem, nie będę się mu sprzeciwiał, chodziło mi o jego ubarwienie.
Co do ew. proponowanych zmian... ano - pozwól, że najpierw wspomnę o paru drobnych "ale" z mojej strony, które niekoniecznie muszą wejść w życie. ;) Później znów się wgłębię, tak jak zrobiłem to wcześniej.
Zauważyłem, że nie stosujesz pisemnych form liczebników. Jako tako nawet takie zwykłe "5", "6" czy "9" nie gryzie i wielka krzywda się nie stanie, jeżeli pojawi się w tekście w nienaruszonej graficznej formie, jednak jestem za zapisem słownym. I nie tylko ja. Ostateczny głos należy w tym przypadku do Ciebie. ;)
Zastanowiłbym się również nad cudzysłowem przy wypowiedziach:
„Nie przeszkadzaj sobie, kochana.” – usłyszano głos doktora.
Wydaje się, że cudzysłów nie jest tu niczym złym, przyjęto jednak, by używać go w przypadku zapisu samych myśli. Ten zabieg bardzo lubiła p.Terakowska.
Jak dla mnie wystarczyłby myślnik.
Ale to już moje "widzi mi się".
Wstęp wstępem, nie będę się mu sprzeciwiał, chodziło mi o jego ubarwienie.
Co do ew. proponowanych zmian... ano - pozwól, że najpierw wspomnę o paru drobnych "ale" z mojej strony, które niekoniecznie muszą wejść w życie. ;) Później znów się wgłębię, tak jak zrobiłem to wcześniej.
Zauważyłem, że nie stosujesz pisemnych form liczebników. Jako tako nawet takie zwykłe "5", "6" czy "9" nie gryzie i wielka krzywda się nie stanie, jeżeli pojawi się w tekście w nienaruszonej graficznej formie, jednak jestem za zapisem słownym. I nie tylko ja. Ostateczny głos należy w tym przypadku do Ciebie. ;)
Zastanowiłbym się również nad cudzysłowem przy wypowiedziach:
„Nie przeszkadzaj sobie, kochana.” – usłyszano głos doktora.
Wydaje się, że cudzysłów nie jest tu niczym złym, przyjęto jednak, by używać go w przypadku zapisu samych myśli. Ten zabieg bardzo lubiła p.Terakowska.
Jak dla mnie wystarczyłby myślnik.
Ale to już moje "widzi mi się".
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
.............
Ostatnio zmieniony czw 19 maja, 2011 przez Amanda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Anonymous
Co do cudzysłowu to już raczej moje "widzimisię". ;)
Ale tak jak zauważyłaś, głównie zapis słowny. Z cyferkami spotykam się głównie w literaturze faktu.
- - - - -
Powiedziałem, że wgłębię się w tekst. I dotrzymam słowa.
Poza troszkę rozciągniętym wstępem uważam go - pod względem fabularnym - za całkiem udany. Udało Ci się dość sprawnie nakreślić zaistniałą sytuację i postacie biorące w niej udział, tak więc pod tym względem jestem ogólnie NA TAK.
Ale mimo wszystko czekam na Twoje kolejne teksty, do których na pewno zajrzę. No cholera, po prostu chcę. :)
Ale tak jak zauważyłaś, głównie zapis słowny. Z cyferkami spotykam się głównie w literaturze faktu.
- - - - -
Powiedziałem, że wgłębię się w tekst. I dotrzymam słowa.
Poza troszkę rozciągniętym wstępem uważam go - pod względem fabularnym - za całkiem udany. Udało Ci się dość sprawnie nakreślić zaistniałą sytuację i postacie biorące w niej udział, tak więc pod tym względem jestem ogólnie NA TAK.
Ale mimo wszystko czekam na Twoje kolejne teksty, do których na pewno zajrzę. No cholera, po prostu chcę. :)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
.............
Ostatnio zmieniony czw 19 maja, 2011 przez Amanda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Anonymous
Moje też nie zachwycają poziomem, po prostu jestem zdania, że należy próbować, bo kto nie próbuje, ten nie zyska. ;)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.