zachód słońca
Moderator: Tomasz Kowalczyk
zachód słońca
w tej niepewności ciężkiej jak
wieko fortepianu tylko jej dłoń mogła
obudzić ze snu uschnięte stokrotki
zapomnieniem deszczu w korycie czułych rzek
po śladach które straciły nawet swój
cień rozmyty łzami dziś jeszcze
bardziej wilgotnymi
mogłem naśladować ruchy warg tego z
nazaretu kiedy opuszczony w oliwnym
gaju poczuł strach i zdradę modląc się
za schodzących zewsząd samozwańców
ale ich dłonie były puste
jak nadzieja że odnajdzie się w
końcu niemowlę w kołysce
wyjęte spod prawa
odszczepieńca
wyrzutka
mizeraka
26/12/08
w tej niepewności ciężkiej jak
wieko fortepianu tylko jej dłoń mogła
obudzić ze snu uschnięte stokrotki
zapomnieniem deszczu w korycie czułych rzek
po śladach które straciły nawet swój
cień rozmyty łzami dziś jeszcze
bardziej wilgotnymi
mogłem naśladować ruchy warg tego z
nazaretu kiedy opuszczony w oliwnym
gaju poczuł strach i zdradę modląc się
za schodzących zewsząd samozwańców
ale ich dłonie były puste
jak nadzieja że odnajdzie się w
końcu niemowlę w kołysce
wyjęte spod prawa
odszczepieńca
wyrzutka
mizeraka
26/12/08
Ostatnio zmieniony pn 29 gru, 2008 przez Amadeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
To nie z myśli, mój drogi, robi się wiersze. Robi się je ze słów. (Stéphane Mallarmé)
Płynąłem przez wiersz, piękny wiersz do ostatniej zwrotki, na której się rozbiłem.Nie mogę "przypiąć" trzech ostatnich wyrazów. Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariusz, łącznie zmieniany 1 raz.
każdy komentarz uczy
Aż chce się podmiotowi powiedzieć - unieś głos, ponad te ludzkie, czasem nigdzie nie spisane, a ciężkie prawa, które bywają jak zaraźliwa choroba zimnych oczu, uszu, i pierwszych odruchów. Unieś dla tych, co stoją w rzece i w ciszy nasłuchują, wypatrują koszy, mają ręce gotowe, by ująć słabnące, ochronić w ramionach, by zaśpiewało jak trzcina, z wiatrem, a ponad wiatr, szeptem, a donośnie, w sobie, a wielu. Mam gonitwę myśli za przyczyną wiersza, ale wiem, że zrozumiesz. -:) Elm.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Amadeusz""]k nadzieja że odnajdzie się w
końcu niemowlę w kołysce
wyjęte spod prawa
odszczepieńca
wyrzutka
mizeraka [/quote]
Zakończenie wiersza jest ponad znamienną datę, ponad tego opuszczonego z nazaretu...bo każdy może być właśnie nim, być odszczepieńcem, wyrzutkiem, mizerakiem. Dziękuję za ten wiersz.
Serdecznie.....Ir
końcu niemowlę w kołysce
wyjęte spod prawa
odszczepieńca
wyrzutka
mizeraka [/quote]
Zakończenie wiersza jest ponad znamienną datę, ponad tego opuszczonego z nazaretu...bo każdy może być właśnie nim, być odszczepieńcem, wyrzutkiem, mizerakiem. Dziękuję za ten wiersz.
Serdecznie.....Ir
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Cezura rozbrzmiała hukiem zamykanego fortepianu. Hałas rozbrzmiewa przez dłuższą chwilę, po czym oddala się gasnącym echem, ale w uszach peela ciągle brzmi coraz głośniejszym oddaleniem. I rzekłbyś, że wypełnia go schizofreniczna nostalgia, bo z jednej strony trzask spadającej klapy, z drugiej zaś wiecznie żywe wspólne chwile wygrywane mazurkami i nokturnami na biało-czarnej klawiaturze. Który głos przeważy?
Poczucie pewności znalezienia sensu życia... Jak odróżnić proroka od kupca, skoro wszyscy ubrani w te same ciuchy i tych samych mieli nauczycieli od religii?
[quote=""Amadeusz""]niemowlę w kołysce
wyjęte spod prawa [/quote]
odnajdzie odszczepieńca i wyrzutka. I przytuli. I da nadzieję. Życzę jej peelowi w Nowym Roku!
Pozdrawiam
Tomek
Poczucie pewności znalezienia sensu życia... Jak odróżnić proroka od kupca, skoro wszyscy ubrani w te same ciuchy i tych samych mieli nauczycieli od religii?
[quote=""Amadeusz""]niemowlę w kołysce
wyjęte spod prawa [/quote]
odnajdzie odszczepieńca i wyrzutka. I przytuli. I da nadzieję. Życzę jej peelowi w Nowym Roku!
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Amadeusz""]w tej niepewności ciężkiej jak
wieko fortepianu tylko jej dłoń mogła
obudzć ze snu uschnięte stokrotki - zjadła siem literka i
zapomnieniem deszczu w korycie czułych rzek [/quote]
zabieram to wieko, i oby nigdy nie opadło, ani na nazaret , ani na gaj oliwny , byśmy nie musieli cierpiec jak on...
bardzo mi siem podoba
pozdówka
wieko fortepianu tylko jej dłoń mogła
obudzć ze snu uschnięte stokrotki - zjadła siem literka i
zapomnieniem deszczu w korycie czułych rzek [/quote]
zabieram to wieko, i oby nigdy nie opadło, ani na nazaret , ani na gaj oliwny , byśmy nie musieli cierpiec jak on...
bardzo mi siem podoba
pozdówka
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez lilak, łącznie zmieniany 1 raz.
"Słowa palą, więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta"-Jacek Kaczmarski
http://lilak-blue.blog.onet.pl/
http://lilak-blue.blog.onet.pl/
.
Amadeuszu,
odbieram to tak
2 zwrotki to opowieść....
następne 2 - porównanie, równanie zagadka
ostatnie 2 zwrotki muszą być bardzo ważne
zachód słońca...
ukłony dla Twojej opowieści
Amadeuszu,
odbieram to tak
2 zwrotki to opowieść....
następne 2 - porównanie, równanie zagadka
ostatnie 2 zwrotki muszą być bardzo ważne
Tajemnica...ale ich dłonie były puste
jak nadzieja że odnajdzie się w
końcu niemowlę w kołysce
poczuł strach i zdradę
zwątpienieodszczepieńca
wyrzutka
mizeraka
zachód słońca...
ukłony dla Twojej opowieści
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hekate, łącznie zmieniany 1 raz.
" Postaraj się nie mieć zbyt wielu nadziei i obaw - gdyż podsycają one tylko mentalną paplaninę."