(po)żądanie
Moderator: Tomasz Kowalczyk
masz wygłodniałe ręce
patrzysz
w zdziwione oczy
czuję jak anioł śmierci gra
na moich kościach
Ankh jeszcze nie wypadł mi z rąk
próbuję poznać
kilka białych prawd
z Jezusem ci nie po drodze
patrzysz
w zdziwione oczy
czuję jak anioł śmierci gra
na moich kościach
Ankh jeszcze nie wypadł mi z rąk
próbuję poznać
kilka białych prawd
z Jezusem ci nie po drodze
Ostatnio zmieniony ndz 05 paź, 2014 przez Anita, łącznie zmieniany 7 razy.
Mimo starań Autorki nie jest za dobrze.
Puenta sprawia wrażenie "niekompatybilnej" z resztą tekstu.
Pozdr.
zbędne "zapychacze"Anita pisze:drżysz tak jak drżał Jack
zbyt patetycznie, podobnie jak crux ansata.Anita pisze:Anioł śmierci gra
na moich kościach
Puenta sprawia wrażenie "niekompatybilnej" z resztą tekstu.
Pozdr.
Nie zawsze kończy się tak, jak z Ligią i Winicjuszem. Czyż można jednak myśleć o ludzkości, nie potrafiąc uszczęśliwić jednego człowieka? Nawet takiego, któremu "nie po drodze"? Zamyślił Twój wiersz. Pozdrowienia
Ostatnio zmieniony pt 03 paź, 2014 przez Oremus, łącznie zmieniany 1 raz.
Więc nad czym tak rozmyślasz?Oremus pisze:Nie zawsze kończy się tak, jak z Ligią i Winicjuszem. Czyż można jednak myśleć o ludzkości, nie potrafiąc uszczęśliwić jednego człowieka? Nawet takiego, któremu "nie po drodze"? Zamyślił Twój wiersz. Pozdrowienia
Myślę, że do uszczęsliwiania "innych" jest daleko pelowi.
Mógłby zacząć od jednej osoby, tej najbliższej.
Zresztą tu nie chodzi o uszczęśliwianie, a brak jakich kolwiek reakcji na stan pelki.
Można to podciągnąć pod zapatrzenie w siebie.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony sob 04 paź, 2014 przez Anita, łącznie zmieniany 1 raz.
To ja zacznę zupełnie od czapy. Nieprawda, że koda jest niekompatybilna. Jezus jest symbolem miłosierdzia, przebaczenia i wielkiej tolerancji wobec słabości człowieka ( to przecież On pozwolił zrywać w sabat te kłosy), zatem dla mnie wszystko gra, bo o czym pisze peelka? Pisze, że bohaterowi lirycznemu nie po drodze dlatego, że nie zauważa tej śmierci , która już jest blisko, mija obojętnie ( na pewno?, nieważne...może to tylko metoda, co?)
Teraz dopiero wracam do całego tekstu, pełnego żalu, bo historia jeszcze niedokończona, trwa, gdy peelka powoli wydobywa kilka białych prawd, o których nie lubi( nie chce mówić), bo następuje rozbicie na kawałki.
Niepotrzebnie, Anito, interpretujesz tekst, jest wg mnie prosty jak koci ogon.
To teraz o formie. Obijam za : 2 nieciekawe imiesłowy: zauważając, wydobywając - pompują niemiłosiernie. Dwa pierwsze wersy niczego nie wnoszą, utwór powinien się zacząć od słów
nasz historia jeszcze się nie kończy/ nasza historia trwa ( wtedy unikam - jeszcze)
wg mnie patrzysz w stroskane oczy - bo patrzenie na oznacza przedmiot, a w oczy się patrzy, ale to już drobiazg
Anhk ( nie wiem co to, ale się dowiem)
jeszcze nie wypadł z moich rąk ( tu można to jeszcze zostawić, po wywaleniu tego wyżej, bo masz 2 x , a tak jedno).
To tyle, sama się prosiłaś, to masz tralalallalalalalal , La
Teraz dopiero wracam do całego tekstu, pełnego żalu, bo historia jeszcze niedokończona, trwa, gdy peelka powoli wydobywa kilka białych prawd, o których nie lubi( nie chce mówić), bo następuje rozbicie na kawałki.
Niepotrzebnie, Anito, interpretujesz tekst, jest wg mnie prosty jak koci ogon.
To teraz o formie. Obijam za : 2 nieciekawe imiesłowy: zauważając, wydobywając - pompują niemiłosiernie. Dwa pierwsze wersy niczego nie wnoszą, utwór powinien się zacząć od słów
nasz historia jeszcze się nie kończy/ nasza historia trwa ( wtedy unikam - jeszcze)
wg mnie patrzysz w stroskane oczy - bo patrzenie na oznacza przedmiot, a w oczy się patrzy, ale to już drobiazg
Anhk ( nie wiem co to, ale się dowiem)
jeszcze nie wypadł z moich rąk ( tu można to jeszcze zostawić, po wywaleniu tego wyżej, bo masz 2 x , a tak jedno).
To tyle, sama się prosiłaś, to masz tralalallalalalalal , La
O! Latima jaka Ty szybka. Jak miło Ciebie gościć-:)).
Poprawiłam błędy wedlug wskazówek.
"Wydobywając" chciałam zastąpić wyrazem "wyrywajac", ale póki, co jest "wyjmując".
Choć "Wyrywanie" chyba najbardziej pasowało by.
A te pierwsze dwa wersy to chciałam czytelnika naprowadzić mniej więcej, ale fakt nie każdy czytał o Jacku i Emilii.
Aczkolwiek Latimo do przemyślenia będą te dwa wersy.
Póki, co nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Ostatnio mam kiepski czas do tworzenia poezji.
Dziękuję za odwiedzinki.
Wczoraj czytałam Twój wiersz, ale nie skomentowałam. Ale przyjdę do Ciebie w odwiedziny.
Poprawiłam błędy wedlug wskazówek.
"Wydobywając" chciałam zastąpić wyrazem "wyrywajac", ale póki, co jest "wyjmując".
Choć "Wyrywanie" chyba najbardziej pasowało by.
A te pierwsze dwa wersy to chciałam czytelnika naprowadzić mniej więcej, ale fakt nie każdy czytał o Jacku i Emilii.
Aczkolwiek Latimo do przemyślenia będą te dwa wersy.
Póki, co nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Ostatnio mam kiepski czas do tworzenia poezji.
Dziękuję za odwiedzinki.
Wczoraj czytałam Twój wiersz, ale nie skomentowałam. Ale przyjdę do Ciebie w odwiedziny.
Anito, tutaj praktykowany jest zwyczaj, że pierwotną wersję zostawiamy w spokoju. U Ciebie widać, że już 7 razy poprawiany i jak ktoś dokładnie czyta z rok później, a wiersz w wersji końcowej jest zupełnie inny niż był wstawiony, to myśli o komentujących - co oni chcą od tego wiersza? Wiem, z tym wierszem, już nie odtworzysz zaległości, ale na przyszłość bądź w zgodzie z przyjętymi tu ustaleniami. (to tak po koleżeńsku). Pozdrawiam.
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4462
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Nie wtrącaj się, Mario.Maria pisze:Anito, tutaj praktykowany jest zwyczaj, że pierwotną wersję zostawiamy w spokoju. U Ciebie widać, że już 7 razy poprawiany i jak ktoś dokładnie czyta z rok później, a wiersz w wersji końcowej jest zupełnie inny niż był wstawiony, to myśli o komentujących - co oni chcą od tego wiersza? Wiem, z tym wierszem, już nie odtworzysz zaległości, ale na przyszłość bądź w zgodzie z przyjętymi tu ustaleniami. (to tak po koleżeńsku). Pozdrawiam.
Autor ma prawo robić z własnym tekstem, co mu się podoba.
Tak jest przynajmniej na "Ogrodzie Ciszy".
Jeżeli Anita nie chce zostawić śladów korekty, to jej sprawa.
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
Panie Administratorze - czy przestanie mnie Pan prześladować? Czy mam poszukać w moich wierszach, gdzie mi zwracano uwagi, że poprawione wersje wstawia się odrębnie, by czytelnicy widzieli jak, gdzie i o co dokonano zmian? Ja tego nie wymyśliłam, a Anita jest młodszą stażem ogrodowiczką i ma prawo tego nie wiedzieć.Tomasz Kowalczyk pisze:Nie wtrącaj się, Mario.
Autor ma prawo robić z własnym tekstem, co mu się podoba.
Tak jest przynajmniej na "Ogrodzie Ciszy".
Jeżeli Anita nie chce zostawić śladów korekty, to jej sprawa.
To naprawdę nie wypada, żeby Pan pod każdym moim wpisem dokonywał pouczeń, w większości niesłusznych.