Odlot
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Po co mi stopy, skoro mam skrzydła?
Frida Kahlo
jeszcze nie do końca się skropliła
tak jakby płacz przechodził dopiero
przez ruchliwą ulicę
krtań stężała za to powieki trzepotały niczym
bijące się ptaki o garść przychylności
czasem noc zapada w ciągu dnia
brzemienna w skutki nie do ominięcia
wydają się godziny amputowanych wskazówek
przyrzekła sobie że nic jej nie pokona
a jego złamanie to rozbite lustra ranią
wpatrujących się w zniekształcone odbicie
jeśli głowę utrzyma wysoko oderwie się
od obezwładniającej rozpaczy
przecież ma skrzydła
Frida Kahlo
jeszcze nie do końca się skropliła
tak jakby płacz przechodził dopiero
przez ruchliwą ulicę
krtań stężała za to powieki trzepotały niczym
bijące się ptaki o garść przychylności
czasem noc zapada w ciągu dnia
brzemienna w skutki nie do ominięcia
wydają się godziny amputowanych wskazówek
przyrzekła sobie że nic jej nie pokona
a jego złamanie to rozbite lustra ranią
wpatrujących się w zniekształcone odbicie
jeśli głowę utrzyma wysoko oderwie się
od obezwładniającej rozpaczy
przecież ma skrzydła
Ostatnio zmieniony ndz 15 sty, 2017 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4451
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Przepiękny wiersz...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
"przyrzekła sobie że nic jej nie pokona
a jego złamanie to rozbite lustra ranią
wpatrujących się w zniekształcone odbicie' - czyje złamanie, bo tu się zgubiłam.
nie do pokonania/ nic jej nie pokona - można pokusić się o jeden synonim, zniknie powtórzenie.
Jeszcze wkurzający "jak' na końcu 4 wersu - sterczy jak nie powiem co. Poza tym dobry wiersz.
a jego złamanie to rozbite lustra ranią
wpatrujących się w zniekształcone odbicie' - czyje złamanie, bo tu się zgubiłam.
nie do pokonania/ nic jej nie pokona - można pokusić się o jeden synonim, zniknie powtórzenie.
Jeszcze wkurzający "jak' na końcu 4 wersu - sterczy jak nie powiem co. Poza tym dobry wiersz.
Tomaszu dziękuję.
julio jaz
Mnie akurat jak na końcu wersu nie wkurza...ale co mi tam...
Pozdrawiam.
julio jaz
Jeśli przyrzekła sobie, to znaczy tyle samo co dała sobie słowo, a więc nie czyje złamanie, a złamanie czego / słowa/....Wydaje mi się to tak oczywiste, że aż dziwię się, że nie zrozumiałaś."przyrzekła sobie że nic jej nie pokona
a jego złamanie to rozbite lustra ranią
wpatrujących się w zniekształcone odbicie' - czyje złamanie, bo tu się zgubiłam.
Mnie akurat jak na końcu wersu nie wkurza...ale co mi tam...
Pozdrawiam.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Raczej chodziło mi o formę, gdyż 'przyrzekła sobie" jest rodzaju żeńskiego, a "słowo" rodzaju nijakiego. Więc, moim zdaniem, jeśli jest wersja z żeńską formą, powinno być 'a złamanie tego'. Gdyby było "dała sobie słowo' wówczas może być w wersji pierwotnej - jego czyli słowa. Tak sądzę, ale dopuszczam możliwość, że mogę się mylić. Jeszcze to banalne rozbite lustro - napisałabym więcej, bo wiersz mi się podoba i warto nad nim podyskutować ale to za jakiś czas. Pozdrawiam.Irena pisze:Tomaszu dziękuję.
julio jazJeśli przyrzekła sobie, to znaczy tyle samo co dała sobie słowo, a więc nie czyje złamanie, a złamanie czego / słowa/....Wydaje mi się to tak oczywiste, że aż dziwię się, że nie zrozumiałaś."przyrzekła sobie że nic jej nie pokona
a jego złamanie to rozbite lustra ranią
wpatrujących się w zniekształcone odbicie' - czyje złamanie, bo tu się zgubiłam.
Mnie akurat jak na końcu wersu nie wkurza...ale co mi tam...
Pozdrawiam.
Ładne przerzutnie. Dobry wiersz. Zatrzymał
kosmos mysli mam w głowie
-
- Posty: 1106
- Rejestracja: wt 24 sty, 2012
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Gdyby nie Twoje objaśnienie, nie wpadłabym, że chodzi o dane sobie słowo...Irena pisze:przyrzekła sobie że nic jej nie pokona
a jego złamanie
A może jednak to miejsce warte zastanowienia się i ewentualnej przeróbki? Bo tu się potykam, a poza tym świetnie!
Pozdrawiam
_
-
- Posty: 885
- Rejestracja: śr 23 wrz, 2015
- Lokalizacja: Ostrzeszów
Wspaniały, Ireno. Będę tu wracać
Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle.
Piękny wiersz- da się wyczuć napięcie peelki i mobilizację- pomimo- za całość
Miłość - to wariactwo. Lecz tylko idioci nie wariują.