W końcu wracamy do miejsc, gdzie niebo częściej spada...
Moderator: Tomasz Kowalczyk
W końcu wracamy do miejsc,
gdzie niebo
częściej spada na głowy
Nie warto nic zmieniać. Kadr zabliźnił łąkę
po bezatym marcu, sirocco wyczesuje myśli z zimy.
W prostokątach San Marco cumują gwar i gołębie.
Pasiasty t-shirt rozdziela kijem fale. Wiesz, że można
wydłubywać krople z ciepłolubnych chmur? Odeślemy kartkę.
Karbidowa lampka, znowu nas zawiśli. Migocze coś swojego:
opasłe brzuchy pszczół zastygłe w musztardówkach,
wygięte jak Rialto kwitnące parasolki.
Z cyklu: Piąta pora miasta
gdzie niebo
częściej spada na głowy
Nie warto nic zmieniać. Kadr zabliźnił łąkę
po bezatym marcu, sirocco wyczesuje myśli z zimy.
W prostokątach San Marco cumują gwar i gołębie.
Pasiasty t-shirt rozdziela kijem fale. Wiesz, że można
wydłubywać krople z ciepłolubnych chmur? Odeślemy kartkę.
Karbidowa lampka, znowu nas zawiśli. Migocze coś swojego:
opasłe brzuchy pszczół zastygłe w musztardówkach,
wygięte jak Rialto kwitnące parasolki.
Z cyklu: Piąta pora miasta
-
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz 26 mar, 2017
Wiersz zatrzymuje,pozdrawiam wiosennie
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4457
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Jak zwykle - lektura Twojego wiersza sprawia wielką przyjemność.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz 26 mar, 2017
Bardzo obrazowo pozdrawiam wiosennie