Mente captus

[Florian Konrad]

"Świat jest lodową górą, tak wiele jest pod powierzchnią!"
Frank O'Hara "Spanie na skrzydłach"

nie byłoby za dobrze

krzyczeliby, że o, idzie - profesur, co książki
od studium policealnego nie miał w łapach
(i myśli taki, że, jukstapozycja
to coś związanego z Kamasutrą
no wiesz: wyrazy na rycinie. za blisko siebie.
zdanie wbite w dwa poprzednie
- orgia!)

destroiciel układów
na czele z własnymi
(w głowie - drugi żołądek
- tylko żreć umie, wyłącznie nawijać,
nawlekać na siebie. i w głąb.)

pod brodą - wiadro na ślinę
ściekającą z wiecznie niedomkniętych ust

jaśniepanisko, somnolent w wiecznej półśpiączce!
- wołaliby statyczni (statyści!)
niewzruszeńcy na swoich postumenciątkach
figurynki. figuranci.

a ja - nic. cicholudek. przemykałbym się
z głową w przyziemiach
żłobiąc nosem bruzdy w kłębowisku spalin

i niżej
i jeszcze niżej

aż byłoby widać tylko mrówki
obłażące płytkie ślady
(rozmiar buta: 46, w porywach - 47)

odszczeknąłbym się za późno
w szóstym, albo i dziesiątym pokoleniu

[Michael]

Ciekawie imago captum.
Ale czy nie chciałeś napisać "z wiecznie" i "półśpiączce"?

Pozdrowienia.

[Florian Konrad]

Ech, te moje literówki... Już poprawiłem. No przydzwonić mi za nie jakąś książką, oby grubą, tomiszczem opasłym w łeb - to mało.... Chyba zawsze będę je robić...

[Michael]

Ech, te moje literówki... Już poprawiłem. No przydzwonić mi za nie jakąś książką, oby grubą, tomiszczem opasłym w łeb - to mało.... Chyba zawsze będę je robić...

A Encyclopaedia tak zwanego świętego Izydora z Sewilli może być?
A teraz poważnie: aż tak się nie przejmuj. W końcu także po to masz uważnych czytelników.

Pozdrowienia.

[Vesper]

Mente captus

Na szczęście to określenie już od kilku dobrych lat nie funkcjonuje w języku oficjalnym. WHO zmieniło je na: niepełnosprawny intelektualnie. Choć w mowie potocznej wciąż prym wiodą niestety stygmatyzujące synonimy.

Bardzo trudny w odbiorze tekst. Trochę zbyt hermetyczny w moim odczuciu.
Niemniej przeczytałam z uwagą.