Oto moja rola
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 426
- Rejestracja: pn 10 kwie, 2017
otrzymałem kiedyś w spadku swój kawałek ziemi
miałem pole do popisu oto moja rola
chciałem podążać przez ugór własnymi ścieżkami
poszerzać granice zbierać plon owocnej pracy
bywało próbował zasiać ktoś we mnie zwątpienie
chciałem to rzucić zdeptać dać se z tym wszystkim siana
lubiłem leżeć rozłożony na świeżej trawie
w upalne poranki chłonąc zapach wczesnych zbiorów
ożywczych mieszanek chmielu i zbożowych kłosów
wiśniowych aromatów fermentujących jak krew
w splecionych żyłach złota aura wnikała w serca
żyliśmy z wiatrem jakoś się to wszystko kręciło
płonęły nam oczy obcy był słomiany zapał
robiliśmy zapasy uprawialiśmy glebę
trzeba było trzymać się planu dobrze wysilić
dokuczały nam czasami podstępne szkodniki
czepiały się jak rzepy ostro wpijając zęby
chcieliśmy iść za głosem serca gospodarować
nie siedzieć w swojej norze zamknięci tuż pod ziemią
uwić gniazdko odlecieć czasem do ciepłych krajów
nie wąchać kwiatków od spodu i nie robić lipy
wyglądać ze spokojem nadchodzącej jesieni
zadbać o ciepło w chałupie bo bywa że dreszcze
człowieka przechodzą na myśl o zimowych mrozach
a przecież o ile milej marznąć w towarzystwie
miałem pole do popisu oto moja rola
chciałem podążać przez ugór własnymi ścieżkami
poszerzać granice zbierać plon owocnej pracy
bywało próbował zasiać ktoś we mnie zwątpienie
chciałem to rzucić zdeptać dać se z tym wszystkim siana
lubiłem leżeć rozłożony na świeżej trawie
w upalne poranki chłonąc zapach wczesnych zbiorów
ożywczych mieszanek chmielu i zbożowych kłosów
wiśniowych aromatów fermentujących jak krew
w splecionych żyłach złota aura wnikała w serca
żyliśmy z wiatrem jakoś się to wszystko kręciło
płonęły nam oczy obcy był słomiany zapał
robiliśmy zapasy uprawialiśmy glebę
trzeba było trzymać się planu dobrze wysilić
dokuczały nam czasami podstępne szkodniki
czepiały się jak rzepy ostro wpijając zęby
chcieliśmy iść za głosem serca gospodarować
nie siedzieć w swojej norze zamknięci tuż pod ziemią
uwić gniazdko odlecieć czasem do ciepłych krajów
nie wąchać kwiatków od spodu i nie robić lipy
wyglądać ze spokojem nadchodzącej jesieni
zadbać o ciepło w chałupie bo bywa że dreszcze
człowieka przechodzą na myśl o zimowych mrozach
a przecież o ile milej marznąć w towarzystwie
Ostatnio zmieniony wt 02 lut, 2021 przez neuroleptyk, łącznie zmieniany 2 razy.
nie siedzieć w swojej norze zamknięci tuż pod ziemią.........winno być. Chyba masz orta, albo to jakaś przenośnia do noży, ale nie sądzę.
Dla mnie to bardziej proza............ale to tylko moje zdanie.
Pozdrawiam.
Dla mnie to bardziej proza............ale to tylko moje zdanie.
Pozdrawiam.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
-
- Posty: 426
- Rejestracja: pn 10 kwie, 2017
Ireno, rzeczywiście wkradł się błąd, to nie przenośnia do noży:) poprawiam. Dziękuję bardzo za uwagę do tekstu i Twoje zdanie o nim.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4449
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
O rety, a gdzie rymy?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
-
- Posty: 426
- Rejestracja: pn 10 kwie, 2017
Ano nie ma, Tomku, taka koncepcja bez rymów :)
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!