Szczęśliwi, którzy piorą swoje szaty *

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

perełka
Posty: 3540
Rejestracja: wt 04 gru, 2012

Post autor: perełka »

Vesper, kochana, przeczytałam wiersz i poczułam ( ten ból), a o bólu wiem wiele...
skoro wiersz spełnia swoje zadanie ( trafia do czytelnika, porusza, zatrzymuje...) to nie tylko można, ale trzeba nazywać go wierszem ( jak widzisz przeczytałam tez komentarze;-)
pozdrawiam serdecznie. M
Smutek jest jak pochód- przemija. E. Stachura
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1794
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

Korneło, ślepe korytarze sugerowałyby bezwolność, przypadkowość, a przemoc rodzi określone konsekwencje, prowadzi konkretnymi drogami, uruchamia mechanizmy, od których nie jesteśmy w stanie uciec.

Latimo, z całym szacunkiem dla Wieszcza, nawet Natura nie jest doskonała, bywa, że wydaje "ułomne" owoce. Nie pisałam zresztą przecież o doskonałości, a jedynie o talencie, którego nie można się wyuczyć. Jednak skoro ów ogień mojego odczuwania objął i Ciebie, to jest to więcej, niż jestem sobie w stanie życzyć i wyobrazić.

Perełko, żałuję, że tak wiele wiesz o bólu. On potrafi przyćmić wszystko, wszystko w człowieku zniszczyć. Choć podobno: póki tli się życie, wszystko jest możliwe... Wiem, że niektórzy w to wierzą.

Elias Canetti pisał: "Tak długo będę się przełamywał, aż się stanę całością". Parafrazując: tak długo będę się przełamywać, aż wybaczę. Bo, jak twierdził inny wielki człowiek, prymas Wyszyński: „Przebaczenie jest przywróceniem sobie wolności, jest kluczem w naszym ręku od własnej celi więziennej". A ja wciąż jestem więźniem... Pożera mnie świadomość, jak zły jest ten świat.

Dziękuję Wam za czytanie, przemyślenia :rozyczka: