nielot
Moderator: Tomasz Kowalczyk
mówiłaś że świat jest wrogi
i na nikogo nie można liczyć
nie chciałam wierzyć
a potem przyszedł
wrogi świat
i pogubiłam wszystkie
pióra
ze słów układałaś bicz
którym co dzień
chłostałaś mnie bez końca
póki nie uwierzyłam
że słusznie
świat się rozpadł
później poskładał na nowo
o wiele bardziej złowrogi
i mroczny
jeszcze nie kocham tej w lustrze
i nie potrafię myśleć o sobie człowiek
ale wciąż szukam sił
by wybaczyć
mamo
i na nikogo nie można liczyć
nie chciałam wierzyć
a potem przyszedł
wrogi świat
i pogubiłam wszystkie
pióra
ze słów układałaś bicz
którym co dzień
chłostałaś mnie bez końca
póki nie uwierzyłam
że słusznie
świat się rozpadł
później poskładał na nowo
o wiele bardziej złowrogi
i mroczny
jeszcze nie kocham tej w lustrze
i nie potrafię myśleć o sobie człowiek
ale wciąż szukam sił
by wybaczyć
mamo
Ostatnio zmieniony pn 01 lis, 2021 przez Vesper, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4449
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Bardzo trudno czytało mi się ten wiersz. Ze strofy na strofę wzrastał niepokój o zakończenie utworu. Cóż, nie zawsze jest ładnie, przyjemnie i miło... Ale zawsze jest nadzieja, chociaż niekoniecznie jeszcze na wyciągnięcie ręki...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
mówiłaś że świat jest wrogi
i na nikogo nie można liczyć
nie chciałam wierzyć
a potem przyszedł
wrogi świat
i pogubiłam wszystkie
pióra
ze słów układałaś bicz
którym co dzień
chłostałaś mnie bez końca
póki nie uwierzyłam
że słusznie
świat się rozpadł
potem poskładał na nowo
złowrogi i mroczny
jeszcze nie kocham tej w lustrze
i nie potrafię myśleć o sobie człowiek
ale wciąż szukam sił
by wybaczyć
mamo
Mówiono peelce, że świat jest wrogi...potem ten wrogi świat przyszedł do niej....jeszcze później rozpadł się by poskładać na nowo złowrogi i mroczny.
Może zamiast powtórki potem zamiennie napisać później.
Tak sobie myślę, że jeśli coś składa się na nowo to nigdy nie będzie takie samo, może tak:
świat się rozpadł by poskładać ponownie
elementy złowrogie i mroczne............wówczas będzie jednoznaczne, że tkwimy w tym samym i nic się nie zmienia..................ale to takie moje luźne rozważania.
Traumy z dzieciństwa są chyba najtrwalsze i najtrudniejsze do zwalczania.
Uważam, że lekarstwem może być pokochanie siebie, wówczas w drugim człowieku dostrzeżemy / nawet tym z przeszłości/ elementy dobra..................bo czy my jesteśmy takimi ideałami, takimi nieskazitelnymi osobnikami wzbudzającymi zachwyt?
A jeśli siebie potrafimy pokochać z zaletami i wadami, to i innym potrafimy wybaczać.
Serdeczności.........................................................Ir
i na nikogo nie można liczyć
nie chciałam wierzyć
a potem przyszedł
wrogi świat
i pogubiłam wszystkie
pióra
ze słów układałaś bicz
którym co dzień
chłostałaś mnie bez końca
póki nie uwierzyłam
że słusznie
świat się rozpadł
potem poskładał na nowo
złowrogi i mroczny
jeszcze nie kocham tej w lustrze
i nie potrafię myśleć o sobie człowiek
ale wciąż szukam sił
by wybaczyć
mamo
Mówiono peelce, że świat jest wrogi...potem ten wrogi świat przyszedł do niej....jeszcze później rozpadł się by poskładać na nowo złowrogi i mroczny.
Może zamiast powtórki potem zamiennie napisać później.
Tak sobie myślę, że jeśli coś składa się na nowo to nigdy nie będzie takie samo, może tak:
świat się rozpadł by poskładać ponownie
elementy złowrogie i mroczne............wówczas będzie jednoznaczne, że tkwimy w tym samym i nic się nie zmienia..................ale to takie moje luźne rozważania.
Traumy z dzieciństwa są chyba najtrwalsze i najtrudniejsze do zwalczania.
Uważam, że lekarstwem może być pokochanie siebie, wówczas w drugim człowieku dostrzeżemy / nawet tym z przeszłości/ elementy dobra..................bo czy my jesteśmy takimi ideałami, takimi nieskazitelnymi osobnikami wzbudzającymi zachwyt?
A jeśli siebie potrafimy pokochać z zaletami i wadami, to i innym potrafimy wybaczać.
Serdeczności.........................................................Ir
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
- Leon Gutner
- Posty: 7879
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Z przyjemnością .
Z ukłonami L.G.
Z ukłonami L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
-
- Posty: 832
- Rejestracja: ndz 14 lut, 2016
Okropnie trudno komentować takie wiersze.
przerażają, weryfikują, nierzadko nas samych. A my? Cóż... Obyśmy nie powielali schematów...
Wtrącając Kuncewiczową pozwoliłam sobie Vesper na chwilę odejść od Twojej pelki, od tego przerażającego wiersza. Tak jakoś sama przypomniała mi się ta powieść.
Nielot - wstrząsający jest także sam tytuł. Pozdrawiam
To straszne jak pewne rzeczy, sprawy, traumy ciągną się za nami, ba! są wpisane w nasz życiorys,
przerażają, weryfikują, nierzadko nas samych. A my? Cóż... Obyśmy nie powielali schematów...
Brak słów. Los potrafi czasem z nas okrutnie zadrwić, ale ja wierzę, że peelka dostrzeże w tym odbiciu mądrość (zresztą już ją widzi, to wynika z podkreślonych słów) znajdzie ją i wykorzysta, że nie stanie się zgorzkniałą i nieczułą, jak Róża Żabczyńska z powieści Kuncewiczowej "Cudzoziemka" , która siedząc przed lustrem dokonuje retrospekcji własnego życia.
Wtrącając Kuncewiczową pozwoliłam sobie Vesper na chwilę odejść od Twojej pelki, od tego przerażającego wiersza. Tak jakoś sama przypomniała mi się ta powieść.
Nielot - wstrząsający jest także sam tytuł. Pozdrawiam
"Każdy człowiek jest jak księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu"
* Vesper
miła
wszystko dzisiaj poplątane
ciemoność
miesza się z jasnością
wody
źródła oceany i strumienie
szóstego
dnia śpiewający otrzymał fletnię
miła
poeta ze śmiechem napisał
werset
na ustach głupich i midasów
pojawiła się
radość nie do zmycia
mądrym
wręczył kaleczące ciernie
berło
z ody do rozpaczy
siódmego
odpoczął mówiąc udręczonym
to dobre
oceny mają słodki smak
krwi
miła
wszystko dzisiaj poplątane
ciemoność
miesza się z jasnością
wody
źródła oceany i strumienie
szóstego
dnia śpiewający otrzymał fletnię
miła
poeta ze śmiechem napisał
werset
na ustach głupich i midasów
pojawiła się
radość nie do zmycia
mądrym
wręczył kaleczące ciernie
berło
z ody do rozpaczy
siódmego
odpoczął mówiąc udręczonym
to dobre
oceny mają słodki smak
krwi
Ostatnio zmieniony pt 10 gru, 2021 przez Latima, łącznie zmieniany 3 razy.
Prando, ćmo - dziękuję za obecność
Latimo, nie wiem, co napisać... wciąż nie wiem...
W chwilach zwątpienia, a mam ich wiele, przywołuję drugi rozdział Mądrości Syracha. Nie sprawia on, że rozumiem, ale przynosi chwilowe ukojenie. Wskazuje drogę, chyba jedyną słuszną...
Twoje słowa mają podobny wydźwięk.
Dziękuję
Latimo, nie wiem, co napisać... wciąż nie wiem...
W chwilach zwątpienia, a mam ich wiele, przywołuję drugi rozdział Mądrości Syracha. Nie sprawia on, że rozumiem, ale przynosi chwilowe ukojenie. Wskazuje drogę, chyba jedyną słuszną...
Twoje słowa mają podobny wydźwięk.
Dziękuję