Niefrasobliwy

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5446
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

wymarzone ciżemki
miały barwę czerwoną

przywoływały uśmiech
miarą bezwładnych stóp

nierozbiegane
stały się piętnem przełomu
tego co było i mogło
a tym co jest i będzie

znaczył się czas
niezawinionym grzechem
nazywanym też
karą bożą

teraz mówi że pomylił

dzieci
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Awatar użytkownika
Pranda
Posty: 278
Rejestracja: ndz 13 gru, 2009
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pranda »

Są zwrotki, ale nie ma wiersza. Nie czyta się go płynnie. pozdrawiam
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5446
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

Pranda pisze: sob 15 sty, 2022 Są zwrotki, ale nie ma wiersza. Nie czyta się go płynnie. pozdrawiam
Znaczy to, że mamy różne zdania na temat płynności i na to co jest wierszem a co nie.
Szanuję odrębność. Pozdrawiam.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Awatar użytkownika
Pranda
Posty: 278
Rejestracja: ndz 13 gru, 2009
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pranda »

Spieszę wyjaśnić, bo widzę, że nie zostałem zrozumiany.
Wiersz nie jest spójny - strofy żyją swoim własnym życiem, ale nie łączą się w tekst z jednolitym przesłaniem.
perełka
Posty: 3540
Rejestracja: wt 04 gru, 2012

Post autor: perełka »

jest nadzieja... i smutek ( ot życie), a czas płynie niefrasobliwie, jak to czas...
zadumałaś Irenko :rozyczka:
pozdrawiam. M
Smutek jest jak pochód- przemija. E. Stachura
Awatar użytkownika
ćma
Posty: 694
Rejestracja: sob 12 sty, 2013
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: ćma »

Odczytałam wiersz jako zapis historii niepełnosprawnego, bądź ciężko chorego dziecka. Według mnie, jest on konsekwentnie poprowadzony. Sądzę, że wiersz jest dobry i ważny, bo dotyka bólu będącego udziałem wielu z nas :rozyczka:
Ostatnio zmieniony sob 15 sty, 2022 przez ćma, łącznie zmieniany 1 raz.
hawi
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5446
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

perełka pisze: sob 15 sty, 2022 jest nadzieja... i smutek ( ot życie), a czas płynie niefrasobliwie, jak to czas...
zadumałaś Irenko :rozyczka:
pozdrawiam. M
Tak, Perełko, zawsze jest jakaś nadzieja, a smutku nigdy nie brakuje.

Pozdrawiam:)
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5446
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

ćma pisze: sob 15 sty, 2022 Odczytałam wiersz jako zapis historii niepełnosprawnego, bądź ciężko chorego dziecka. Według mnie, jest on konsekwentnie poprowadzony. Sądzę, że wiersz jest dobry i ważny, bo dotyka bólu będącego udziałem wielu z nas :rozyczka:
Ćmo, kochana, nigdy tego nie robię, ale co mi tam...
Pisałam o sobie. Miałam 6 lat, Rodzice kupili dla mnie piękne czerwone buciki, okazały się trochę za małe i mój Tato jechał rowerem 40 km do miejscowości gdzie je nabyli aby wymienić na odpowiednie, a sam szedł po powrocie na 14-stą do pracy w hucie. ..ot, miłość bezwarunkowa. Nie zdążyłam ich nigdy założyć, dopadła mnie epidemia Choroby Heinego-Medina...leżałam sparaliżowana, a całą chęć powrotu do życia / wiele dzieci umierało, dusili się.../ powodowały te czerwone butki na które mogłam tylko popatrzeć...Bolało, kiedy stawiałam pierwsze kroki i słyszałam od ludzi, że to "kara boża", za co niby miałoby być pokarane dziecko?

Gdyby wówczas była szczepionka...Dlatego dzisiaj nie potrafię zrozumieć antyszczepionkowców.

Jeszcze raz bardzo dziękuję i serdeczności posyłam..........................Ir
Ostatnio zmieniony sob 15 sty, 2022 przez Irena, łącznie zmieniany 2 razy.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Awatar użytkownika
cortessa
Posty: 1361
Rejestracja: czw 05 gru, 2013

Post autor: cortessa »

No właśnie... Podobno choroby są nie tyle karą bożą, co doświadczeniem. Ale co mi po takim doświadczeniu, skoro cierpią niewinni...
:rozyczka:
Awatar użytkownika
ćma
Posty: 694
Rejestracja: sob 12 sty, 2013
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: ćma »

Dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią. Jest w niej ból, ale również miłość i oddanie. Czerwone buciki są pięknym symbolem bezwarunkowej miłości. To one dały Ci siłę do walki z chorobą. Twój wiersz jest mi szczególnie bliski, ponieważ w mojej rodzinie troje małych dzieci zmarło na gruźlicę i błonicę. Ocalało tylko jedno z rodzeństwa. Te choroby, podobnie jak choroba Heinego-Medina, zostały później pokonane dzięki szczepionkom. Myślę, że duża część naszego społeczeństwa już zapomniała jak wyglądał świat bez szczepionek.
Dziękuję za wiersz. Posyłam serdeczności i uściski :rozyczka: :rozyczka: :rozyczka:
hawi