Niefrasobliwy
Moderator: Tomasz Kowalczyk
wymarzone ciżemki
miały barwę czerwoną
przywoływały uśmiech
miarą bezwładnych stóp
nierozbiegane
stały się piętnem przełomu
tego co było i mogło
a tym co jest i będzie
znaczył się czas
niezawinionym grzechem
nazywanym też
karą bożą
teraz mówi że pomylił
dzieci
miały barwę czerwoną
przywoływały uśmiech
miarą bezwładnych stóp
nierozbiegane
stały się piętnem przełomu
tego co było i mogło
a tym co jest i będzie
znaczył się czas
niezawinionym grzechem
nazywanym też
karą bożą
teraz mówi że pomylił
dzieci
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Odczytałam wiersz jako zapis historii niepełnosprawnego, bądź ciężko chorego dziecka. Według mnie, jest on konsekwentnie poprowadzony. Sądzę, że wiersz jest dobry i ważny, bo dotyka bólu będącego udziałem wielu z nas
Ostatnio zmieniony sob 15 sty, 2022 przez ćma, łącznie zmieniany 1 raz.
hawi
Ćmo, kochana, nigdy tego nie robię, ale co mi tam...
Pisałam o sobie. Miałam 6 lat, Rodzice kupili dla mnie piękne czerwone buciki, okazały się trochę za małe i mój Tato jechał rowerem 40 km do miejscowości gdzie je nabyli aby wymienić na odpowiednie, a sam szedł po powrocie na 14-stą do pracy w hucie. ..ot, miłość bezwarunkowa. Nie zdążyłam ich nigdy założyć, dopadła mnie epidemia Choroby Heinego-Medina...leżałam sparaliżowana, a całą chęć powrotu do życia / wiele dzieci umierało, dusili się.../ powodowały te czerwone butki na które mogłam tylko popatrzeć...Bolało, kiedy stawiałam pierwsze kroki i słyszałam od ludzi, że to "kara boża", za co niby miałoby być pokarane dziecko?
Gdyby wówczas była szczepionka...Dlatego dzisiaj nie potrafię zrozumieć antyszczepionkowców.
Jeszcze raz bardzo dziękuję i serdeczności posyłam..........................Ir
Ostatnio zmieniony sob 15 sty, 2022 przez Irena, łącznie zmieniany 2 razy.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią. Jest w niej ból, ale również miłość i oddanie. Czerwone buciki są pięknym symbolem bezwarunkowej miłości. To one dały Ci siłę do walki z chorobą. Twój wiersz jest mi szczególnie bliski, ponieważ w mojej rodzinie troje małych dzieci zmarło na gruźlicę i błonicę. Ocalało tylko jedno z rodzeństwa. Te choroby, podobnie jak choroba Heinego-Medina, zostały później pokonane dzięki szczepionkom. Myślę, że duża część naszego społeczeństwa już zapomniała jak wyglądał świat bez szczepionek.
Dziękuję za wiersz. Posyłam serdeczności i uściski
Dziękuję za wiersz. Posyłam serdeczności i uściski
hawi