Czuwający zakończył służbę

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 3887
Rejestracja: wt 01 mar, 2011
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Ewa Włodek »

Z kosza wszechmocnej Bastet zostałem wyjęty,
przybrany w białą szatę i czarną opończę,
kroplę płynnego złota wpuszczono mi w oczy,
dano moc transmutacji złej, chorej energii.

Przez tysiąc dni i nocy pokornie chłonąłem
obumieranie tkanek i przepięcia synaps,
natchnionym murmurando w setkach godzin wilka
próbowałem uciszać wzbierającą boleść.

Przepełniony nad brzegi złym, trującym mrokiem,
cichy jak mgła pełznąłem, krwią punktując ślady,
w dobrej wierze zmuszany do cierpień, bezradny;
... Niech już wreszcie ucichnie mój rzężący oddech...
Niebo gwiaździste nade mną...
Immanuel Kant
Awatar użytkownika
maybe
Posty: 5330
Rejestracja: pt 06 maja, 2011

Post autor: maybe »

Nawet nie chcę zamieniać tego w obraz. I tak się pojawia... Aż boli. Pozdrawiam, Ewuniu :rozyczka:
Wiem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć jak mało wiem.
Awatar użytkownika
Krystyna Morawska
Posty: 1458
Rejestracja: czw 04 cze, 2020
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Krystyna Morawska »

Kiedy rozszyfrowałam dwa pojęcia: Bastet i transmutacja - wiersz wstrząsnął, bo podwójny żal z powodu straty, wzmaga cierpienie i samotność. Urzekł mnie piękny, poetycki obraz przekazu.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1794
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

Wstrząsający obraz.
Tylko: czy ustanie oddechu oznacza koniec? Dla ciała zapewne.
Ale trucizna drąży głębiej...
felicja
Posty: 371
Rejestracja: pn 19 kwie, 2021

Post autor: felicja »

Przejmujący obraz, bardzo pięknie napisany. Pozdrawiam :rozyczka:
Awatar użytkownika
Tomasz Kowalczyk
Administrator
Posty: 4459
Rejestracja: wt 10 cze, 2014

Post autor: Tomasz Kowalczyk »

Wiersz niezwykle wymagający, ponieważ po jego uważnym przeczytaniu myśli będą w zupełnie innym stanie. Autorka potrafi pokierować refleksją czytelnika w sposób mistrzowski. Jestem zachwycony.

Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
księżycowa
Posty: 832
Rejestracja: ndz 14 lut, 2016

Post autor: księżycowa »

Czuwający zakończył służbę. Tak, zapewne czuwał, aż nadszedł dzień, kiedy sam potrzebował troski i czuwania i z pewnością to wszystko dostał. Ale serce pęka... to są niezwykle trudne pożegnania.
Tak sobie myślę, że wielokrotnie w życiu patrzymy na cierpienie, stykamy się z nim mniej, lub bardziej pośrednio. Robimy co w naszej mocy z wiarą i nadzieją, że się uda. Los jednak potrafi z nas drwić i sami stajemy się cierpiącymi. Doświadczamy tego w sposób fizyczny, namacalny, a to jeszcze bardziej uświadamia nam jaka jest wartość pomagania. Mimo wszystko nie rezygnujemy, czuwamy dalej, do końca, nierzadko odchodząc na służbie i to jest poświęcenie. Tak mi się pomyślało, kiedy czytałam ten wiersz po raz pierwszy i taka refleksja towarzyszy mi także dziś.

Bardzo bolesny i wzruszający wiersz Ewo. Ostatni wers brzmi jak prośba o eutanazję. Wstrząsające :rozyczka: Pozdrawiam serdecznie.
"Każdy człowiek jest jak księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu"
Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 3887
Rejestracja: wt 01 mar, 2011
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Ewa Włodek »

maybe:
i dobrze, Basiu, że nie chcesz. To faktycznie bolesny obraz...

wilga:
to cieszy, że spodobała Ci się forma przekazu. Zwykłe słowa już zostały powiedziane, po nich przyszła pora na inne formy...

Vesper:
masz rację, oddech ustał, ciała znalazły swoje miejsca, dusze - też, ale to cierpienie, na które patrzyłam, teraz jak trucizna drąży obserwatorkę, która ma poczucie winy, że w obu przypadkach czegoś zaniedbała, że coś zrobiła nie tak. I tak już zostanie. Kolejny raz. Twoje słowo trafiło w punkt...

felicja:
i to jest dla mnie budujące, że potrafiłam choć trochę, przełożyć stany na słowa...

Tomasz Kowalczyk:
och, Tomku, to, co napisałeś, pozwala mi mieć nadzieję, że jednak to swego rodzaju epitafium dla Czuwającego jednak stanęło na wysokości zadania...

księżycowa
i masz 200 procent racji względem ostatniego wersu: te ostatnie godziny, to była prośba o eutanazję, i kto wie, czy w końcu by nie doszło do niej, bo mieliśmy kolejna wizytę w gabinecie umówioną na 10 rano, a oddech ustał wedle ósmej...

Kochani, bardzo się cieszę, choć jest to uciecha mocno zaprawiona smutkiem, że jesteście , że poczytaliście i że podzieliliście się ze mną Swoimi refleksjami po lekturze. Są one dla mnie ważne i cenne.
Dziękuję Wam najpiękniej, moc serdecznego dołączam, Ewa
Niebo gwiaździste nade mną...
Immanuel Kant
Awatar użytkownika
cortessa
Posty: 1366
Rejestracja: czw 05 gru, 2013

Post autor: cortessa »

Niezwykle obrazowy utwór, pełen poetyckiej elokwencji, która wprost zachwyca.
:rozyczka:
Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 3887
Rejestracja: wt 01 mar, 2011
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Ewa Włodek »

cortessa
jakże mi miło, że to swego rodzaju epitafium znalazło Twoje uznanie
Dziękuję pięknie za obecność i dobre słowo, pozdrawiam ciepło, Ewa
Niebo gwiaździste nade mną...
Immanuel Kant
Awatar użytkownika
ćma
Posty: 694
Rejestracja: sob 12 sty, 2013
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: ćma »

Wyjątkowy wiersz. Zrobił na mnie ogromne wrażenie, chociaż trudno napisać komentarz wobec tego ogromu boleści. Mam przed oczyma "Pełzającą śmierć" Beksińskiego. Pozdrawiam serdecznie :rozyczka:
hawi
Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 3887
Rejestracja: wt 01 mar, 2011
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Ewa Włodek »

ćma
no, to jest mi szczególnie miło, że moje wspomnienie o cierpiącym i odchodzącym zwierzątku przywołało takie skojarzenie. Przyznam, że do tej pory trudno mi się otrząsnąć po tym przeżyciu.
Dziękuję pięknie, najpiękniej za dobre słowo, pozdrawiam ciepło, z uśmiechem, Ewa
Niebo gwiaździste nade mną...
Immanuel Kant